Skocz do zawartości

kawały , dowcipy itp...


jokerwf

Rekomendowane odpowiedzi

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:

- Słyszałem, ze wy, Polacy to jesteście straszni pijacy.

Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem!

W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł.

Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, co przed chwilą wyszedł, podchodzi do Amerykanina i mówi:

- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?

- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!

Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.

- Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 $ i mówi:

- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko: mógłbym wiedzieć gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?

- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda... :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W ubikacji szkolnej chłopcy oglądają gazetę pornograficzną, nagle wchodzi nauczycielka:

- co tutaj się dzieje !? - pyta się

- yyy my tylko oglądamy gazetę - odpowiadają chłopcy.

Na to nauczycielka:

- dobra, kto walił konia ręka do góry.

Wszyscy chłopcy oprócz Jasia podnoszą rękę.

Na to nauczycielka:

- a Ty Jasiu co ?

 

- od roku rucham

 

 

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pewien rybak złowił złotą rybkę, w pewnym momencie rybka mówi:

- jak mnie wypuścisz to spełnię Twoje 3 życzenia

Na to rybak:

- zgoda. No wiec mówi, moje 1 życzenie to takie, że chce mieć chu-ja po kolana

- oczywiście..... i uje-bała mu nogi

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak było to sory. Nie przeczytałem wszystkiego. ;)

 

Zachorował wielki wojownik Biały Bizon. Całe plemię pogrążyło się w smutku. Wysłano więc posłańców do Wielkiego Szamana. Odnaleźli jego samotny szałas, wchodzą i mówią:

- Witaj Wielki Szamanie, nasz największy wojownik legł zwalony chorobą. Ulecz go, bo bez niego nie obronimy wioski.

- Połóżcie mu wilcze ziele na czole.

Poszli więc zerwać wilcze zioło i ułożyli je jak szaman nakazał. Całą noc słyszeć można było jęki Białego Bizona. Nazajutrz posłańcy znowu poszli do szamana:

- Pomogło?

- A gdzie tam. O mało duch go nie opuścił.

- Hmm.. Przeto połóżcie mu jajka na oczach, to powinno przynieść poprawę.

Wieczorem dało się słyszeć okropny wrzask wojownika i zapanowała cisza... Następnego dnia posłańcy ponownie odwiedzili szamana:

- Pomogło?

- Nie. Odszedł do Krainy Wiecznych Łowów.

- A położyliście mu jajka na oczach, jako wam mówiłem?

- Nie..., dociągnęliśmy je... tylko do pępka...!

 

 

W domu wariatów salowy widzi jednego z pacjentów, który biega po korytarzu

udając samochód.

- Co pan robi panie Marianie?

- A właśnie jadę do Gdańska.

Salowy poszedł dalej, wszedł do pokoju Mariana żeby zmienić pościel i widzi

jego współlokatora masturbującego się na łóżku.

- Co pan wyprawia?

- Ciiii, Marian pojechał do Gdańska, a ja posuwam jego żonę.

 

 

Pewna starsza kobiecina była u lekarza, a ten przepisał jej jako lekarstwo czopki. Przyszedł czas zapodania leku i pojawił się problem. Babcia bowiem była bardzo gruba i ręka okazała się za krótka żeby mogła sięgnąć gdzie trzeba. Próbowała z przodu, przeszkadza wielki brzuch. Próbowała z tyłu, pośladki gigantyczne i za nic ręką nie może sięgnąć żeby sobie zaaplikować lekarstwo.

Myśli - zawołam wnusia, to mi pomoże. Wnuczek ma tylko 5 lat więc chyba można go o to poprosić.

Zawołała chłopaczynę i mówi:

- Wnusiu, ja się nachylę a Ty wsadzisz mi lekarstwo do dziurki.

Babcia się schyla, wnuczek patrzy, patrzy i w końcu pyta:

- Babciu, ale do której dziurki? Tu gdzie wiszą szmaty czy tu gdzie okopcone?

