Skocz do zawartości

kawały , dowcipy itp...


jokerwf

Rekomendowane odpowiedzi

Trzy fazy otyłości męskiej:

a) nie widać, jak wisi;

b) nie widać, jak stoi;

c) nie widać kto ciągnie %-)

 

Spadochroniarz wspomina -swój "pierwszy raz".

- Wyskoczylem z samolotu i poczulem sie jak ptak...

- Taki wolny ? - przerywa jeden ze sluchaczy.

- Nie po prostu lecialem i srałem...

 

Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio.

'Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji' - pomyślał tatko.

- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w

dupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!

A Jasio krzyczy:

- Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało

by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi

dzień pani pyta się dzieci.

- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.

- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko

jedna.

- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek

- Mama wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.

- Pawełku 5 siadaj.

Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.

- Jasiu a ty, co napisałeś?

- W domu balanga,a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.

Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do

lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę

się z kuchni:

Matka! Jest tylko jedna!

 

 

Straż Pożarna. Dzwoni telefon.

Dyżurny:

- Słucham?

- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie

jakieś cherlawe, żadnego kopa nie dają...

- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję

do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.

I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek

telefonu:

- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb jebie,

że nawet pojęcia nie masz!

- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!

I znowu rzucił dyżurny słuchawkę. Po pół godzinie znowu telefon:

- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada

chałupa się pali... Ale jak przyjedziecie i zaczniecie biegać z tymi swoimi

wężami... to patrzcie pod nogi bo kur*a zadepczcie.

 

 

Przychodzi syn dresiarza do domu, ojciec go pyta:

- Jooooł, jak tam w szkole?

- Wiesz ojciec, dostalem dzis 5 jedynek

- Ojj to Jasiu bedzie wpi***ol

- Wiem, wiem, mam juz adresy %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni telefon:

- Słucham

- Dobry.....kciołem podać, że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuanę.

- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy sie tym.

- Kolejnego dnia zjawiają się na podwórku u Przepustnicy rządni sensacji agenci CBŚ,

rozwalają drzewo, rąbiąc każdy kawałek na 2, ale narkotyków nie znaleźli. Wydukali do przygladającego się ze zdziwieniem Przepustnicy "przepraszam" i odjechali.

- Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniacy telefon, idzie odebrać:

- Słucham

- Cesc Jontek....Stasek godo. Byli u Ciebie z cebesiu?

- Byli, tela co pojechali

- A drzewa Ci narąbali?

- Ano narąbali

- Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin, hej!

 

 

Przychodzi baba z pługiem w plecach do lekarza. Lekarz na to:

-O rzesz ku*wa

 

 

Jasiu przychodzi do domu cały podrapany; mama pyta się: - Co sie stało? - Jechałem na rowerze, wjechałem w żwir i wpadłem w poślizg. - Ale rowerek ma przecież zepsute siodełko. - Ale to był pożyczony rowerek. - Jasiu, ale dzisiaj widziałem jak kładli asfalt na drogę. - Ale, tak naprawdę to ja wpadłem w krzaki i się podrapałem. - Oh Jasiu, przecież krzaki wycieli wczoraj wieczorem. Jasiu zrobił wkurzaną minę i powiedział: - Kot jest mój i będę go pier....ł, czy komuś się to podoba czy nie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po grubej imprezie murzyn chce wrócić do domu. Siada więc na przystanku i czeka. Czeka pół godziny, godzinę, półtorej, myśli sobie: "Nie no ku**a, jak za pół godziny nie przyjedzie to spierdalam stąd."

No i czeka dalej, aż nagle strasznie zachciało mu się srać. Ale myśli sobie: "Nie no, ku**a, jak teraz pójdę srać to, znając moje szczęście, akurat podjedzie autobus i c**j z powrotem."

Ale przycisnęło go tak srogo, że postanowił walnąć kloca na ławce, obok siebie. Zrobił co musiał i siedzi zadowolony obok tego stolca, aż w końcu podjeżdza autobus. Murzyn uradowany wsiada, zajmuje miejsce, ale autobus nie rusza. Czeka minutę, dwie, pięć, w końcu idzie do kierowcy i pyta:

- Panie, czemu ten autobus nie odjeżdza?

A kierowca wskazuje kupę i pyta:

- No a synek nie wsiada?

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miś i zajączek idą na imprezę. Zajączek mówi do misia:

-Słuchaj, ile razy jesteśmy na imprezie i ty się napierdolisz to potem mnie bijesz.

