Skocz do zawartości

kawały , dowcipy itp...


jokerwf

Rekomendowane odpowiedzi


Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska.

- Cześć, prosiątko! - zawołał przyjaźnie lisek.

- Spi**dalaj, ryży popaprańcu - odkrzyknęło prosiątko i poszło dalej. Spotkało wilka.

- Witaj, prosiątko. Co słychać?

- Wal się na ryj, siwy pie*dolcu - krzyknęło prosiątko i pomaszerowało. Spotkało wróżkę.

- Czego? - warknęło. Wróżka uśmiechnęła się życzliwie.

- Och, jakie ty jesteś niegrzeczne - zachichotała. - Dlatego zamiast trzech spełnię tylko dwa twoje życzenia. Mów.

Prosiątko natychmiast odparło:

- Jebnij mi tu taki rów, trzy na dwa na pięć metrów, wypełniony po brzegi gównem.

- Jak sobie życzysz. - [blą!] - A drugie życzenie?

- A teraz to żryj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien facet miał trzy bliskie przyjaciółki, ale nie wiedział z która się ożenić. Postanowił więc przeprowadzić test, żeby przekonać się, która z nich jest najodpowiedniejszą kandydatką na żonę.

Wyciągnął z konta 15.000 euro , dał 5000 każdej z nich mówiąc:

- Wydaj je według własnego uznania.

Pierwsza pobiegła na zakupy: ubrania, biżuteria, fryzjer, gabinet odnowy biologicznej itd Wróciła do gościa i mówi:

- Wydalam wszystkie Twoje pieniądze dla Ciebie, aby Ci się bardziej podobać ponieważ Cię kocham.

Druga także wybrała się na zakupy: nowy sprzęt stereo, telewizor plazmowy,dwie pary nart, zestaw kijów golfowych itp. Wróciła do gościa i mówi:

- Wydalam wszystko, aby Cię uszczęśliwić, aby Ci się przypodobać ponieważ Cię kocham.

Trzecia wzięła pieniądze i zainwestowała je na giełdzie.... w ciągu trzech dni podwoiła inwestycje, oddala gościowi 5000 Euro

i powiedziała:

- Zainwestowałam Twoje pieniądze i zarobiłam własne. Teraz mogę je sobie spokojnie wydać. Zrobiłam to bo Cię kocham !

Wtedy mężczyzna zaczął myśleć...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

... I ożenił się z tą, co miała największe cycki.

 

:))%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seks oczami dziecka.

 

Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

 

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:

- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...

 

 

 

Mama zemdlała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile rzeczy powinna umieć kobieta? - 70. Jakie to rzeczy? - 69 i gotować

 

 

Wojna. Getto. Idzie sobie może dziesięcioletnia dziewczynka z opaską z sześcioramienną gwiazdą.

Przechodzący obok niemiecki żołnierz zagaduje złośliwie:

- Co, Żydówka?

- Nie, ku**a, Strażnik Teksasu!

 

 

Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli.

- Łyżwy załóż.

 

 

Wokół kościoła chodzi gospodarz no i ściga kury i mówi:

- spierdalać, spierdalać.

Usłyszał to ksiądz i mówi do gospodarza:

- nie mówi się tak brzydko tylko sio.

Na następny dzień gospodarz ściga kury i mówi:

- sio, sio.

Na to ksiądz:

- widzisz jak spierdalają. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ordynator robi codzienny przegląd piętra.

Nagle w jednej z sal widzi jak pielęgniarka robi pacjętowi loda.

- Co tutaj się wyrabia do jasnej? to szpital czy burdel?!!!

Na to pacjent:

- ...yyy..mmm no to jest nowy lek na prostatę.

- aaa hmmmm.....rozumiem- powiedział ordynator i poszedł dalej

Dwie sale pózniej widzi pacjęta walącego gruchę.

- Panie co pan tutaj wyrabia?!!!!

- No to jest nowy lek na prostatę.

- Jak to??? a tam dwie sale wcześniej to co?

-...no tam to prywatnie a tutaj z kasy chorych

 

:k:

 

 

Św. Piotr ogłosił przetarg na budowę bramy do Niebios. Ma 3 inwestorów Ruska, Niemca i Polaka.

 

Pyta się Ruska:

za ile wybudujesz mi ta bramę ?

- za 300 tys euro.

dlaczego tak drogo ?

- 100 tys materiał, 100 tys robocizna i 100 tys bym musiał zarobić.

 

Pyta Niemca :

za ile wybudujesz mi ta bramę ?

- za 600 tys euro.

o kur... dlaczego tak drogo ?

