Skocz do zawartości

kawały , dowcipy itp...


jokerwf

Rekomendowane odpowiedzi

Dyrektor w Berlińskiej szkole wybrał się na wizytację. Wziął dziennik i wyczytuje:

- Mustafa El Ekhzeri.

- Obecny!

- Ahmed El Kabul.

- Obecny!

- Kadir Sel Ohlmi.

- Obecny!

- Mohammed Endahrha.

- Obecny!

- Mi Cha El Mai Er!

Cisza...

- Mi Cha El Mai Er! - powtarza i nadal nikt się nie odzywa.

- Mi Cha El Mai Er!!!

Z otatniego rzędu podnosi się chłopaczek:

- To chyba ja, ale nazywam się Michael Maier!

 

 

- Halo, czy to firma "Święta na telefon"?

- Tak.

- Co można u was zamówić?

- Mikołaja, Śnieżynkę, elfy, renifery, prezenty...

- To poproszę trzy Śnieżynki i dwa litry wódki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Amerykański żołnierz przesłuchuje Araba:

- Name?

- Abdulah Asaf Sarafi

- Sex?

- Yes! Five times a week.

- No, no… I mean male or female?

- Male, female, sometimes camel.

- Holy cow!

- Yes, cow, sheep, animals in general.

- But isn’t that hostile?

- Horse style, doggy style, any style!

- Oh dear!

- No, no! Deer run too fast. :lol:

 

 

Pani od polskiego kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z

morałem. Historyjki mieli dzieciom opowiedzieć rodzice .

Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają:

Pierwsza jest Małgosia.

- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo

piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.

- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?

- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli

rodzice

- Bardzo ładnie.

Następny Mareczek:

- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,

rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.

- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?

- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.

- Bardzo ładnie.

No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium)

- Łociec to mnie tak powiedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był

cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską.

Miał przy sobie tylko mundur, stena, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej

whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył,

że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli,

więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz,

żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam

środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium!

Dziadek Staszek pruje ze stena ! Niemcy walą się na ziemię jak

afgańskie domki!

Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak

skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi Niemów jak Boryna zboże.

Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.

W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się :

- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?

Też się o to taty pytałem, więc powiedział mi morał:

- Nie wkur wiaj dziadka Staszka jak się najebie. %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czterech biznesmenów spotyka się na polu golfowym. Trzech z nich rozmawia o swoim potomstwie, czwarty poszedł po piłki.

- Mój syn zrobił karierę w budownictwie. Zaczynał jako cieśla, a dziś ma własną firmę budowlaną. Powodzi mu się tak dobrze, że ostatnio podarował przyjacielowi dom.

- Mój syn jest sprzedawcą samochodów. Zaczynał od importu używanych rzęchów, a dziś jest właścicielem sieci salonów. Rok temu podarował swojemu przyjacielowi dwa nowe samochody.

- Mój jest maklerem. Pracuje w dużym biurze, a niedawno dał w prezencie swojemu dobremu znajomemu spory pakiet akcji dużych spółek.

Wraca czwarty biznesmen. Pozostali mówią, że rozmawiali o swoich synach.

- Wiecie co, ja ze swojego nie jestem zbyt dumny. Od 15 lat pracuje jako fryzjer, a ostatnio dowiedziałem się też, że jest gejem. Z drugiej strony musi w tym być dobry, bo od swoich kochanków dostał dom, dwa samochody i spory pakiet akcji.

 

 

Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze

trzy na początek.

A sąsiad na to:

- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki

kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.

OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,

wypuścił go z klatki i mówi:

- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,

wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się

nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.

Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie

kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie

były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!

SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.

Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad

nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:

- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...

A Kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:

- Cśśś, spierdalaj, bo mi sępy płoszysz... %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 niebieskookie długowłose szczupłe wysokie blondynki urodziły w tym samym czasie dzieci (chłopców). Niestety w szpitalu pomylono dzieci a spanikowane blondynki nie były w stanie rozpoznać które dziecko jest ich. Na szczęście ojcami byli : Żyd, Murzyn i Niemiec. Trójka Panów przychodzi do szpitala odpalają papierosy ustalają że pierwszy na salę z 3-ema noworodkami wchodzi murzyn.

 

Po 30 minutach murzyn wychodzi rozkłada ręce, okazuje się że jego dzieciak nie jest mulatem ale jest tak jak każdy niebieskookim blondynem

 

Żyd z kolei siedział godzinę czasu, wyszedł uśmiechnięty i mówi: Panowie podzielimy się nimi są identyczni !

 

Na końcu wchodzi Niemiec. Po 5 minutach wychodzi i mówi: Wszystko jasne !

Żyd i murzyn zachodzą w głowę, pytają jak to zrobił skąd jest pewien kto jest kto ? Niemiec na to: Wchodzę na salę i mówię HEIL HITLER ! Mój się wyprostował, Żyd się zesrał, Murzyn posprzątał...

 

 

To chyba w Iraku...

Polska baza. Przyjeżdża generalicja i pytają:

- Jeść co macie ?

- Mamy!

- Pić co macie?

- Mamy!