 

 

Rycerz jedzie wzdluż rzeki. Nagle widzi jak rybak wyławia złotą rybkę.

Szybko zabija rybaka, a rybka do niego:

• Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.

Rycerz: Cool... Chce być nieśmiertelny.

Rybka: Jesteś nieśmiertelny.

Chcę..., żeby moj koń był nieśmiertelny

• Twój koń jest nieśmiertelny.

Chcę...,hmmmmmm.... chcę mieć genitalia jak mój koń!

• Masz genitalia jak twój koń.

Rycerz wraca na swój dwór, a tam naprzeciw wybiega jego wierny giermek

(z wiejskim akcentem):

• Ło Panie, Panie! gdzieżeś ty był!?! Jo żem sie ło ciebie tak

martwił

Rycerz: Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę.

• Nie panie, nie! Jak mogłbym cie zabić!

• Walnij mnie, bo ja cię walnę!

• Ok.

Giermek wziął zamach, uderzył...

• Łooooooo, panie..... ty jesteś zajebiscie nieśmiertelny!

• To nic. Walnij mojego konia!

• Ło panie! Twój koń też jest zajebiscie nieśmiertelny

• To nic. Patrz na to!

Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi.

• Giermek: ŁOOOOOO PANIE Jaka zajebista c***a!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę:

- Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał..

- Ja zmarłem ze zdziwienia...- odpowiada drugi.

- Jak to ze zdziwienia?

- Wracam wcześniej z pracy, widzę gołą żonę w łóżku, no to szukam faceta.

Sprawdzam pod łóżkiem, za szafą, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni,

Jednym słowem wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia umarłem.

- Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy żyli :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:

- Wiesz mamo już kilka nocy śpimy razem i nic, jeszcze się nie kochaliśmy .

- Ależ córeczko, może jest zestresowany

- Ale mamo on tylko książkę czyta i wcale nie zwraca na mnie uwagi.

- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi to może ja się położę

zamiast ciebie i sprawdzę o co chodzi .

I tak zrobiły. Maż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży,

nagle maż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać .

Wyskoczyła teściowa z lóżka i do córeczki:

- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać !

- Tak, tak..., palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta... %-)

 

Żona do męża:

- kochanie, co to jest konsternacja?

- Wiesz słoneczko, ja definicji nie znam, ale powiem ci tak ogólnie na przykładzie: Jedziesz do mamusi na tydzień więc ja sobie panienkę do domu na ten czas sprowadzam, ale ty się z mamą pokłóciłaś i po 2 dniach wracasz. Co widzimy: Ja w łóżku z panienką, a ty w drzwiach. Z mojej strony jest to konsternacja.

- Czy ja kochanie dobrze zrozumiałam? Wyjeżdżasz na 3 dni na delegację, a ja sprowadzam sobie faceta .. Mąż przerywa

- o nie moja droga, kurestwa to ty z konsternacją nie mieszaj.

 

W aptece stoi niesmialy chlopak.

- Co, pierwsza randka?

- Gorzej. Pierwsza goscina u mojej dziewczyny.

- Rozumiem. Masz tu prezerwatywe.

- Panie, daj pan dwie, jej mama tez podobno niezla laska.

Po goscinie dziewczyna robi chlopakowi wyrzuty:

- Gdybym ja wiedziala, ze ty taki niewychowany, caly wieczór nic nie powiedziales i patrzyles na podloge, nigdy bym ciebie nie zaprosila.

A gdybym ja wiedzial, ze twój ojciec jest aptekarzem, to bym nigdy do was nie przyszedl!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dobrej imprezce wracają trzy podpite koleżanki, w pewnym momencie zachciało im się sikać a że na ulicy był duży ruch i przechodziły obok cmentarza zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły jedna tu, druga tam i sikają nagle zrywa się wichura, burza, pioruny, więc wystraszone uciekają przez cmentarz, krzaki, płot i do domów. Następnego dnia ich mężowie spotykają się przy piwku, po paru mocnych jeden zaczyna:

- Znamy się już długo to powiem wam chłopaki, że wydaje mi się, że mnie żona zdradza! Wczoraj wieczorem wróciła do domu późno, podpita a na dodatek w podartych rajstopach.