- 200 tys porządny niemiecki materiał, 200 tys porządna niemiecka robota, no i 200 tys muszę zarobić.

 

W końcu pyta Polaka:

a ty za ile wybudujesz mi ta bramę ?

- za 900 tys euro.

ja pier... za co kur... ?

- 300 tys dla św. Piotra, 300 tys dla mnie, na a za 300 tys Rusek zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie sobie pedał ulicą, nagle otwiera się nad nim niebo i zstępuje anioł. Staje przed pedałem z wielkim mieczem i groźnym głosem mówi:

-SRAJ PEDALE !!

Pedał wystraszony nie wie co sie dzieje próbuje oponować:

-Ale panie aniele, jak to tak srać na środku ulicy ??

Anioł wkurzony wyciąga miecz i jeszcze groźniejszym głosem mówi:

-SRAAAJ PEDALE !! BO CIĘ POSIEKAM !!

Pedał spanikowany ściąga portki, kuca i ciśnie. Po chwili postawił klocka.

Anioł pokiwał głową z uznaniem i zniknął.

Pedał idzie dalej, nagle znów się otwiera niebo i zstępuje anioł. Większy od poprzedniego, z większym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:

-SRAJ PEDALE !!

Pedał już wystraszony nie na żarty nawet nie próbuje protestować. Siadł gdzieś pod murkiem i ciśnie, ciśnie. 15 minut cisnął aż w końcu zrobił jakąś małą kupę. Anioł pokiwał z uznaniem głową i zniknął.

Pedał idzie dalej. Już jest pod swoim domem, już wkłada klucz do zamka, gdy nagle znów niebo się otwiera, pojawia się snop światła i zstępuje po nim archanioł. Paknięty jak Schwarzenegger, w złotej zbroi ze złotym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:

-SRAJ PEDALE !!

-Ale panie aniele, już 2 razy dzisiaj srałem, 5 minut temu nawet...

-SRAJ PEDALE- przerwał mu archanioł - SRAAAJ, BO CIĘ POSIEKAM !!

No to pedał ściąga gatki, kucnął gdzieś pod drzewem i ciśnie. Mija 10 minut, 15, 20... W końcu udało mu się wypchać jakiegoś bobka małego.

Anioł patrzy na niego i mówi:

-No, my cię ku**a nauczymy, do czego dupa służy!

 

 

:lol:

 

Mały Piłat podchodzi do taty:

-Tato, tato, co mi kupiłeś na urodziny?

-Chodź ze mną, to zobaczysz...

Idą przez Jerozolimę.

-Łaaaaał! Tato, ale zajebiście, zabrałeś mnie na spacer po Jerozolimie, nikt tak nie ma!

-Cicho młody, to jeszcze nie jest prezent!

Idą na Golgotę.

-Łaaaał, tato! Ale zajebiście, zabrałeś mnie na Golgotę, kocham Cię stary!

-Ryja gówniarzu, to jeszcze nie jest prezent!

Na golgocie widać trzy krzyże, przesłonięte płachtami.

-Łaaał, tatuś! Ale wypas, trzy krzyże dla mnie postawiłeś!

-Zamknij japę, młody, to jeszcze nie prezent... Setnik!

Setnik zdejmuje płachtę ze środkowego krzyża.

-O ku**a, tatuś! Jezusa dla mnie ukrzyżowałeś!! Ale wyj***ne, nikt tak nie ma!

-Cicho synuś, Jezus ma Ci coś do powiedzenia. Setnik, drabinę!

Setnik podstawia drabinę, mały Piłat, podjarany jak nigdy, wchodzi i pyta:

-Słucham Jezu, co chciałeś mi powiedzieć?

A Jezus zbolałym, słabym głosem:

-Stooo laat, stooo laaat...

 

 

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Tusk i Kaczyński mają stłuczkę. Wysiadają z aut

i Kaczyński mówi:

 

- Wiesz Donald to chyba jakiś znak ta stłuczka, może jednak się dogadamy.

 

- No dobra, niech ci będzie. Możemy przedyskutować pewne tematy.

 

- To co? Zgoda?.

 

Politycy podają sobie ręce na zgodę. Kaczyński jednak wyciąga piersiówkę i mówi: - Wypijmy za to - i podaje Tuskowi. Tusk pociąga łyczek, podaje Kaczyńskiemu, a ten zakręca butelkę i chowa do kieszeni. Na to Tusk:

 

- Co ty, nie pijesz?

 

- Nie, czekam na policję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiądz przychodzi na posterunek i mówi:

-Jak wam nie wstyd 100 metrów od was leży martwy pies.