Obiecaj, że dzisiaj nie będziesz.

Miś:

-OK, niema sprawy.

Rano zając budzi się cały posiniaczony, we krwi i bez dwóch zębów. Wkurzony biegnie

do misia i mówi:

-Kur*a!! Obiecałeś, że nie będziesz mnie bić !!

A miś na to:

-Słuchaj zając, poszliśmy na imprezę, ty się najebałeś i zacząłeś szaleć, najpierw zacząłeś mnie bluzgać, że jestem grubym gejem i debilem. Już miałem ci wyjebać, ale myślę:

OK obiecałem...

-Potem zacząłeś jechać moją dziewczynę, a że to kur*a i puszcza się z każdym w lesie.

Ledwo co wytrzymałem, ale:

Ok, myślę jesteś najebany i w ogóle...

-Potem przyjebałeś się do mojej matki...

Ledwo co mnie ludzie utrzymali, ale nic Ci nie zrobiłem...

-Ale jak wróciliśmy do domu, a ty nasrałeś mi do łóżka i wetknąłeś w to gówno 3 kredki i powiedziałeś:

Dzisiaj jeżyk śpi z Nami!

-To nie wytrzymałem...

 

:lol::lol: :lol: :lol::lol::lol::lol:

 

Miał odbyć się mecz bokserski USA - Polska w Zakopanem. Stany wystawiły Tysona, a Polska oczywiście Gołotę. Jednak tuż przed samą walką Gołota złamał rękę i na gwałt potrzebny był jakiś bokser aby uniknąć kompromitacji. Trener wyskoczył na Krupówki i zobaczył wielkiego górala. Podleciał i zapytał:

- Chcesz zarobić 100$?

- Noooo... chce - odparł góral.

Trener wziął go do szatni, dał spodenki i rękawice i mówi:

- Wyjdź na ring, zasłoń się rękawicami i stój. Jak przetrzymasz pierwszą rundę dostaniesz pieniądze.

Góral wyszedł, Tyson go poobijał, ale góral przetrzymał. No to trener mówi:

- Jak przetrzymasz drugą dostaniesz 1000$.

Góral wyszedł, Tyson go już teraz mocno poobijał, no ale i tę rundę przetrzymał.

Trener zachwycony mówi:

- Jak przetrzymasz trzecią dostaniesz 10 000$ !

Góral wyszedł, ale już ledwo zszedł po tej rundzie. A trener do niego:

- Słuchaj jak wytrzymasz czwartą...

- Nie wytrzymam!!!!!! Wpierdolę w końcu czarnuchowi!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotyka się dwóch Argentyńczyków na ulicy.

- Się masz? Co słychać?

- W porządku, jak zwykle. Wiesz, ostatnio posuwałem jedną panienkę. Byłem w tym taki dobry, że Chrystus z krucyfiksu nad moim łóżkiem oderwał ręce od krzyża i zaczął mi bić brawo...

- To jeszcze nic. Ja mam nad łóżkiem "Ostatnią wieczerzę"...

- I co, też ci bili brawo?

- Nie, zrobili falę!

 

12-letni synek, pyta ojca

- Tato, a co właściwie robi się w agencji towarzyskiej?

Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:

- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze za pieniądze. Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi.

Otwiera mu zdziwiona pani:

- A co ty chłopczyku chciałeś?

- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze! Pani poprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy świeżego chleba, posmarowała masłem, miodem i podała chłopcu. Chłopiec wpada do domu i krzyczy;

- Mamo, tato byłem w agencji towarzyskiej. Ojciec o mało co nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.

- I co?! - pytają nieśmiało rodzice

- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem...

Matka zemdlała.

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach. Kobieta w strachu:

- Boże, cofnij czas o godzinę!

Słyszy głos z nieba:

- Dobrze, ale kiedyś za to utoniesz.

Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła:

- Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom!

- Niewinnym? Od roku was, dziwki, zbierałem w jedno miejsce!

 

Tata, mama i synek stoją przed budką z lodami. Tata zamawia lody

czekoladowe, mama waniliowe. Potem ojciec z rozmachem trzaska

synka w głowę i pyta:

- A ty jakie chcesz, Wielki łbie?

- Dlaczego pan go tak wyzywa?! - pyta oburzona starsza pani, która stoi obok.

- Są trzy rzeczy w życiu, które facet chce mieć - mówi mężczyzna.

