Skocz do zawartości

Czat - Polska Piłka


b@rto

Rekomendowane odpowiedzi


Columbus Energy sponsorem ŁKS i Widzewa Łódź

 
Widzew-montuje-panele-na-polnoc-LKS-prze

Widzew montuje panele na północ…ŁKS przepłaca za prąd…

Podczas konferencji prasowej z udziałem prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, prezesów Widzewa i ŁKS-u, a także dyrektora firmy Columbus, została ona zaprezentowana jako wspólny sponsor obu łódzkich klubów.

Już kilka lat temu mówiłam, że piłka w Łodzi jeszcze wróci na poziom ekstraklasy i że to w naszym mieście będzie decydowało się, kto zostanie mistrzem Polski. Głęboko wierzę, że już wkrótce tak właśnie się stanie, a tymczasem czekają nas 65. derby Łodzi. Mam nadzieję, że to ostatnie derby w I lidze i za rok oba zespoły spotkają się już na najwyższym poziomie rozgrywek. Moja prośba skierowana jest do kibiców: cieszmy się tym, jaka infrastruktura została w Łodzi już zbudowana i jaka się buduje. Zachowujmy się także adekwatnie do sytuacji – pamiętajmy o odstępach od innych osób, o zasadach bezpieczeństwa i proszę o spokój, abyśmy cieszyli się derbami, a nie stwarzali z tego powodu jakiekolwiek problemy  powiedziała podczas konferencji prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.

W sezonie 2020/2021 firma Columbus Energy będzie sponsorem oficjalnym Widzewa i ŁKS-u. Jej logotyp będzie eksponowany na spodenkach piłkarzy pierwszego zespołu, a dla kibiców obu łódzkich klubów zostanie przygotowany specjalny Program Afiliacyjny: ŁĄCZY NAS DOBRA ENERGIA – 5% wartości instalacji fotowoltaicznej Columbus Energy przekaże wybranemu przez Ciebie Klubowi.

Laczy-ans-dobra-energia-1024x478.jpg

Fotowoltaika to bardzo ważna dla nas wszystkich branża, która dynamicznie się rozwija. Cieszę się, że sponsor właśnie z takiej branży pojawia się w łódzkiej piłce, bo żeby mogła ona iść do przodu, potrzebne są pieniądze – i to jest sprawa oczywista. Każdy sponsor cieszy i jest dowodem na to, że futbol jest doskonałym narzędziem marketingowym, przez który warto promować swoją markę. Liczymy na owocną współpracę i mamy nadzieję, że nowy sponsor doda nam energii, dzięki której, jak liczą włodarze miasta, już wkrótce znajdziemy się w ekstraklasie  dodała Martyna Pajączek, prezes Widzewa.

 Wiarygodność, a także niekwestionowana pozycja na rynku sprawiają, że z wielką przyjemnością witamy w gronie sponsorów naszego klubu firmę Columbus Energy. Mamy nadzieję, dosłownie i w przenośni, że przed tą współpracą świetlana przyszłość  stwierdził prezes ŁKS, Tomasz Salski.

 Postanowiliśmy wesprzeć oba łódzkie kluby piłkarskie: ŁKS Łódź i Widzew Łódź z kilku względów. Przede wszystkim, z powodu atrakcyjnego Programu Afiliacyjnego, który dostarczymy klubom, jak też ich sympatykom i kibicom. Jako wiodący dostawca usług na rynku nowoczesnej energetyki w Polsce z pewnością zwiększymy świadomość na temat fotowoltaiki i odnawialnych źródeł energii wśród różnych grup odbiorców. Pewnej pikanterii dodaje też fakt, że choć oba kluby rywalizują z sobą na murawie, to będą się znakomicie uzupełniać w „dawaniu dobrej energii”, czyli promowaniu neutralności energetycznej  zaznaczył Dawid Zieliński, prezes zarządu Columbus Energy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derby Łodzi po raz sześćdziesiąty piąty!

 

 

Choć obie drużyny mierzyły się ze sobą wcześniej, zarówno towarzysko, jak i w ramach różnego rodzaju rozgrywek, jako ich pierwsze oficjalne starcie przyjmuje się to z 3 czerwca 1948 roku. Kilka miesięcy wcześniej Widzew zadebiutował w najwyższej lidze, ale nie radził sobie w niej zbyt dobrze. Derby tylko to potwierdziły, bo ŁKS wygrał w nich 6:2. Rewanż był równie bolesny – zakończył się wynikiem 1:6.

Widzewiacy rozstali się z elitą na prawie trzydzieści lat i właśnie tyle trzeba było czekać na kolejne derby. 6 sierpnia 1975 roku zapisał się jednak w historii, bo piłkarze RTS odnieśli wtedy historyczne zwycięstwo, dzięki dwóm bramkom Tadeusza Błachny. Rewanżowy pojedynek okazał się jeszcze bardziej udany – padł w nim rezultat 3:0. Do siatki trafiali Andrzej Możejko, Zbigniew Boniek oraz Henryk Dawid.

Przez kolejne dwie i pół dekady Widzew i ŁKS mierzyli się praktycznie co roku, z jedną małą przerwą na początku lat dziewięćdziesiątych. Zdecydowanie częściej wygrywali czerwono-biało-czerwoni, czasem padały też remisy, nierzadko wymuszane decyzjami „góry”. Sukcesy ełkaesiaków należały do rzadkości, a ich najbardziej okazałe zwycięstwo w tym okresie to zaledwie… 2:0. Dla porównania, zawodnicy z al. Piłsudskiego mogli pochwalić się wynikami 3:0, 4:1 czy słynnym 5:0, gdy hat-trickiem popisał się Artur Wichniarek.

Ostatnie derby w XX wieku odbyły się 19 marca 2000 roku, później ŁKS spadł z elity i na kolejny mecz trzeba było czekać cztery i pół roku, gdy obie drużyny znalazły się w II lidze. Cztery spotkania na tym szczeblu miały niezwykle emocjonujący przebieg, zwłaszcza te rozgrywane przy al. Unii. Widzewiaków wspierały tłumy fanów, a wydarzenia z 10 maja 2006 roku na stałe weszły do historii klubu oraz kibiców. 