To przecież ksiądz jest od pogrzebów ironizuje policjant.

-Ja tylko przyszedłem zawiadomić najbliższą rodzinę -odparł ksiądz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad rzeką, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta: - Te, krowa, co robisz? - Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK. - Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem... - Jasne! Ciągnij macha bracie! Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa: - Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK. Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta: - Te bóbr, co robisz? - Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszkę... - Daj trochę stuffu, ja też chcę. - Podpłyń na drugi brzeg do krowy - ona ci da. Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy: - Bóbr, k**wa, WYPUŚĆ POWIETRZE!

 

:k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewna kobieta była w ciąży z trojaczkami. Dwoma dziewczynkami i jednym chłopcem. Pewnego dnia już z widocznym brzuchem poszła do banku, niestety pech chciał, że tego dnia złodziej napadł na bank. W wyniku szamotaniny z ochroniarzami rabuś wystrzelił 3 razy na wskutek czego, wszystkie kule trafiły w brzuch kobiety, która cudem przeżyła.

W szpitalu kobieta dowiedziała się, że ciąży nic nie zagraża, niestety kule utkwiły w płodach, a operacja ich usunięcia mogła by zagrozić życiu dzieci. Kobieta postanowiła zostawić wszystko tak jak jest.

Po 16 latach córka z płaczem przychodzi do tej samej kobiety i mówi:

- Mamo zobacz coś takiego wypadło gdy zrobiłam siusiu, strasznie bolało... Po czym pokazuje pocisk.

- Nie martw się to nic takiego.

Następnie przychodzi druga córka z płaczem i sytuacja się powtarza, a babka zrobiła się trochę zaniepokojona.

W końcu przychodzi syn z lekko zażenowaną miną. Kobieta na to:

- Niech zgadnę, robiłeś siku i coś wyskoczyło?

A syn na to:

- Nie, waliłem gruchę i zastrzeliłem psa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrócił górnik przodkowy z roboty do domu, otwiera lodówkę

wyjmuje mineralną, pryska po ścianach niczym zwycięzca

wyścigu formuły 1, siada na krześle wali konia, skończył,

odetchnął i mówi:"szampan i dziwki to lubię"

 

:k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem gdzie dać ten wywód, więc daję tu:

 

Ptak to stworzenie aspołeczne – można powiedzieć, że ptak człowiekowi wilkiem i nie biega tylko o sranie na parapety, ale także o wkurwiające efekty foniczne bądź dźwiękowe – więc mój felieton zaliczam do kategorii Audiowkurwu.

 

A żeby tradycji stało się zadość będzie jednak o sraniu a w sumie to o myśleniu.

 

Zauważyłem (będąc jeszcze w Polsce) więc, że gołąb w skrócie zwany osrajduchem ma rozum. Osrajduchy z mojej kamienicy zauważyły, że mój parapet jest za śliski na zbudowanie gniazda – gdyż przytargane w mozole gałęzie i konary im się zsuwały - więc wykumały, że jak przez tydzień będą je**ć gówna w jedno miejsce to utworzy się coś na kształt stabilnej platformy oporowej – PO w skrócie. Jak pomyślały tak zrobiły – srały mi na parapet i srały aż do momentu kiedy kupiłem wiatrówkę – wtedy osrajduchy też srały, ale w gacie ze strachu, a sąsiad mało się nie zesrał jak zobaczył dziury i odpryski w talerzu od satelity na dachu – cóż człowiek strzela Megawkurw kule nosi.

 

I tyle na temat, o którym nie miałem pisać. Teraz będzie wstęp do reszty – ważny i kluczowy – więc nie da się ominąć.

 

No więc moja kamienica była w kształcie skwadraciowałej litery U – ja mieszkałem w dolnej części w rzucie poziomym U na OSTATNIM piętrze a po bokach miałem oficyny czy c**j wie jak to się tam nazywa. Przy dachu szedł gzyms obity blachą miedzianą – która się wypaczyła – to ważne.

 

I przechodzę do sedna – co rano osrajduchy urządzały sobie biegi po tej blasze – rezonans był kurewny – jakby mi ruskie wojsko nad łbem manewry robiło – i tak się ku**y goniły o piątej rano i tupały, a cwane ku**y wykumały, że można biegać bezpiecznie tylko nade mną – z prawej i lewej flanki były pod obstrzałem – a jak biegały nade mną to nie wiem jakbym się ku**a z okna wychylał nie miałem zasięgu. Wniosek : gołąb to c**j i nie taki głupi jak się wydaje.