- Po pierwsze: duży, fajny samochód. Proszę spojrzeć tam, na

parking. Oto mój Mercedes. Po drugie: wielki, wygodny dom. Widzi pani tamtą willę na wzgórzu? Jest moja. A po trzecie: fajną kobietę z ciasną ci*ką.

I tak też miałem, dopóki Wielki łeb się nie urodził...! :lol::lol::lol::lol:

 

Rozmawiają dwaj koledzy:

- Ty to chyba nigdy nie skończysz z tym hazardem...

Na to drugi:

- a założymy się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Co dzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu i obserwował kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka. - Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Mogę spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią. Gość popatrzył i mówi: - Pier...nij mi tu proszę mostek! Na to żabka stając na tylnych łapkach, wyginając się do tyłu: - Toś k...wa wydumał...

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka

w pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło sie zupełnie ciemno

słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek

pociąg wyjeżdża z tunelu.

Co sobie myślą te cztery osoby?

Matka:

oho któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki a ona wymierzyła mu w policzek

Córka:

oho , mamusia ma jeszcze powodzenie

Generał:

no tak żołnierz skorzystał a ja dostałem

Żołnierz:

jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po mordzie

 

 

Co jest przysmakiem zdrowo odżywiających się kanibali?

Zakonnice.

Bo nie pryskane...

 

 

Rozmowa aptekarki z klientem:

- Witam, są prezerwatywy?

- Nie ma.

- No to dupa... %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak, Rusek i Niemiec siedzieli w więzieniu. Rusek podchodzi z kawałkiem słoniny w ręku do Niemca:

- Chcesz ?

A Niemiec myśli: W zamian będzie chciał mnie wyruchać.

- Nie chce.

Rusek podchodzi z tą słoniną do polaka:

- Chcesz ?

A Polak myśli: W zamian będzie chciał mnie wyruchać. Ale zjem słoninę i będę miał siłę w rękach i się obronie.

- Chcę.

Polak zjadł słoninę, a Rusek do niego:

- Zjadłeś ?

- Zajdlem.

- Masz siłę w rękach ?

- Mam

- To przytrzymaj mi Niemca %-)

 

Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał, z tych samych powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w ...mieście nie zostało ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka: Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI? Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem I wtedy zrozumiałem, że to kur*a nie przelewki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na policję w Chicago przychodzi murzyn

- Ukradziono mi rower!

- Czy miał dzwonek?

- Nie

- A światełko odblaskowe?

- Też nie

- W takim razie płacisz mandat czarnuchu!

 

 

W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i

popija drinka.. Czuje, ze obok też ktoś siedzi, wiec zagaduje:

- Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?

Na to glos (kobiecy):

- No, możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynką 1,80 wzrostu

i 70 kg wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi też blondynka,

1,90 wzrostu, 80 kg wagi i podnosi na codzień ciężary. A jeszcze dalej

przy barze siedzi kolejna blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni

kickboxingu.

Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?

Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:

- Nie, juz nie...

Pie*dolę, nie będę go trzy razy tłumaczył. %-)

 

 

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy

drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi.

Jeden z tych kolesiów do drugiego:

- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie

łysego w glace.

Łysy się odwraca, a koleś:

- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...

Łysy:

- Żaden Krzychu, kur*a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jebnę!

- i się odwraca.

Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:

- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta,

że go drugi raz nie klepniesz.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i

pac łysego w glace.

Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:

- Krzychu, no kur*a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej

ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?

Łysy:

- Kur*a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak

przypierdolę, że się nie pozbierasz!

Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale

dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:

- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś

cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...

Łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają.

Pierwszy koleś znowu do drugiego:

- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś,

ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.

Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego

w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:

- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace

napierdalam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leży pijak na ławce w parku, podchodzi do niego policjantka i mówi:

- Do poloneza proszę obywatelu.

A pijak na to zachrypniętym głosem:

- Z kurw*mi nie tańczę :))

 

Pan Bóg rozdaje przykazania... trafił do Polaków:

- Daję Wam przykazanie...

- Jakie?

- Nie kradnij...

- NIE CHCEMY!

Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Holendrów:

- Daję Wam przykazanie...

- Jakie?

- Nie cudzołóż...

- NIE CHCEMY!

Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Żydów:

- Daję Wam przykazanie....

- Za ile?

- Za darmo.

- Dawaj dziesięć...

 

Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój

problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:

- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pukanie do drzwi. Otwiera facet w szlafroku.

- To pan wyciągnął wczoraj mojego synka spod lodu?

- Tak to ja, ale nie ma o czym mówić.