RTS odniósł jeszcze jeden wyjazdowy sukces, gdy w rundzie wiosennej sezonu 2009/2010 rozbił ełkaesiaków 4:1. Jedną z bramek zdobył wtedy Marcin Robak, a zawody sędziował… Sebastian Jarzębak, czyli arbiter dzisiejszego starcia. Niestety, to była ostatnia derbowa wygrana Widzewa. Później raz górą był ŁKS, trzy razy padły też remisy. Ten ostatni praktycznie pogrzebał szanse podopiecznych Przemysława Cecherza na awans do II ligi. Oby za kilka godzin nastroje w „Sercu Łodzi” były zgoła inne niż wtedy!

 

Bilans27 zwycięstwa Widzewa, 25 remisów, 12 zwycięstw ŁKS. Bramki: 91:64 dla Widzewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Były agent do­ma­ga się 39 mln zł od Le­wan­dow­skie­go. Już zło­żył pozew prze­ciw pił­ka­rzo­wi

 

Były agent Roberta Lewandowskiego domaga się od znanego piłkarza około 39 mln złotych odszkodowania. Cezary Kucharski uważa, że jego były klient miał w niewłaściwy sposób wykorzystywać pieniądze ze swojej firmy marketingowej.

Cezary Kucharski wniósł w zeszły piątek oskarżenie do sądu. Jak podaje "Der Spiegel", były agent Roberta Lewandowskiego twierdzi, że reprezentant Polski miał w nielegalny sposób wyprowadzać pieniądze ze swojej firmy RL Managment.

 

"Za luksusowe podróże, zakup nieruchomości (…) Lewandoscy mieli płacić z firmowego konta" – czytamy w gazecie. Lewandowski miał podobno przelewać pieniądze z niemieckich kont na polskie. Wszystko to bez wiedzy niemieckiej skarbówki, która najprawdopodobniej też zainteresuje się całą sprawą.

Piłkarz zaprzecza stawianym mu zarzutom i zapewnia, że wszelkie ponoszone przez firmę koszty były "operacyjne". Nazwał pozew "bezpodstawnym". W oświadczeniu rzeczniczki sportowca, cytowanym przez portal Sport.pl, czytamy m.in., że Cezary Kucharski "próbuje wymusić na Robercie Lewandowskim zapłatę nienależnych mu środków".

"Jeśli jednak jest założona sprawa sądowa, to wszelką dokumentację przekażemy do sądu. Prawdziwą ocenę i wnioski można wyciągnąć tylko i wyłącznie na podstawie pełnej dokumentacji i wszystkich informacji związanych z rozliczeniem. Pojedyncze wątki zaburzają prawdziwy obraz sprawy i całej sytuacji" – napisała Monika Bondarowicz.

Przypomnijmy, że Robert Lewandowski osiągnął pod koniec sierpnia coś, co wcześniej nie udało się żadnemu piłkarzowi. Polski napastnik jako pierwszy w historii zgarnął z zespołem potrójną koronę, a w każdych z wchodzących w jej skład rozgrywek został królem strzelców.

W 10 spotkaniach Ligi Mistrzów Lewandowski trafiał do siatki rywali aż 15 razy. Gole strzelał w każdym meczu poza finałem. W Bundeslidze zdobył 31 bramek w 34 meczach. Dołożył do tego jeszcze sześć trafień w pięciu występach w Pucharze Niemiec.

Na koniec warto także dodać, że Cezary Kucharski pełnił w latach 2011-2015 funkcję posła na Sejm z ramienia Platformy Obywatelskiej. W tamtym okresie jego nazwisko przewijało się także wśród możliwych kandydatów na ministra sportu .

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez smika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skowronek żegna się z Wisłą Kraków.

 

lks_lodz_wisla_krakow_2019_ekstraklasa_2

 

 

Pomimo tego, że działacze Wisły Kraków poczynili spore wzmocnienia względem poprzedniego sezonu, to postawa drużyny jak na razie pozostawiała wiele do życzenia. W pierwszym oficjalnym meczu ekipa prowadzona przez Artura Skowronka nie ustrzegła się błędów i musiała uznać wyższość trzecioligowego KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

Już wtedy w głowach władza zaświeciła się lampka, czy aby na pewno wszystko idzie w dobrym kierunku. Pod Wawelem postanowiono jednak dać 38-latkowi jeszcze jedną szansę. Wydaje się, że tej nie wykorzystał.

Pomimo upływu tygodni, Wisła nadal przypomina jedynie cień drużyny, która przed pandemią koronawirusa punktowała najlepiej w lidze.

Duży wpływ na to miał mieć doskonale znany w Polsce trener od przygotowania kondycyjnego, Leszek Dyja. Na wniosek Skowronka, rozstał się on później z klubem...

 

Akurat byłem na ostatnim meczu z Płockiem. Fajna sytuacja.....kocioł non stop ,,namawiał'' Sobola do powrotu , a do Skowronka out %-)

 
Edytowane przez Technik84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Technik84 napisał:

Skowronek żegna się z Wisłą Kraków.

 

lks_lodz_wisla_krakow_2019_ekstraklasa_2

 

 

Pomimo tego, że działacze Wisły Kraków poczynili spore wzmocnienia względem poprzedniego sezonu, to postawa drużyny jak na razie pozostawiała wiele do życzenia. W pierwszym oficjalnym meczu ekipa prowadzona przez Artura Skowronka nie ustrzegła się błędów i musiała uznać wyższość trzecioligowego KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

Już wtedy w głowach władza zaświeciła się lampka, czy aby na pewno wszystko idzie w dobrym kierunku. Pod Wawelem postanowiono jednak dać 38-latkowi jeszcze jedną szansę. Wydaje się, że tej nie wykorzystał.

Pomimo upływu tygodni, Wisła nadal przypomina jedynie cień drużyny, która przed pandemią koronawirusa punktowała najlepiej w lidze.