- Dupczyć co macie?

- Mamy!

Za miesiąc ta sama sytuacja. Generał:

- żarcie wam dowozimy, picie wam dowozimy, ale skąd dupczenie?

Na to szeregowy:

- Tam za rogiem stoi wielbłądzica, Panie generale.

Poszedł więc generał, zrobił co miał zrobić, wraca (zapinając rozporek) i mówi:

- Hmmmm ...trochę stara ta wielbłądzica....

- Stara, stara ... ale do burdelu jeszcze podwozi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzułmanin Ahmed zmarł i trafił do nieba. Na miejscu wita go święty Piotr:

- Witaj mój synu, proszę do środka.

Na to Ahmed:

- O nie! Nie mogę wejść do środka, najpierw muszę spotkać Allaha.

- Aaa, Allah. Jest piętro wyżej.

Ahmed uśmiecha się:

- Oczywiście, że jest wyżej!

Po chwili Ahmed wchodzi po schodach do góry. Tam wita go Jezus:

- Witaj mój synu, proszę do środka.

- O, nie! Nie mogę wejść do środka, najpierw muszę spotkać Allaha.

Jezus odpowiada:

- A, rozumiem. Allah jest na najwyższym piętrze.

Muzułmanin uśmiecha się i idzie na samą górę. Tam wita go sam Bóg:

- Witaj mój synu, proszę do środka.

- O, nie! Nie mogę wejść do środka, najpierw muszę spotkać Allaha.

Bóg na to:

- Oczywiście, jest tutaj, ale w tej chwili jest bardzo zajęty. Może spoczniesz tu i czegoś się napijesz?

- Świetnie.

- Herbaty?

- Tak, bardzo chętnie.

Na to Bóg:

- To ja napiję się z tobą.

...Po czym klaszcze w dłonie i woła:

- Allah, przynieś dwie herbaty!

 

 

Na plebanię przychodzi ksiądz świeżo po seminarium, podchodzi do niego proboszcz i mówi:

-chodź, oprowadzę cię po plebani

gdy wchodzą do kuchni proboszcz mówi:

-tutaj możesz zjeść co tylko chcesz we wszystkie dni tygodnia oprócz czwartku

wchodzą do salonu

-tutaj możesz wypocząć, pooglądać TV codziennie tylko nie we czwartki

wchodzą do biblioteki, gdzie było wiele regałów z książkami a na środku stała wielka szafa:

-tutaj możesz poczytać książki i...

proboszcz otworzył szafę, wystawała zza zasłonki dupa:

-... możesz się wyżyć na tej dupie, możesz z nią nawet grzeszyć w każdy dzień oprócz czwartku

Ksiądz myśli przez chwilę zadowolony i pyta:

-a co będę robił w czwartek?? msze przez cały dzień tak??

- nie, w czwartek masz dyżur w szafie.

:szok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:

- Stop, kur*a, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!

 

Biała kobieta poszła do łóżka z murzynem. Rozebrali się, kobieta krzyczy "a teraz zrób to,

co murzyni potrafią najlepiej !". Murzyn zabrał jej TV i spier dolił z domu.

 

Sika pijany facet pod płotem.

Przechodząca kobieta do niego:

- Ale bydle.

Pijany jej odpowiada:

- Spokojnie, mocno go trzymam.

 

Spotyka się dwóch gości na Kacu.

- Słuchaj, rano jak wstałem to tak mi się ręce trzęsły, że jak chciałem się napić to szklankę o zęby potłukłem.

- To nic. Ja jak chciałem się odlać, to trzy razy się spuściłem.

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi facet do baru, zamawia flaszkę whisky. Idzie z nią do stolika, nalewa do szklanki i wlewa sobie do ust. Ale zamiast wypić to płucze gardło, wypluwa i mówi:

- Tfu, pieprzony matiz.

Po chwili znowu: płucze gardło, wypluwa i mówi:

- Tfu, pieprzony matiz.

I tak kilka razy.

Zaciekawiony barman podchodzi do niego i się pyta:

- Panie, dobra flasz, czemu ją pan tak marnuje?

- Jestem kierowca tira, wjebałem się do rowu i przez parę godzin nie mogłem wyjechać. A tu podjeżdża do mnie koleś matizem i mówi że mnie wyciągnie.

- Tira ? Matizem ? Niemożliwe.

- To samo mu powiedziałem i w dodatku że jak mnie wyciągnie to ja mu obciągnę.

- I co ?

- Tfu. Pieprzony matiz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam...informuje, iż środki pieniężne będą wypłacane od grudnia i tak też będzie. Pierwsze spłaty ruszą od 20.12 jednakże istnieje możliwość już od 17.12...w przypadku dużych kwot będą rozkładane na dwie raty (powyzej 500zł - 2x250zł), szczegóły będą na pw bądź gg. Zasada jest taka: najpierw idą kwoty malutkie typu: 100,150zł, 200zł potem jedne z rat np 250zł...czyli 50% i potem ostatnie z tych rat...zasada jest taka wszystkiego by zmniejszyć ilość osób czekających i spłacić połowicznie wieksze 50% kwot by kazdy był happy całkowicie inni częsciowo...a potem jak zostanie 1-2 osoby spłacić całość(drugie 50%)...to nie znaczy, iż w grudniu wszystko zostanie spłacone bo niby skąd...2-3 osoby w tygodniu beda mieli oddawane.