- Nie ma o czym mówić? A gdzie, kur*a, czapeczka?

 

 

Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie:

- A co pan robi?

konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zszokowani - pan Tadek się odezwał! Ogrodnik odpowiada:

- Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.

Pan Tadek myśli i w końcu:

- Co ?

Ogrodnik:

- No... posypuję je nawozem.

Pan Tadek po namyśle:

- Co?

Ogrodnik:

- No, posypuję truskawki gównem, żeby były lepsze.

Pan Tadek myśli:

- Aha....

Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:

- Wie pan co? Ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno jebnięty jestem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta idzie po plaży.

Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek.

Kobieta pyta: Czy będę miała trzy życzenia?

Duszek: Nie, przykro mi, ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie.

Kobieta bez wahania:

- To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chcę żeby te wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć i żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.

Duszek popatrzył na mapę i mówi:

- Kobieto bądź rozsądna - te kraje się biją i nienawidzą od tysięcy lat, a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie.

Jestem DOBRY, ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie...

Kobieta pomyślała przez chwilę i mówi:

- No dobrze, przez cale życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za mąż.

No wiesz, takiego, który będzie mnie kochał, szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, był wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie......

Duszek westchnął głęboko i powiedział:

- kur*a, pokaż jeszcze raz tą mapę...

 

 

 

Trzech gości, którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.

Facet po Polibudzie:

- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozjebie się na drzewie.

Gość po Akademii Medycznej:

- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia. Zdechnie w 30 sekund.

Absolwent Akademii Rolniczej:

- Kupię całą paczkę ibupromu, wsadzę wszystkie do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą pigułę, wysuszę w mikrofalówce i położę na stole.

Dwaj pozostali:

- I co dalej?

- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolnę siekierą w plecy! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z narkotykami?!

- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną kobietą, którą kocham i zawszę będę kochał!

- Synu opanuj się! To ja, twój ojciec!

 

Chyba jestem przeziębiona, wszystko mnie boli

Psujesz się

I co ? Wymienisz mnie na nowszy model ?

Nie.. Zajeżdżę Cię do końca

 

Obóz harcerski. Noc. Słychać płacz. Wpada do sali drużynowy.

- Co się dzieje?!

- Druh Roman płacze i płacze.

- Czemu?

- Mówi, że zawsze przed snem dostaje czekoladę...

- Ch*j mu w du*ę, a nie czekoladę!

- Próbowaliśmy, ale płacze dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stare ale jare :)) może ktoś jeszcze nie słyszał

 

Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:

- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?

- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.

- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?

- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!

Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:

- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?

- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypie*dalasz!

 

Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa ... wylądowali ... już

zbierają sie do wyjścia aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich

śmiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjściowe.

Amerykanie próbują wyjść ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie sie

udało.

Wyszli a tam już zebrała sie większa grupka Marsjan.

No wiec witają się i pytają :

- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe ?

Na co Marsjanie :

- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu

Polacy byli

... koledzy zaspawali im drzwi a oni po 5 minutach już byli na

zewnątrz

... i jeszcze prezenty przywieli ...

Amerykanie :

- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?

Marsjanin :

- wpi***ol to się nazywało czy coś, ale wszyscy dostali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tato, kup mi rowerek..

- Rowerek... Syneczku, olej rowerek. Poczekaj, niedługo będziesz mógł jeździć na motorowerku, nie wolisz motorowerka?

- Jasne, tato!

...[czas]...

- Tato, kup mi motorowerek

- Synu, motorowerki są da wieśniaków, poczekaj roczek, kupimy fajoski skuterek, nie wolałbyś skuterka?

- Super, tato, jasne, że wolę!

...

- Tato, kup mi skuterek

- Ech, synu, skuterki są dla ciot, poczekaj dwa latka, dostaniesz motocykl! Nie chcesz motocykla?

- Tak! Tak! Chcę!

...

- Tato, co z moim motocyklem?

- Synu, powiem szczerze, jest sens kupować motocykl skoro za rok będziesz już mógł prowadzić samochód? Prawdziwą brykę!

- Jasne, tato....

...

- Tato, kup mi auto...

- Auto?? A po ch*j ci auto, jak ty nawet na rowerku jeździć nie umiesz.

 

Rozmowa dwóch studentów:

- Jeżeli dziekan nie odwoła swoich słów, to jutro wypie**lam z tej uczelni!

- Jak to?! A co on takiego powiedział?