 

Teraz będzie o ptakach kapitalistycznych – amerykańskich. Tak więc nie prawdą jest, że dzięcioł mieszka na stałe w lesie. Czasami przylatuje na delegacje na amerykańskie przedmieścia – i co robi.

 

napi***ala nieprzyzwoicie rano dziobem w ku**a aluminiową rynnę. Seria z kałacha to przy tym mizerne pierdnięcie – cichacz !!!!

 

Długo się zastanawiałem po kiego ch**a to robi i doszedłem do kilku skurwionych wniosków.

 

1) Dzięcioł jest poje**y

 

2) Robak jest poje**y gdyż zamieszkał w aluminiowej rynnie – a dzięcioł chce go zeżreć

 

3) napi***ala w rynnę żeby fonicznie oznaczyć swój teren bo szczać jak niedźwiedź nie umie

 

4) chwali się przed dzięciolimi dupami – dzięciolicami (???)- co to ku**a nie on i jak napierdalać umie

 

5) aluminiowa rynna jest drzewem

 

I do dzisiaj nie wykryłem co jest prawdą a co nie, ale coraz bardziej mi się wydaje że odpowiedź nr 5 jest najbardziej wiarygodna.

 

Teraz będzie o ptaszku, który mnie megawkurwia, bo zaczyna ćwierkać wyć i gwizdać jak wielbłąd cięty na żywca w celu usunięcia garba w celu przerobienia go na konia czyli takiego nielotnego pegaza o godzinie 23 w nocy ku**a. Tenże skurwysyn wynalazł sobie drzewo w okolicy i napi***ala co noc te swoje melodie. I to jest tak, że przez pół godziny napi***ala na to samo kopyto monotonnie i człowiek się przyzwyczaja i zaczyna przycinać komara, ale za te pół godziny pokurwielec zmienia melodie i zaczyna improwizować jak Penderecki batutem w surducie na Warszawskiej Jesieni zasrany meloman – i tego ku**a nie daję rady słuchać do piątej rano i zamykam okno i gotuję się we wyrze, gdyż nie mam AC, gdyż od AC mam katar.

 

A na deser dorzucę skunksa – to nie ptak.

 

Skunks jak przypierdoli to kwiaty więdną, Księżyc znika, na giełdzie recesja, w telewizji Klan. To jest taki ku**a smród, że stare skarpety, spleśniały ser i dwutygodniowe truchło rozjechane na drodze to jest piczy włos versus Pudzian.

 

Tylko dlaczego – mając dwa hektary łąki za moją chałupą ten ochujalec wali na wiwat pod moim oknem ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami,

krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, ciężko zdyszany

facet opadł na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:

- Co, spóźnił się pan na pociąg?

- Nie, ku**a - wyganiałem go z dworca!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się, który z nich jest najbardziej leniwy. Pierwszy mówi:

- Wiecie, chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę, worek złota leży. Ale nie chciało mi się go podnosić.

Na to drugi:

- A ja któregoś razu idę sobie plażą, patrzę, a tu Claudia Schiffer leży naga i prosi, żeby z nią pobaraszkować. No, ale nie chciało mi się.

Trzeci leniwiec:

- A wiecie, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.

- No co ty, na komedii płakałeś?!

- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać i poprawić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam. Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić. Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale Jeżyk też daje radę. W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę. Traf chciał, że w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbę. Nie trzeba długo tłumaczyć, że Jeżyk nacisnął spust... ...Huk, wystrzał.... Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach. Podsuwa się Jeżyk, wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi: Ku... ch... , nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem...

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Kumulacja w totolotku, 10 milionów do zgarnięcia, dziennikarka pyta ludzi pod kolekturą co zrobiliby z potencjalną wygraną

 

Podjeżdża starszy dziadek zdezelowanym maluszkiem - dziennikarka pyta na co przeznaczyłby wygraną

-A wie pani, może jakiś remont w mieszkaniu, samochód bym lepszy kupił.. może 3 letnie daewoo albo opel astra

-No dobrze, a w takim razie co z resztą pieniędzy?

-A wie pani może jakieś obligacje, inwestycje..

 

Podjeżdża facet fordem focusem, babka pyta go o to samo

-A wie pani kupiłbym sobie dom, jakieś lepsze auto, może wypasionego merca albo porsche..

-No dobrze, a co zrobi pan z resztą pieniędzy?

-No może jakiś interes, albo inwestycja w giełdę..