Drugi mówi:

- Eeee, to nic moja chyba też mnie zdradza, mało że wróciła późno i w podartych rajstopach to jeszcze bez majtek!

Trzeci mówi:

- Koledzy, to wszystko nic: moja wróciła, późno, podpita, bez rajstop i majtek,

a na dodatek miała taka fioletowa szarfę na sobie: "Nigdy Cię nie zapomnimy - Koledzy z Gdyni!" %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewna kobieta w czasie porodu miała straszne ciśnienie. Po prostu wystrzeliwała noworodki niczym z armaty. Skutkiem tego każdy jej poród kończył się rozmazaniem noworodka na ścianie sali porodowej. Na nic przebiegłe zabiegi lekarzy, próbują...cych obniżyć siłę parcia kobiety, schemat zawsze był ten sam, strzał i martwe dziecko na ścianie. Pewnego dnia ordynator wpadł na pomysł, żeby w przypadku porodu wynająć zawodowego bramkarza piłkarskiego, który złapie noworodka nim ten uderzy o ścianę. Tak też zrobiono. Kobieta rodzi, prze z całych sił, nagle wystrzeliwuje noworodka. Bramkarz interweniuje, rzuca się, łapiąc dziecko w ostatniej chwili. Na sali pełna radość, oklaski pielęgniarek i lekarzy, łzy szczęścia matki, wrzawa jak na stadionie.

- WYJAAAAAAAAAAAAAZD!!!!!!!!!!!! - krzyknął bramkarz, po czym wykopał noworodka rozmazując go na suficie.

 

:k: :k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następnego dnia w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:

- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?

- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!

W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:

- Jak tam Twój wczorajszy sex?

- No zaje-biście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?

- U mnie? K*rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap**rdalać do domu na piechotę. Przychodzimy k*rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak się wk*rwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaliśta to :

 

Po niedzielnym upadku Małysza prawdziwy kibic musi zadać te oto pytania:

- dlaczego Adam nie odszedł na drugi krąg?

- na jakiej był ścieżce?

- kto go naprowadzał i czy był to Wasiliew?

- czy Lepisto był trzeźwy?

- czy to był lot cywilny?

- czy mają zastosowanie zapisy konwencji chicagowskiej?

- co miał oznaczać uścisk Tajnera ze Stochem?

- czy był to zamach?

- co do cholery dało to Ruskim?

- gdzie postawić krzyż upamiętniający tę katastrofę?

 

 

1. Pijany Kruczek kazał Małyszowi lądować w tych warunkach.

2. W 10 sekundzie słychać strzały.

3. "Ten skok w tych warunkach w ogóle nie powinien się odbyć " - mówi specjalista z miesięcznika "Narciarska Polska".

4. Były skoczek narciarski... Robert Mateja twierdzi, że Małysz popełnił szereg błędów , m.in. nie kwitował poleceń Tepesa z wieży..

5. Winę Małysza potwierdza też raport Międzypaństwowego Komitetu Narciarskiego.

6. Apoloniusz Tajner twierdzi jednak, że raport jest niekompletny, bo nie uwzględnia błędów Waltera Hofera.

7. Tymczasem pełnomocnik Izabeli Małysz w wywiadzie dla radia Ślinotok FM mówi, że "nie można wykluczyć hipotezy zamachu ekip austriackiej i szwajcarskiej"

8. Do dnia dzisiejszego polscy skoczkowie zawsze tak lądowali na Wielkiej Krokwi. Trwa badanie czy dotychczasowe procedury były skuteczne i czy zostały zastosowane tym razem.