- "Wypier**laj z tej uczelni!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:

- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...

- Tutaj?! Jesteś nienormalny.

- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...

- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...

- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...

- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...

- No dawaj nie bądź taka...

- Powiedziałam Ci że nie i koniec!

- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.

- Nie!

W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:

- Tata powiedział, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest kur*a 3 rano!

 

Polaka Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:

- Mam dla was trzy zadania:

1) Przejść przez most pod obstrzałem.

2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę.

3) I zgwałcić bardzo starą i sprytną Indiankę.

Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom.

Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu.

Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.

Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować.

Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:

- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podać łapę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoła, nauczycielka pyta klasie:

- Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie?

Do odpowiedzi rwie się Jasiu:

- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.

- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania...

- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.

- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek, a trzecia odgryza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką?

Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:

- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.

- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...

 

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan nauczyciel pyta dzieci na lekcji:

-Co to jest rarytas?

-Rarytas to jest pomarańcza - powiedziała Kasia.

-No i co jeszcze? - zapytał klasy nauczyciel.

Karol podnosi rękę i mówi: rarytas to jest czekolada.

-Dobrze! Czy coś jeszcze? - pyta nauczyciel.

Jasiu podnosi rękę i mówi:

-Rarytas proszę pana, to jest dupa szesnastolatki.

Nauczyciel oburzony wyrzucił go z lekcji i kazał mu przyjść na drugi dzień z ojcem.

Na drugi dzień Jasio wszedł do klasy i bardzo szybko pobiegł do ostatniej ławki, i usiadł bez słowa.

Podszedł do niego nauczyciel i zapytał:

- Czemu tak od razu uciekłeś do ostatniej ławki i gdzie masz ojca?!

- Tata nie przyjdzie. Powiedział mi, że jeżeli dla pana dupa szesnastolatki nie jest rarytasem, to jest pan pedałem i kazał mi się trzymać od pana z daleka!

 

 

Pytanie:

dlaczego kobieta ma przegrodę w nosie?

Odpowiedź:

żeby nie kusiło ! %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczycielka przychodzi ze skargą na Jasia do jego ojca:

- Proszę pana, pański syn pokłócił się dziś ze mną przy całej klasie i na koniec powiedział, że mnie przeleci...

- Dobrze - odpowiada ojciec Jasia - zaraz to wyjaśnię.

Podchodzi do okna, otwiera je szeroko i krzyczy:

- Jasiu! Jasiu!

- Co tato? - słychać Jasiowy głos dobiegający z podwórka.

- Czy pokłóciłeś się z panią nauczycielką dzisiaj w szkole i powiedziałeś, że ją przelecisz?!!!

- Tak!

- To przestań szwendać się po ulicy, ona już przyszła! %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tata rekin uczy synka jeedzenia:

-Widzisz człowieka w wodzie,to podpływasz,wystawiasz płetwę grzbietowa.Okrążasz go raz.

Potem okrążasz go drugi raz, potem trzeci.

Na koniec okrążasz go czwarty i możesz go zjeść.

-Tato!! A nie mozna tak od razu???

-Skoro wolisz jeść z gównem...

 

Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.

Podszedł do gościa z rybami i mówi:

- Oj, jaka piękna, duża ryba!

Sprzedawca na to:

- Pięknego skur wiela złapałem, co?

Ksiądz się obruszył:

- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!

Sprzedawca wyjaśnia:

- Ale proszę księdza - skurwi el to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.

- Aaa no to w porządku. Poproszę tego s kur wiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.

Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.

Zakonnica:

- O jaka piękna duża ryba.

A ksiądz na to:

- Ładnego skur wiela kupiłem, co?

Zakonnica:

- Ale co ksiądz - takie słownictwo?

A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa sku rwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.

- Aaaa. to rozumiem.

Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała sk urwiela na kolację z biskupem.

Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny sku rwi el, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skur wiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować sk urwi ela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba!

Na to proboszcz: To ja tego skur wiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skur wiela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skurw iela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:

- Kur wa, widzę, że tu sami swoi!

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, ślepia fioletowe kumple się pytają

- Stary co ci się kur*a stało ? Pod tramwaj wpadłeś?

- Eee, e - żona mnie tak uderzyła....

- Żooonaa ? Czym cię tak pizdnęła ?

- Eee, kurczakiem

Kuurczakiem ?!

- Tak, zamarzniętym kurczakiem...

- Człowieku, a za co cie tak walnęła tym kurczakiem ?