Duży wpływ na to miał mieć doskonale znany w Polsce trener od przygotowania kondycyjnego, Leszek Dyja. Na wniosek Skowronka, rozstał się on później z klubem...

 

Akurat byłem na ostatnim meczu z Płockiem. Fajna sytuacja.....kocioł non stop ,,namawiał'' Sobola do powrotu , a do Skowronka out %-)

 

Siejesz ferment

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoń Szczecin: 30 osób zakażonych koronawirusem

 

 

Wszystko zaczęło się od objawów przeziębienia, które wykazywał jeden z piłkarzy w środę. Następnego dnia to samo spotkało czterech innych zawodników. W reakcji na te wydarzenia klub natychmiast odizolował chorych od reszty grupy, co jednak nie przyniosło spodziewanych efektów.

Po przebadaniu pozostałych pracowników, w piątek potwierdzono kilka przypadków na obecności koronawirusa w ich organizmach. Odwołano trening, a kilkadziesiąt osób skierowano na testy wymazowe, które ponownie przyniosły niezbyt optymistyczne wiadomości.

Łącznie z COVID-19 zmaga się 30 osób, w tym 21 graczy, sześciu członków sztabu szkoleniowego i trzech pracowników administracyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakub Moder bije transferowy rekord Ekstraklasy. Wielkie pieniądze dla Lecha Poznań!

 

To najważniejsza transferowa informacja ostatnich miesięcy w polskiej piłce. Jak się dowiedział Super Express, Jakub Moder bije właśnie transferowy rekord Ekstraklasy. Młody pomocnik Lecha robił ostatnio furorę w lidze, zdążył też zadebiutować w kadrze. To przyniosło owoce. Bardzo konkretne owoce. Gdzie i za ile trafi reprezentant Polski? W Super Expressie szczegóły wyjątkowej operacji.

Lech dokonał dwóch majstersztyków: pierwszy to awans do fazy grupowej Ligi Europy. Drugi dokonuje się właśnie teraz. Chodzi o majstersztyk finansowy. Jakub Moder zostanie sprzedany za rekordowe pieniądze. Lech dostanie za swojego pomocnika aż 11 milionów euro!!!! Co więcej, i to właśnie część tego majstersztyku, piłkarz natychmiast zostanie wypożyczony do Lecha, czyli będzie grał w fazie grupowej Ligi Europy. Nowym pracodawcą Modera będzie angielski Brighton. A wypożyczenie do Lecha ma być na rok, choć Anglicy w grudniu mogą je skrócić. Ale wtedy muszą za to dopłacić dodatkowe pieniądze.Nie ma co ukrywać: to złote dni Lecha. I sportowo, i finansowo.Jakby tego było mało, poznański klub zapewnił sobie określony procent od kolejnego transferu Modera. I jeszcze jedno: poznaniacy odrzucali możliwość odejścia tego gracza już teraz. Priorytetem było zachowanie go na fazę grupową Ligi Europy.Najprawdopodobniej jutro Moder poleci na testy medyczne, a potem wróci na zgrupowanie kadry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CRACOVIA. JEDEN PRZYPADEK KORONAWIRUSA W PIERWSZEJ DRUŻYNIE

 

Jeden pozytywny przypadek na obecność wirusa SARS-CoV-2 w Cracovii, potwierdził oficjalnie klub na portalu społecznościowym.

 

"Przeprowadzone w piątek badania na obecność wirusa SARS-CoV-2 wykazały jeden pozytywny przypadek w I drużynie Cracovii. Zawodnik został odizolowany, a Klub wdrożył zalecenia Sanepidu oraz Zespołu Medycznego PZPN. Dziś, tj. we wtorek zostaną przeprowadzane kolejne badania" - napisano w oświadczeniu.

 

W piątek "Pasy" mają zagrać z Legią Warszawa mecz o Superpuchar Polski. Spotkanie pierwotnie miało się odbyć przed startem sezonu 2020/21, ale zostało przełożone z powodu podejrzenia pozytywnego wyniku u przedstawiciela Legii.

Cracovia podała też, że na ten moment mecz z Legią "nie jest zagrożony".

W PKO BP Ekstraklasie pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa zanotowano w Pogoni Szczecin, Wiśle Kraków i Warcie Poznań.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STAL MIELEC. PRZYPADKI KORONAWIRUSA W BENIAMINKU PKO BP EKSTRAKLASY

 

Kilka osób w Stali Mielec ma pozytywny wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2 - poinformował we wtorek klub. Mieleccy piłkarze są beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy.

Rzeczniczka prasowa klubu Ola Sępek powiedziała PAP, że nie może podać o kogo chodzi.

 

"W niedzielę zawodnicy, przedstawiciele sztabu oraz pracownicy Stali przeszli badania wymazowe pod kątem obecności wirusa. Wyniki kilku próbek dały wynik pozytywny. Osoby te niezwłocznie rozpoczęły izolację. Klub w podjętych działaniach postępuje według wytycznych Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Mielcu oraz Zespołu Medycznego PZPN" - można przeczytać w krótkim komunikacie klubowym.

Odwołano piątkowy sparing PGE FKS Stali z pierwszoligową Puszczą Niepołomice.

PGE FKS Stal w tabeli zajmuje 11. miejsce z dorobkiem pięciu punktów. W ostatnim do tej pory rozegranym meczu PKO BP Ekstraklasy mielczanie przegrali na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:1. Jeśli będzie to możliwe ze względów zdrowotnych, to kolejny pojedynek ligowy mają rozegrać 18 października na swoim stadionie z Wisłą Kraków.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert Lewandowski ma już dość. Podjął stanowcze działania wobec Cezarego Kucharskiego.

Robert Lewandowski idzie do sądu. Napastnik Bayernu postanowił zareagować na oskarżenia ze strony Cezarego Kucharskiego. Sprawę przekazał w ręce cenionego adwokata prof. Tomasza Siemiątkowskiego.