 

DObre dobre :spoko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy było ale rozjebał mnie

 

- Mamusiu, mamusiu! mogę ciasteczko?

- Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole.

- Mamusiu, mamusiu ale ja nie mam rączek.

- Nie ma rączek, nie ma ciasteczek.

 

 

:k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś wyrwał dupe na dyskotece i po imprezie zabrał ją do domu bo starych nie było a hotele drogie. Wyruchał ją pierwszy raz, laska w niebo wzięta mówi boże ale cudownie możesz tak zrobić jeszcze raz, koleś na to nie ma problemu tylko jest akcja taka że muszę się przespać z 15min. a ty wtedy masz mnie trzymać za kutasa, laska choć zdziwiona zgodziła się. Po drzemce wziął ją jeszcze raz i było jeszcze lepiej, laska na to że chce jeszcze on mówi nie ma problemu ale procedurę znasz i tak jeszcze z dwa razy. Budzą się rano i laska mówi było mi cudownie jesteś boski nigdy nie miałam takiego kochanka, tylko nie rozumiem jednego czemu musiałam cię trzymać za kutasa jak spałeś, on na to: Wiesz w sumie to nie musiałaś ale krótko się znamy bałem się że mi chatę opierdolisz!!! %-)

 

 

Dlaczego Bóg stworzył białe koty?

żeby murzyni też mogli mieć pecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż do żony: - Czemu Ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo wypierdalaj !

Następnego dnia mąż wraca z pracy, a Żona wita go w korytarzu z suwakiem logarytmicznym w dłoni: - Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma niedoruchania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo doruchasz, albo wypierdalaj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wezwał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:

- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?

- Taaaaak!

- To, dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?

- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!

Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.

- Gdzie ją wystrzelimy?

- Na Erewań!

- A dlaczego na Erewań?

- Innych miast nie znamy...

Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont.

Jak nie pierd***ęło!!!

Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:

- Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???

 

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi facet nad pół litra i mamrocze sam do siebie:

- Niektórzy mówią, że życie zaczyna się po pięćdziesiątce... -- i bach, wali pięćdziesiątkę wódy.

Otrząsa się, robi wydech i dodaje:

- A ja uważam, że życie zaczyna się jednak po setce! -- i bach, wali drugą pięćdziesiątkę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnej spółce prezesi postanowili zatrudnić asystentkę zarządu.

Oprócz stosownych kwalifikacji musiała mieć również parametry wizualne jasno określone :

180 cm wzrostu, długie nogi, piękne piersi, blondynka, itd… Po rozmowach

kwalifikacyjnych, pozostała im jedna kandydatka spełniająca te wymogi. Zadali jej pytanie:

- Jakie są Pani oczekiwania finansowe?

- 12 tysięcy złotych.

- Co? U nas 6 tysięcy zarabia główny księgowy!

- To dymajcie księgowego…

 

Pies jest najlepszym przyjacielem faceta.

- a kobieta?

- walczy z lodówką o 9-te miejsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.

Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:

- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.

- Jedną, szefie.

- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?

- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.

Szefa zatkało.

- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!

- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...

- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?

- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.

- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!

- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może wyskoczy na ryby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszym roku medycyny profesor pyta studentkę o płeć pokazując jej miednicę ludzką. Studentka bez namysłu odpowiada:

-to mężczyzna

-a to dlaczego?- pyta profesor

-tu był męski członek

- a był, był-mówi profesor- i to wiele razy %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indianie przychodzą do szamana i pytają:

Jaka będzie zima w tym roku?

- Bardzo mroźna, zbierajcie chrust na opał.

Jednak zima była łagodna. Po roku Indianie znów odwiedzają szamana.

- Jaka będzie zima w tym roku?

- Bardzo mroźna, zbierajcie chrust na opał.

Jednak zima znów była łagodna.

- Po roku szaman nie chcąc znów się ośmieszyć, poszedł do meteorologa i pyta:

- Jaka będzie zima w tym roku?

- Oj, bardzo mroźna! Indianie już dwa lata chrust zbierają!

 

 

Mąż z żoną umówili sie ze jeżeli będzie

im sie chciało bara bara to:

-mąż będzie mówił ze dolar stoi wysoko a

-żona ze bank jest otwarty

Pewnego dnia synek przychodzi z wiadomością od taty do mamy i mówi:

-mamo tata mówi ze dolar wysoko stoi

na to mama:

-powiedz tacie ze bank jest zamknięty

Następnego dnia synek znów przychodzi z wiadomością od taty do mamy i mowi:

-mamo tata mówi ze dolar bardzo wysoko stoi

na to mama:

-powiedz tacie ze bank jest zamknięty

Trzeciego dnia synek przychodzi z wiadomością od mamy do taty:

-tato mama mówi że bank jest otwarty

-tak synu???to teraz idź powiedz mamie że dolar stał tak wysoko że poszedł od ręki!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...