 

Podjeżdża facet najnowszym mercem, garniak, teczka, gada przez 4 komórki naraz, pyka coś na palmtopie.. Dziennikarka ledwo zdołała go spytać na co przeznaczy wygraną

-Ja spłacę ZUS, podatek od nieruchomości, KRUS, komornika, wypłacę zaległe pensje pracownikom..

-No rozumiem, ale w takim razie co z resztą?

-Reszta niech k**** czeka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi w nocy pijany mąż do domu. wkurwiona żona pyta:

- Kiedy ty przestaniesz pić ?

Ten udaje, że nie słyszy i siedzi cicho, więc żona powtarza:

- Będziesz jeszcze pił ?

Mąż dalej nic.

- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ???

Na co niepatomny mąż z wysiłkiem:

- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, ku**a, doobraaaaaaa, naleej...

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówi mąż do żony:

- Kochanie przynieś mi piwko co?

A żona na to:

- Jest takie magiczne słowo, które może powiesz?

Mąż po chwili zastanowienia mówi:

- Hokus pokus, czary mary, zapierdalaj po browary!

 

:piwo1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie blondynki oglądają TV

I jedna mówi do drugiej:

-Patrz ! Benedykt XVI

Na to druga odpowiada:

-A Kubica który ?

 

%-)

 

Trzy blondynki grają w karty, nagle jedna rzuca na stół asa i mówi:

- Szach mat.

Na to druga:

-Zuźka przecież nie gramy w ping-ponga!

 

%-)

 

Siedzą dwie blondynki na przystanku i rozmawiają.

- Na jaki tramwaj pani czeka?

- Na dwudziestkę.

- Ale przecież dwudziestka jeździ tylko w dni świąteczne, a dziś jest wtorek.

- Ale ja mam dziś urodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie króliczek do sklepu i widzi ogromną kolejkę.

Zaczyna się wpychać i po chwili na sam koniec wyrzuca go małpa:

- Ty mały, spadaj na koniec!

Króliczek znowu zaczyna się wpychać i tym razem wyrzuca go zebra:

- [tiiit] na koniec nie widzisz kolejki!

Królik wkurzony ponownie próbuje dostać się na sam przód i wypycha go żyrafa:

- Won na koniec!

Na to króliczek:

- Kur*a, nie otworzę dzisiaj tego sklepu.

 

 

:D

 

Siedzą trzy nietoperze.

Pierwszy leci na łowy.

Po paru minutach wraca cała morda we krwi:

- co upolowałeś?

- królika

Leci drugi na łowy.

Po paru minutach wraca cała morda we krwi:

- co upolowałeś?

- krowę

Leci trzeci na łowy.

Po paru minutach wraca cała morda we krwi:

- co upolowałeś?

- nic, wyjebałem się na schodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace.

Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek.

Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.

- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego.

Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a między tymi serkami żyletka.

- Jak to działa? - pyta nauczycielka.

- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać, który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to na drugi.

No i tak długo zastanawia się i kręci główką, aż jej się szyjka przerżnie na tej żyletce.

- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.

Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:

- Jasiu, dlaczego Twój projekt to tylko mała deseczka?

- To jest moja super pułapka na myszy.

- Więc powiedz, jak działa.

- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki i nap*erdala się nią po głowie krzycząc: "Nie ma k*rwa serka, nie ma k*rwa serka!!!"

 

%-)

 

 

Żona pojechała na szkolenie w góry, po powrocie pokazała mężowi

zdjęcie siebie i swoich dwóch przyjaciółek na dowód że z nimi była.

Męża jednak nie opuściły wątpliwości, wziął zdjęcie i pojechał

do ośrodka w którym była żona.

W ośrodku pokazuje zdjęcie recepcjoniście i pyta jak się sprawowała

pierwsza z przyjaciółek.

Recepcjonista na to:

- Co ja będę Panu dużo mówił, cały czas kogoś sobie sprowadzała.

Mąż lekko zirytowany pokazuje na drugą przyjaciółkę żony i pyta się

Recepcjonista na to:

- Panie, ta to jeszcze gorzej, praktycznie nie wracała,tylko cały czas

u innego faceta nocowała.

Mąż już nieźle wkur.....ony pokazuje na swoją żonę i pyta się:

- A jak ta się zachowywała?

Recepcjonista:

- A, panie, ta to najporządniejsza - z mężem przyjechała i z mężem wyjechała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem sobie spokojnie w pubie przy barze zajmując się swoimi sprawami, gdy nagle podszedł do mnie ten koleś i powiedział:

- Wyglądasz na pierdolonego pedała!

Byłem tak oburzony, że natychmiastowo wyzwałem go na pojedynek w tańcu!

 

haha :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...