W połowie września "Der Spiegel" poinformował o konflikcie pomiędzy Cezarym Kucharskim a Robertem Lewandowskim. Agent, który niegdyś współpracował z zawodnikiem, zażądał wysokiego odszkodowania. Sprawa dotyczy rozliczeń w firmie RL Management. Roszczenia Kucharskiego sięgają ponad 39 mln złotych. Jednocześnie pojawiły się sugestie, że "Lewy" mógł dopuścić się oszustw podatkowych.

Roberta Lewandowski postanowił zareagować na działania byłego wspólnika. Zdecydował się skierować sprawę do sądu. W tym celu wynajął prof. Tomasza Siemiątkowskiego, który jest uważany za jednego z najlepszych specjalistów w kraju.

O szczegółach poinformowała Monika Bondarowicz, rzeczniczka piłkarza.

- W związku z nasilającymi się w ostatnich tygodniach publicznymi atakami pana Cezarego Kucharskiego wymierzonymi w Roberta Lewandowskiego oraz jego rodzinę, podjęte zostały zdecydowane kroki prawne. Robert Lewandowski wyznaczył prof. Tomasza Siemiątkowskiego jako swojego adwokata, który będzie reprezentował go i jako jedyny udzielał informacji medialnych w tym zakresie - oznajmiła.

- Uprzejmie prosimy o umożliwienie Robertowi Lewandowskiemu skoncentrować się na przygotowaniach do nadchodzących meczów reprezentacji Polski - zakończyła Bondarowicz.

 

He he musiał Kucharski już niezle go cisnąć 
 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

REPREZENTACJA POLSKI U-21. MACIEJ STOLARCZYK NASTĘPCĄ CZESŁAWA MICHNIEWICZA NA STANOWISKU SELEKCJONERA

 

Znamy już następcę Czesława Michniewicza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski do lat 21. Został nim Maciej Stolarczyk, który do tej pory opiekował się kadrą U-17.

Czesław Michniewicz rozstał się z polską "młodzieżówką" po zremisowanym 1-1 starciu z Bułgarią i teraz skupi się jedynie na pracy w Legii Warszawa.

Przejmujący po nim schedę Maciej Stolarczyk zadebiutuje jako selekcjoner kadry U-21 17 listopada, w wieńczącym eliminacje do mistrzostw Europy starciu z Łotwą.

Remis w meczu z Bułgarami sprawił, że Biało-Czerwoni znaleźli się w trudnym położeniu - stracili szanse na pierwsze miejsce w grupie, a by awansować z drugiego, muszą liczyć na pomyślne wyniki w pozostałych grupach.

Stolarczyk dał się dobrze poznać polskim kibicom w roli szkoleniowca podczas pracy w Wiśle Kraków, którą prowadził od czerwca 2018 roku do listopada 2019 roku. To za jego czasów "Biała Gwiazda" przechodziła przez największy kryzys, lecz w tych trudnych warunkach potrafił zjednoczyć szatnię. Pracę stracił jednak po siedmiu kolejnych ligowych porażkach. Ogółem ekipę ze stadionu przy ulicy Reymonta poprowadził w 54 meczach, notując 17 zwycięstw, dziewięć remisów i 28 porażek.

Przed podpisaniem umowy z Wisłą zbierał doświadczenie w Pogoni Szczecin, gdzie pracował jako szkoleniowiec, asystent trenera oraz dyrektor sportowy. Zaliczył także krótki epizod w kadrze U-20.

W lutym tego roku PZPN mianował Stolarczyka selekcjonerem reprezentacji do lat 19. W czerwcu centrala poinformowała jednak o zmianach szkoleniowców wśród kard młodzieżowych. Dotknęły one także Stolarczyka, który został przydzielony do drużyny U-17.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jagiellonia będzie grać w WARSZAWIE?!

 

To byłby prawdziwy chichot losu, żart i kuriozum: wszystko wskazuje na to, że Jagiellonia Białystok wkrótce będzie zmuszona… przeprowadzić się do stolicy! Wszystko z powodu planów miejscowych władz związanych z pandemią koronawirusa. 

Nie, to nie propozycja żartu na następne prima aprilis: bardzo prawdopodobne, że wkrótce podopiecznych Bogdana Zająca będziemy mogli obserwować przy Łazienkowskiej. Winnymi takiego obrotu spraw mają być przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku, którzy to właśnie na obiekcie Jagiellonii chcieliby zorganizować szpital polowy dla osób zakażonych koronawirusem. Osobista wizytacja to dowód poważnego brania pod uwagę obiektu sportowego przy ulicy Słonecznej: a co za tym idzie możliwości powstania prawdziwego kuriozum, o którym na Podlasiu nie śnili nawet w najgorszych snach.

Oczywiście to niezwykle świeża informacja, której nie należy brać za pewnik: doskonale wiemy bowiem, że w obecnej sytuacji niektóre decyzje podejmowane są w błyskawicznym tempie z uwagi na narastający problem zakażeń koronawirusem. Nikt z nas chyba nie spodziewał się, że oto problem będzie miał swoje połączenie ze zmaganiami Ekstraklasy. Pragniemy wierzyć, że wizytacja stadionu Jagiellonii Białystok to jedynie bardzo luźno sondowana opcja („skoro szpital polowy jest na Stadionie Narodowym, nasz region nie może być gorszy”), niemniej jednak w obliczu dość trudnej i pełnej ekscesów historii pojedynków obydwu drużyn obfitującej w incydenty zarówno w Warszawie, jak i Białymstoku musimy powiedzieć jedno: nawet przy pustych trybunach granie Jagiellonii na stołecznej ziemi stanowiłoby prawdziwe upokorzenie. I mimo, że byłby to jeden z najbardziej wyrazistych obrazków ostatnich lat Ekstraklasy – osobiście jesteśmy ogromnymi przeciwnikami takiego zakończenia sprawy.