9. Tepes odradzał lądowanie w Zakopanem. Proponował wykonanie manewru na alternatywnej skoczni w Wiśle.

10. Całą winę za upadek ponosi kontroler wieży lotów, który nie poinformował Małysza o odchyleniu od toru lądowania

11. Niektórzy komentatorzy nie wykluczają bezpardonowego zamachu na lot Adama Małysza.

12. Przed Małyszem próbował lądować przedskoczek ale ze względu na mgłę odszedł na skocznię zapasową .

13. Po dramatycznych i niecenzuralnych wypowiedziach Hoffera i Tepesa można wnioskować , jak bardzo napięta atmosfera panowała na wieży.

14. Przed Małyszem wylądował szczęśliwie Żyła, jednak jak się później okazało podchodził do lądowania bez zgody wieży. Zostaną wyciągnięte wobec niego surowe konsekwencje

15. Fani Małysza zapowiedzieli postawienie krzyża w miejscu katastrofy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf.

Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia.

W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Rosji, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków.

Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty.

Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.

Pierwsi próbują Rosjanie, światło się zapala - nie udało się. Następnie próbują Niemcy, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć.

Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic.

Próbują po raz kolejny - nic.

Z mroku słychać tylko cichy szept:

- Kur*a Stefan, mamy tyle szmalu... po cholerę ci jeszcze ta pieprzona żarówka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet wybrał się na plaże nudystów żeby złapać trochę opalenizny.

Żeby się nie poparzyć położył kapelusz na klejnoty.

Przechodząca obok kobieta mówi:

- Gdyby był pan dżentelmenem uniósłby pan kapelusz.

- Sam by się uniósł, gdybyś nie była taką paskudną świnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wciąż nie rozumiem kobiet, a swojej żony w szczególności mimo tylu lat małżeństwa.

Wiecznie narzekają na swój wygląd. Za te jej maseczki, szmineczki, kremiki, piźdzki, to

już bym sobie dawno mercedesa albo inne volvo kupił. Wczoraj narzekała, że ma małe

piersi. Mówię jej:

- Kobieto nie masz większych zmartwień?

A ona mi narzeka, że się źle czuje, że powinna mieć większe, że może dałbym jej na

silikony? poje**o babę, jak nic. Więc jej mówię:

- Pocieraj sobie kilka razy dzienne papierem toaletowym między piersiami?

-A to pomoże? Będą większe?

- Dupie pomogło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasio był pierwszy dzień w szkole… I jak to w pierwszy dzień odbyła się pogadanka umoralniająca,

że wakacje już się skończyły, że chodząc do szkoły dzieci stają się już prawie dorosłe, że muszą być uczciwe i mówić prawdę i być szczere oraz szanować starszych ludzi.

Tak więc Jasio po powrocie ze szkoły zebrał się na odwagę i napisał list do swoich dziadków.

List w końcu do nich dotarł i dziadek czyta list babci na głos:

„Kochani dziadkowie, wczoraj byłem pierwszy dzień w szkole i miałem godzinę wychowawczą. Pani wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę, być szczerzy i co najważniejsze szanować starszych ludzi. Chciałem się więc Wam do czegoś przyznać. W te wakacje jak byłem u Was to zszedłem do piwnicy, wypiłem słój kompotu i żebyście nie zauważyli, że to zrobiłem nasrałem do pustego naczynia i odstawiłem z powrotem na półkę…”

W tym momencie dziadek odkłada list – i – chlast babcię w pysk.

- Mówiłem ci, że gówno, a ty: „Nieeeee… Scukrzyło się, scukrzyło się!” %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to masz inny:

 

Dwóch narkomanów gotuje kompot w wielkim garze. To jeden zamiesza chochlą, to drugi... Nagle jeden pyta:

- Ty, a co by było, jakbym ja sobie ten cały gar naraz zapodał?

- Weź przestań. Poszłaby ci krew z uszu, z oczu, a na twarzy pojawiłyby ci się krwawe ślady.