- No bo wiecie... Moja żonka to niezła laska jest zgrabna figurka,

jędrna dupcia, nóżki długie więc wczoraj jak się nachyliła do lodówki

po tego jeb**go kurczaka to się tak fajnie wypięła.

Spódniczka mini co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do góry że koronkowe stringi to całe jej było widać i jak ona

tak szukała tego kurczaka to ja już nie mogłem wytrzymać i zacząłem ją bzykać od tyłu....

No i właśnie wtedy pier***lnęła mnie tym zamarzniętym kurczakiem...

- Eeeeeeee, no stary ! zajebiście ! Ale ta twoja żona to jakaś walnięta.....

Ona nie lubi bzykania od tyłu?

 

- Lubi i to bardzo.......ale nie w TESCO.

 

 

Jedzie dwóch gangsterów samochodem.

Nagle na ulicę wybiega pedał Jan.

Jeden z bandziorów wysiada i mówi:

- Człowieku, co Ty odpierdalasz?

- Posłuchaj, złotówka Ci upadła.

Gangster schyla się, a Jan go ładuje w dupę.

Nagle wysiada z samochodu drugi bandzior i strzela pedałowi w głowę.

Idąc do nieba, pedał spotyka św Piotra.

Piotr zaczyna oprowadzać go po niebie.

Nagle Pedał wytrącił mu z ręki klucze.

Piotr schyla się, a pedał go ładuje w dupala.

Sw Piotr na to:

- Od dzisiaj Chuju mieszkasz w piekle.

Po trzech dniach św Piotr rozmyśla... (może źle że wysłałem tego człowieka do diabła... Pewnie to dobry chłopak...)

Postanowił po niego zejść.

Zjeżdża na dól, wysiada z windy i widzi, że w całym piekle w pizdu zimno.

Podchodzi do diabla, który siedzi na tronie w kurtce puchowej i mówi:

- Ty... czemu tu taka Pizgawka?

- Takiś kozak? To się po węgiel schyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

********************************

Hans i jego pomocnik Bruner mówią do Żydów:

- Dzisiaj będziecie grali w piłkę wodną.

- A jak rozpoznamy drużynę przeciwną? - pytają zawodnicy.

- Krokodyle grają w czerwonych czepkach - odpowiadają spokojnie Niemcy.

*******************************

Podchodzi esessman do pracujących Żydów. Widzi, że z boku stoi wbita samotnie jedna łopata. Idąc w jej kierunku mówi :

- Wyłaź Żydzie zza łopaty !

A Żyd na to: "Nie wyjdę".

Esessmam po dotarciu do łopaty mówi :

- A więc to was tu pięciu się schowało.

**********************************

Żydowi zmarła żona. Poszedł do biura ogłoszeń aby zamieścić nekrolg w gazecie. Pyta ile kosztuje ogłoszenie, dostaje odpowiedz:

- do pięciu wyrazów jest za darmo, powyżej pięciu trzeba płacić.

Pani pyta jaki ma być tekst.

Żyd odpowiada:

- zmarła Izylda Goldman

Pani mówi:

- ma pan jeszcze dwa wyrazy

Żyd myśli ciężko i po chwili dodaje:

- sprzedam opla

*********************

Żydzi proszą Hansa

-Hans zbuduj nam Dom!!!

-Hans zbuduj nam dom!!!

Hans mówi

-dobra ale jak którego w oknie zobaczę to zastrzelę

I Hans zbudował im szklarnie!!!

 

 

 

Nie wiem czy było ale dodałem :) z całym szacunkiem nie mam nic do Żydów ale dowcipy dość śmieszne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego. Po kilku-godzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź. Myśliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia. Za chwile na ramieniu czuje łapę, odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi:

- Wiesz, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie trafia to my go gwałcimy.

Co powiedział to zrobił.

Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź.

Myśliwy celuje, celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:

- Wiesz stary... zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył.

Myśliwy się totalnie wkur wił. Wrócił do domu i cały czas trenował.

Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił się niedźwiedź. Myśliwy celuje pół godziny strzela i nie trafia.

Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:

- Stary, ty tu chyba nie przyjeżdżasz na polowanie...

 

Na bezludnej wyspie rozbiło się 30 mężczyzn i jedna kobieta.

Po miesiącu kobieta mówi "Dość tych świństw" i się powiesiła.

Po następnym miesiącu mężczyźni mówią "Dość tych świństw, zakopujemy".

Po kolejnym miesiącu mówią "Dość tych świństw, odkopujemy" %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...