Nie czujemy się godni oceniania sensu decyzji administracyjnych czy obostrzeń rządowych: interesuje nas bowiem tylko i wyłącznie futbol. I choć rozumiemy, że sytuacja jest dość poważna – wydaje nam się, iż w okolicy Białegostoku są inne obiekty przystosowane do potencjalnego prowadzenia szpitala polowego, a więc moglibyśmy oszczędzić obiekt Jagiellonii. W nowej rzeczywistości bardzo ważne jest także pielęgnowanie z innych aspektów naszego życia: także tych związanych z krajowym futbolem. A tutaj sytuacja była dość jasna od samego początku: Jagiellonia swoje mecze rozgrywa na Stadionie Miejskim w Białymstoku i nie jest to absolutnie żadna nowość. Czy zatem rzeczywiście jakkolwiek wytłumaczalnym byłoby nagłe wyganianie zespołu z ich klubowego obiektu?

Naprawdę rozumiemy stan zagrożenia epidemiologicznego, lecz pokusimy się o odważną tezę: w aktualnych warunkach zdecydowanie więcej minusów niosłoby ze sobą przeniesienie domowych meczów Jagiellonii do Warszawy, aniżeli znalezienie innej lokalizacji na utworzenie szpitala polowego w okolicach Białegostoku. Co do jednego jesteśmy bowiem pewni: mimo zakazu udziału kibiców w meczach Ekstraklasy sympatycy Legii tłumnie stawialiby się przy okazji każdego pojedynku ekipy z Podlasia na ich stadionie. A chyba powinniśmy robić wszystko, aby przeciwdziałać kolejnym zgromadzeniom? Szczególnie niezbyt przychylnie nastawionym wobec podlaskiego przybysza…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusław Leśnodorski po raz kolejny pojawił się w polskim futbolu. Były prezes Legii Warszawa, człowiek, o którym mówi się, że mógłby startować nawet na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, będzie pełnił funkcję w Motorze Lublin.

"Akcjonariusze Motoru Lublin wybrali przedstawicieli do rady nadzorczej. W skład rady nadzorczej Motoru wchodzą: Tomasz Widerlik, Bogusław Leśnodorski, Marta Daniewska, Kamil Balcerek, Robert Żyśko i Piotr Dreher.

Ponadto Marta Daniewska została wybrana przewodniczącą rady nadzorczej, a Bogusław Leśnodorski wiceprzewodniczącym" = czytamy w komunikacie II-ligowego klubu.

Leśnodorski najbardziej znany jest z Legii Warszawa. Był jej prezesem i współwłaścicielem. Potem wraz z Maciejem Wandzelem odeszli, bo po konflikcie z Dariuszem Mioduskim to ten drugi wygrał licytację o pozostanie w klubie. Leśnodorski po opuszczeniu Łazienkowskiej 3 współpracował bez żadnej określonej funkcji i roli z Wisłą Kraków (pomagał w jej ratowaniu), Rakowem Częstochowa i Stomilem Olsztyn.

Motor, który jest beniaminkiem II ligi, zajmuje po 8 meczach 16. miejsce w 19-zespołowej stawce. To pierwsza lokata nad strefą spadkową.

Właścicielem Motoru jest jeden z najbogatszych Polaków, Zbigniew Jakubas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AliExpress.jpg

Coraz więcej globalnych marek wkracza do polskiego futbolu. W połowie sierpnia współpracę z firmą Plus500 nawiązała Legia Warszawa. Znacznie bardziej popularna marka została sponsorem Lecha Poznań. „Kolejorz” związał się bowiem z firmą AliExpress. Współpraca potrwa przynajmniej do końca obecnego sezonu.

Lech Poznań jest jedyną ekipą z PKO BP Ekstraklasy reprezentującą polskie zespoły w europejskich pucharach. „Kolejorz” trafił do jednej grupy z Benfiką, Rangersami oraz St.Liege. W pierwszym meczu przeciwko portugalskiej drużynie Lech Poznań zaprezentował się z całkiem dobrej strony, przegrywając jednak starcie 2:4.

AliExpress sponsorem Lecha Poznań

Można tylko przypuszczać, że gra w Lidze Europy miała pewien wpływ na dość ciekawy interes „Kolejorza”. Jak poinformował w sobotę Lech Poznań za pośrednictwem swoich mediów, sponsorem klubu został AliExpress.

 

Co ciekawe, jest to pierwsze na świecie partnerstwo tej firmy w zakresie marketingu sportowego. Umowa Lecha z AliExpress potrwa do końca czerwca 2021 roku. Obie strony nie wykluczają przedłużenia współpracy w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy selekcjoner kadry U-21 Maciej Stolarczyk szybko postanowił wprowadzić nowe porządki w zespole. Na listopadowe mecze reprezentacji nie powołał dotychczasowego kapitana zespołu - Kamila Grabary. Zabraknie także Marcina Bułki. W ich miejsce Marcel Lotka.

Maciej Stolarczyk i Jerzy Brzęczek tego samego dnia wysłali powołania na listopadowe zgrupowania. O ile selekcjoner pierwszej kadry postawił na całkowitą kontynuację, z nowych postaci dał szansę jedynie Jakubowi Kamińskiemu z Lecha Poznań, o tyle Stolarczyk wrzucił granat do kadry U-21. Trudno nazwać inaczej brak powołania dla kapitana zespołu albo idąc dalej: dla obu bramkarzy – Kamila Grabary oraz Marcina Bułki.

Lista powołanych dość jasno wskazuje, że następca Czesława Michniewicza zamierza postawić na byłego legionistę – Radosława Majeckiego z AS Monako. Numerem dwa będzie Marcel Lotka z Herthy Berlin, który dotąd tylko raz zagrał w kadrze U-19.

Na innych pozycjach można zauważyć brak Marcina Listkowskiego z Lecce oraz Denisa Jastrzembskiego z Paderborn. Maciej Stolarczyk docenił za to Szymona Czyża, który powoli wchodzi do kadry pierwszego zespołu Lazio Rzym. Są też czekający na debiut w U-21 Maik Nawrocki z Werderu Brema czy Dawid Kurminowski z Żyliny. Ewidentnie mamy do czynienia z początkiem odmładzania kadry i tworzeniem pierwszych zalążków pod budowę nowego zespołu.