- Taki mocny towar?

- Nie, tak bym ci tą chochlą wpier dolił...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w

dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę

wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i

popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć

"dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć

"do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe, czy go jeszcze kiedykolwiek

znowu zobaczę!" pomyślał ratownik.

Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne

zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden, który patrzył na

niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" - pomyślał -

"Jest do tamtego taki podobny!".

Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go po uszach, ale wtedy tenże

złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę, zmieniając jego ciało w

krwawy pasztet. Okazało się, że to nie był ten słoń :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do Świętego Piotra i mówi:

- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! - wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona.

Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:

- Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa...

Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem.

Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:

- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykają się dwie znajome, jedna panienka a druga od niedawna mężatka.

- Co słychać? - pyta panienka.

- Nie narzekam.

- Mąż pieniążki daje?

- Nie narzekam.

- Czuły jest w łóżku?

- Nie narzekam.

- A skąd ten siniaczek pod okiem?

- Raz...narzekałam...

 

 

jedzie facet ciężarówką, przejeżdża pod mostem i bach zaklinował się. Przyjeżdża policja, jeden z nich obchodzi auto w koło i mówi do kierowcy

- co, zaklinowało się?

- nie kur.wa, most wiozę i mi się paliwo skończyło

 

Syn do ojca:

Tato podobno Twój ojciec był głupi?

Ta! Chyba Twój!

 

:lol:

 

Wieczorem Jasio przypadkiem nakrył w sypialni mamę z tatem na seksie, w czasie jak mama siedziała na tacie. Mama speszona tym szybko zeszła, ubrała się i poszła do Jasia dowiedzieć się co zapamiętał.

Na pytanie co robili, odpowiedziała, że tato ma duży brzuch i próbowała mu go trochę spłaszczyć.

Na to Jaś odpowiedział, że jej wysiłki są na darmo, bo jak mama wychodzi po zakupy, to przychodzi sąsiadka z naprzeciwka, klęka przed tatusiem i mu ten brzuch znów pompuje.

 

%-)

 

Przychodzi królik do apteki.

- 200 prezerwatyw proszę!

Pani magister wydaje towar i mówi:

- E... przepraszam, ale mamy tylko 199 sztuk...

Królik się zmarszczył. Spojrzał na Panią magister z wyrzutem i mówi:

- No dobra... biorę... ale oświadczam, że mi pani z lekka spier...ła wieczór!

 

Informatyk kochał się z kobitką, która nagle dostała ataku padaczki.

Złapał więc za telefon i dzwoni na pogotowie. Przyjmująca zgłoszenie pyta się:

- Pańskim zdaniem co się naprawdę stało tej kobiecie?

- Nie wiem, ale tak jakby jej się orgazm … zawiesił…

 

Pięć złotych puka do nieba. Święty Piotr pyta:

- Kto tam?

- To ja, pięć złotych, chciałem do nieba.

- Nie ma mowy- odpowiada Św. Piotr.

Za chwilę przyszła złotówka i też puka.

- Kto tam?

- Złotówka, chciałam do nieba.

- Wejdź.

Pięć złotych jak zobaczyło co się stało, znowu puka, ale sytuacja się powtarza.

Zjawia się dwa złote i puka.

- Kto tam?

- Dwa złote, chciałem do nieba.

- Wejdź - wpada i dwa złote jest już w niebie.

Pięć złotych nie daje za wygraną i znowu puka.

Św. Piotr znów się nie zgadza.

- Dwa złote i złotówkę wpuściłeś a mnie pięć złotych nie chcesz wpuścić, Dlaczego?

- Bo za mało razy widziałem ciebie w kościele

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W aptece długa kolejka, w niej młody chłopak. Wreszcie jego kolej:

- Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie nie, może bananowe...

I tu odzywa się starsza pani stojąca w kolejce:

- Synku. Ty będziesz pier dolił, czy kompot gotował?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze przykazanie faceta:

Dziewczyna kumpla jest dla ciebie nietykalna.