 

 

Bramkarze: Radosław Majecki (Monaco), Marcin Lotka (Hertha).

Obrońcy: Robert Gumny (Augsburg), Maik Nawrocki (Werder Brema), Jakub Kiwior (Żilina).

Pomocnicy: Mateusz Bogusz (Leeds United), Patryk Dziczek (Salernitana), Szymon Czyż (Lazio Rzym), Przemysław Płacheta (Norwich City).

Napastnicy: Bartosz Białek (VfL Wolfsburg), Dawid Kurminowski (Żilina), Patryk Klimala (Celtic).

 

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były menadżer Roberta Lewandowskiego zatrzymany. Cezary K. podejrzany o kierowanie gróźb wobec piłkarza

 

Policjanci z Komendy Stołecznej Policji zatrzymali Cezarego K. Były współpracownik Roberta Lewandowskiego jest podejrzany o kierowanie gróźb wobec piłkarza, które miały go zmusić do zapłaty 20 mln euro - dowiedziała się PAP.

 

Jak poinformował PAP dziś rano (wtorek 27 października) rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Marcin Saduś, śledztwo dotyczy kierowania gróźb karalnych wobec "wybitnego piłkarza, byłego klienta i współpracownika podejrzanego", celem zmuszenia go do zapłaty 20 mln euro na rzecz Cezarego K. Robert Lewandowski ma w tej sprawie status pokrzywdzonego.

Aktualnie trwają przeszukania miejsca zamieszkania Cezarego K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prokuratura Regionalna w Warszawie przedstawiła zarzuty byłemu menedżerowi Roberta Lewandowskiego. Cezary Kucharski nie przyznał się do szantażowania piłkarza w celu wymuszenia 20 mln euro zapłaty. Biznesmen ma zapłacić 1 mln euro poręczenia majątkowego, ma także zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się z "Lewym". "Prokurator zarzucił podejrzanemu, że od września 2019 roku do września 2020 roku kilkukrotnie stosował wobec swojego byłego klienta groźbę bezprawną, polegającą na zapowiedzi rozpowszechnienia informacji dotyczących rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach podatkowych należącej do pokrzywdzonego spółki handlowej" - podał w środę prokurator Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.  Jak podała prokuratura, Cezary Kucharski miał grozić wszczęciem postępowania karnego i "rozgłaszaniem wiadomości uwłaczającej czci pokrzywdzonego oraz jego żony". Kucharski miał zapowiedzieć Lewandowskiemu, że go "zniszczy", jednocześnie obiecywał zachowanie wiadomości w tajemnicy, gdy "Lewy" zapłaci mu 20 mln euro, czyli równowartość 84,6 mln złotych. Postępowanie wszczęto po zawiadomieniu złożonym przez pełnomocnika "Lewego". Robert Lewandowski ma w tej sprawie status pokrzywdzonego. Piłkarz został przesłuchany na początku października, ale prokuratura nie informuje o treści jego zeznań. Oskarżyciel dysponuje także zeznaniami świadków, uzupełniającymi zeznania Lewandowskiego, a także zapisami SMS oraz nagraniami rozmów, pomiędzy "Lewym" a Kucharskim, które miały miejsce w restauracjach na terenie Warszawy oraz Monachium. Na pytanie Lewandowskiego, za co Kucharski chce "te pieniądze", podejrzany miał odpowiedzieć, że "nie będzie do końca życia krył oszustów podatkowych". Cezary Kucharski został doprowadzony do prokuratury we wtorek po południu. Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił odpowiedzi na pytania prokuratora. Nie ustosunkował się także do zapisu rozmowy z "Lewym", który mu przedstawiono. Jednak - jak podał prokurator Saduś - podejrzany składał przez kilka godzin wyjaśnienia, w których szczegółowo opisał współpracę z Lewandowskim, historię rozliczeń cywilnoprawnych pomiędzy nimi, które nie są przedmiotem zarzutów, ani nie mają z nimi bezpośredniego związku. "Po wykonaniu czynności prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec Cezarego Kucharskiego poręczenia majątkowego w kwocie 4,6 mln zł, czyli równowartości 1 mln euro. Zastosowano także środek zapobiegawczy w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego oraz jego żony i zakazu kontaktowania się z nimi. Podejrzany ma zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu" – podał prok. Saduś. Prokuratura zamierza w najbliższym czasie poddać szczegółowej analizie nośniki danych, które zabezpieczono we wtorek podczas przeszukania domu Cezarego Kucharskiego pod Konstancinem. "Chcemy ustalić, czy w szantażowaniu pokrzywdzonego uczestniczyły inne osoby, w tym przedstawiciele zagranicznych mediów" - podał rzecznik prokuratury. Chodzi o publikację w niemieckim dzienniku "Der Spiegel", która pojawiła się niedługo po tym, jak "Lewy" odmówił zapłaty na rzecz Kucharskiego. Gazeta podała, że menedżer skierował przeciwko Lewandowskiemu pozew cywilny, domagając się zapłaty około 39 mln złotych. Chodzi o udziały w rozwiązanej już spółce RL Management, którą założyli w 2014 roku. "Kucharski wniósł do niej prawa do wizerunku zawodnika wycenione wówczas na 3,5 mln zł. Otrzymał w zamian 2 proc. udziałów firmy, pozostałe 98 proc. należy do Lewandowskiego" - wyjaśniali dziennikarze portalu wirtualnemedia.pl. Na łamach "Spiegla" znanemu piłkarzowi zarzucano m.in. antydatowanie umowy dotyczącej praw reklamowych, dzięki czemu miał uniknąć wielomilionowych podatków. Koniec współpracy Cezary Kucharski zakończył współpracę z Robertem Lewandowskim w 2018 roku. Momentem, kiedy on podpisał kontrakt z Bayernem Monachium, największy kontrakt w historii polskiego sportu na 100 milionów euro, zażądał ode mnie, żebym zapłacił mu dodatkowe pieniądze ze swojej prowizji. Ja powiedziałem, że nie, a on odpowiedział, że w takim razie kończymy współpracę i tak się stało" - mówił Cezary Kucharski 12 czerwca 2020 roku w programie "Futbolownia" na YouTube. Zanim pochodzący z Łukowa Kucharski został menedżerem Lewandowskiego, sam miał na koncie sportowe osiągnięcia jako zawodnik m.in. Orląt Łuków, szwajcarskiego FC Aarau, hiszpańskiego Sportingu Gijon, greckiego Iraklisu Saloniki oraz Legii Warszawa, w której z przerwami, grał do końca sportowej kariery w 2007 roku. W latach 1996–2002 siedemnastokrotnie wystąpił w reprezentacji narodowej Polski. Kucharski został menedżerem piłkarskim, oprócz "Lewego" reprezentował też m.in. Jakuba Koseckiego i Michała Kucharczyka. W 2011 roku z list Platformy Obywatelskiej z okręgu lubelskiego dostał się do Sejmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujawniono nagranie rozmowy Cezarego Kucharskiego z Robertem Lewandowskim!

Kucharski-1024x570.png

Żadna pozaboiskowa sprawa w polskim futbolu nie wzbudza aktualnie większych emocji niż konflikt Cezarego Kucharskiego z Robertem Lewandowskim. Były agent Bayernu niedawno został zatrzymany w związku z zarzutami dotyczącymi gróźb karalnych wobec Lewandowskiego. W czwartek dziennikarze Business Insider Polska ujawnili nagranie rozmowy Kucharskiego z kapitanem reprezentacji Polski.

Konflikt Cezarego Kucharskiego z Robertem Lewandowski trwa od kilku lat. Sprawa nabrała tempa, gdy we wtorek Kucharski został zatrzymany w jednej ze swoich podwarszawskich posiadłości. Były agent Roberta został oskarżony o kierowanie gróźb karalnych wobec byłego klienta.

Nagranie rozmowy Kucharskiego z Lewandowskim

W czwartek dziennikarze Buisness Insider Polska ujawnili nagranie rozmowy Kucharskiego z Lewandowskim. Obaj panowie spotkali się 6 stycznia w Restauracji Baczewski przy alei Christiana Szucha w Warszawie. Nagranie udowadnia, iż Kucharski oczekiwał 20 milionów euro „za spokój”. Oto najważniejszy fragment rozmowy:

O jakiej my emocjonalnie mówimy kwocie – spytał Lewandowski

To jest 20 milionów euro. Tyle jest jakby warty myślę twój spokój, nie – stwierdził Kucharski.

W trakcie rozmowy Robert Lewandowski starał się zachować spokój. Argumentacja Kucharskiego zaczęła jednak irytować Roberta, dlatego napastnik Bayernu spytał jasno – Za co ty chcesz tak naprawdę te pieniądze?

Za to – w dwóch zdaniach – że będę krył do końca życia, że jesteś i twoja żona oszustami podatkowymi – oznajmił Kucharski.

Całe nagranie można odsłuchać na stronie businessinsider.com.pl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Stolarczyk odkrył karty. Znamy sztab szkoleniowy reprezentacji Polski U-21

Maciej Stolarczyk, nowy selekcjoner reprezentacji Polsku U-21 ogłosił skład swojego sztabu szkoleniowego. 

Asystentami Stolarczyka będą Mariusz Jop, Mirosław Kalita i Marcin Kardela. Z kolei za przygotowanie bramkarzy odpowiadać będzie legendarny Józef Młynarczyk, a za przygotowanie fizyczne Wojciech Żuchowicz.

 

Resztę sztabu szkoleniowego skompletują lekarz - Krzysztof Rękawek, fizjoterapeuci - Dariusz Dalke i Radosław Kokoszka oraz kierownik drużyny Stanisław Baczyński. Rolę kitmanów, a więc ludzi odpowiedzialnych za stroje pełnić będą Przemysław Konopski i Maciej Wieczorek. Administratorem zespołu został Bartosz Łaski, a kucharzem Artur Dzierzbicki. Rzecznikiem prasowym reprezentacji do lat 21 będzie Emil Kopański.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duże zbrojenia Motoru Lublin. Michał Żewłakow nowym dyrektorem sportowym

Były dyrektor sportowy Legii Warszawa i Zagłębia Lubin - Michał Żewłakow - będzie pełnił taką samą funkcję w Motorze Lublin. Właścicielem klubu jest miliarder Zbigniew Jakubas.

 

Zbigniew Jakubas pochodzi z Lublina i już od 2019 inwestuje prywatne pieniądze w Motor. Rok później został właścicielem klubu i od początku snuje wielkie plany.

- Chodziłem z moim dziadkiem na mecze jeszcze na ul. Kresową. Przychodzi taki moment refleksji, że można coś zrobić. Udzielić się społecznie, zrobić coś dla Lublina, dla lokalnej społeczności. I ja to robię w tej chwili. Mam ten sentyment, który teraz wraca - przyznał Jakubas.

Oczkiem w głowie Jakubasa jest akademia, ale nie zapomina o wzmacnianiu struktur klubu. Niedawno akcjonariusze Motoru wybrali nowy skład rady nadzorczej, do której weszli Marta Daniewska, Kamil Balcerek, Tomasz Widerlik, Robert Zyśko, Piotr Dreher oraz były prezes Legii Bogusław Leśnodorski, który ma pełnić rolę doradcy.

Kolejnym wzmocnieniem Motoru jest Michał Żewłakow, który obejmie stanowisko dyrektora sportowego. - Michał Żewłakow dołącza do naszego klubu. O stronę sportową Motoru Lublin mogę być więc spokojna. To dla nas duże wyróżnienie, że osoba z takim doświadczeniem pomoże w rozwoju klubu - mówi Marta Daniewska, p.o. prezesa Motoru cytowana przez klubowy portal.