Absolutnie. AB-SO-LUT-NIE!

To sprawa honoru, uczciwości i dżentelmeństwa.

Nie wolno ci jej tknąć! Ani na trzeźwo, ani po pijaku.

Ni-chu-ja! Nie ma od tego wyjątków.

Żadnych! Nigdy, przeku*wanigdy.

Amen. Howgh.

Basta. Drugi Amen.

 

Chyba, że jest niezła...

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był sobie bardzo brzydki gej.

Na nieszczęście nie mógł nikogo poderwać ze względu na swój wygląd, tak więc szukał innego sposobu zaspokojenia się.

Pewnego dnia przechodzi obok wystawy, na której leży dojarka dla krów...

Zastanowił się, po czym stwierdził, że to nie taki zły pomysł wykorzystać ją w trochę inny sposób. Zadowolony wrócił z dojarką do domu, usiadł na fotelu, podłączył dojarkę... Było mu wspaniale, orgazm za orgazmem.

Po pewnym czasie wszystko zaczęło go boleć, tak więc szuka wyłącznika, ale z przerażeniem stwierdza, ze wyłącznika nie ma!

Zrozpaczony dzwoni do producenta:

- Panie, kupiłem od was dojarkę!

- O, gratulujemy to nasz najlepszy model,wersja rozszerzona z wbudowanym dodatkowym zasilaniem i zbiornikiem...

-Dobra,co mnie to obchodzi?! Jak się ją wyłącza?

- Proszę Pana, to najnowszy model duński. Wyłącza się automatycznie po uciągnięciu 25 litrów!!!

 

 

 

Przychodzi młode małżeństwo do ginekologa. Mąż zostaje w poczekalni, a żona wchodzi do gabinetu i żali się lekarzowi:

- Panie doktorze, kiedy odbywam stosunek z mężem to mnie strasznie kuje pod prawym żebrem.

Lekarz zbadał ją "dogłębnie" z każdej strony i na koniec informuje:

- Nic pani nie dolega, być może przyczyna jest po stronie małżonka. Niech pani się ubierze i zaczeka na korytarzu a ja zbadam także jego.

Wchodzi mąż i na prośbę lekarza zdejmuje spodnie. Lekarz z niedowierzaniem patrzy na jego "sprzęt" "długi i gruby na kształt maczugi". Kiedy już szok mu przeszedł, mówi do gościa:

- Panie, z takim fiutem to pan powinien kobyły ruch**.

- Próbowałem - odpowiada mąż - ale zdychały, a żonę tylko pod prawym żebrem kuje

 

 

:k:

 

 

 

Jaś się pyta taty jaka jest różnica między cipom a cipkom

pokaże ci -odpowiada tata

tata odkrywa koszule nocną mamy i mówi to cipka

Jaś - ooo mój boże

tata- cicho bo cipę obudzisz

 

Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać:

- A wiesz stary - jedziemy jak zwykle z Heńkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska... mowie ci - tak ze dwadzieścia latek, pięknie opalona. No to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład - i wzięliśmy ją do lokomotywy.

- I co ???

- No jak to co? Całą drogę do Szczecina i z powrotem - najpierw ja, potem Heniek. Znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj... jakie ciałko... stary! Ale była jazda!

- No tego chłopaki,a do buzi brała?

- E no co ty stary! Głowy to myśmy nie znaleźli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dowcip barowy ze środowej potyczki pokerowej %-) oczywiście tam słowo k.... występowało x razy %-)

 

Złapał murzyn złotą rybkę i ma życzenie:

- Chcę być kwiatkiem,

- A rybka na to: nie ma czarnych kwiatków,

- Murzyn: spełniaj życzenie bo cię usmażę.

Zaszumiało, zagrzmiało...murzyn został bez fiutka.

- Coś ty zrobiła!?!!!??

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

- Czarny bez.

 

:k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...