Żewłakow pełnił identyczną funkcję w Legii Warszawa za kadencji Bogusława Leśnodorskiego w latach 2013-2017. Od czerwca 2018 do 31 grudnia 2019 był również dyrektorem sportowym Zagłębia Lubin. Od sezonu 2020/21 był ekspertem w telewizji Canal+ Sport.

Aktualnie Motor Lublin, z dorobkiem zaledwie ośmiu punktów, zajmuje 17. miejsce w tabeli II ligi.

Edytowane przez smika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Franciszek Smuda od półtorej roku czekał na ofertę pracy. Pytany, czy zakończył już trenerską karierę, odpowiadał w wywiadach, że czuje się świetnie, chętnie mógłby jeszcze gdzieś pomóc doświadczeniem i wiedzą, ale telefony nie dzwonią. Wkrótce może się to zmienić! Były selekcjoner może znaleźć angaż w... Podhalu Nowy Targ.

Franciszek Smuda prawdopodobnie nie wróci już do trenerki na poziomie Ekstraklasy, gdzie po raz ostatni zatrudniła go Wisła Kraków. 72-letni szkoleniowiec w ostatnich latach pracował na niższym poziomie rozgrywkowym – w Widzewie Łódź, gdy ten grał jeszcze w trzeciej lidze oraz szczebel wyżej w Górniku Łęczna. Z tym ostatnim rozstał się zresztą po zaledwie dziewięciu meczach i od tamtej pory cieszy się wolnością na „emeryturze”. Wiele czasu spędza w polskich Tatrach. Wybudowa okazały ośrodek w Kościelisku. I właśnie z tamtych rejonów nadeszła najnowsza propozycja.

Jak dowiedziała się Interia.pl, Franciszek Smuda może zaangażować się w Podhale Nowy Targ, gdzie pomagałby swojemu znajomemu i właścicielowi klubu, Wiesławowi Wojasowi.

Smuda już wcześniej był często widywany na meczach trzecioligowca z Podhala. Teraz przyznaje, że jest bliski zaangażowania się w klub od strony szkoleniowej.

Akademia młodzieżowa, jaka powstaje w Podhalu, podoba mi się niesamowicie. Jej organizacji mogą pozazdrościć niektóre kluby z Ekstraklasy. Oczywiście, brakuje boisk dla młodzieży, ale jestem spokojny, że w takim mieście jak Nowy Targ znajdą się i one – powiedział Interii.

Jeszcze nie zostało ustalone w jakiej roli zaangażuje się w klub, ale najpewniej do tego dojdzie.

Podhale zajmuje obecnie szóste miejsce w trzeciej lidze. Jego trenerem jest 34-letni Marcin Zubek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stal-Mielec-1024x576.png fot. Stal Mielec

 

Druga zmiana na ławce trenerskiej w PKO BP Ekstraklasie. Pierwszy z posadą pożegnał się Aleksandar Vuković, który pod koniec września został zwolniony z Legii Warszawa. Tym razem padło na szkoleniowca beniaminka. Dariusz Skrzypczak z dniem 10 listopada przestał pełnić funkcję trenera Stali Mielec. Kluczowy wpływ na tę decyzję mają ostatnie wyniki zespołu.

Dariusz Skrzypczak rozpoczął pracę ze Stalą całkiem niedawno. 52-latek został szkoleniowcem drużyny pod koniec lipca tego roku. Wcześniej przez ponad rok Skrzypczak pracował w Lechu jako asystent trenera. Podjęcie się funkcji trenera beniaminka PKO BP Ekstraklasy było bez wątpienia wielkim wyzwaniem.

Dariusz Skrzypczak żegna się ze Stalą

52-latek nie udźwignął takiej roli. Stal Mielec na początku sezonu nie zachwycała, wygrywając tylko jeden z dziewięciu ligowych meczów. Dodatkowo drużynie z Mielca przydarzyła się dotkliwa porażka na własnym obiekcie przeciwko Wiśle Kraków. Zespół „Białej Gwiazdy” wygrał na wyjeździe aż 6:0.

Kolejna porażka, tym razem w kluczowym spotkaniu z Wartą Poznań, spowodowała, że Dariusz Skrzypczak przestał pełnić funkcję trenera Stali Mielec. Szkoleniowiec na łamach oficjalnego strony klubu podziękował za szansę – Bardzo dziękuję Zarządowi Klubu za obdarzenie mnie zaufaniem, za to, że dali mi szansę pracy w ekstraklasowym zespole. Dziękuję zawodnikom i całemu sztabowi – praca z Wami była dla mnie przyjemnością. Dziękuję też Kibicom, którzy wspierają i wierzą w tę drużynę.

Już niedługo Stal Mielec poinformuje o nowym szkoleniowcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszek Ojrzyński został trenerem występujących w ekstraklasie piłkarzy PGE FKS Stali Mielec - poinformował w środę klub. Zastąpił on Dariusza Skrzypczaka, który we wtorek został zwolniony.

Jak przypomniał klub z Podkarpacia, trenerską karierę Ojrzyński rozpoczął w zespole trampkarzy Legii Warszawa w 1997 roku. Był asystentem pierwszego trenera m.in. w Błękitnych Stargard, Radomiaku Radom czy Polonii Warszawa.

W 2006 r. został pierwszym trenerem Znicza Pruszków, skąd po roku pracy odszedł do Wisły Płock. W 2008 r. objął posadę pierwszego trenera Rakowa Częstochowa. Następnie był szkoleniowcem takich drużyn, jak: Odra Wodzisław Śl., Zagłębie Sosnowiec, Korona Kielce, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Górnik Zabrze, a także Arka Gdynia. Ostatnim klubem trenera Ojrzyńskiego była Wisła Płock, gdzie zakończył pracę z powodów osobistych 27 lipca 2019 roku, tuż po rozpoczęciu sezonu 2019/20.

Dwukrotni mistrzowie Polski (1973, 1976) następny mecz ligowy rozegrają 21 listopada, kiedy na wyjeździe zmierzą się KGHM Zagłębiem Lubin.

Drużyna z Mielca do tej pory w rozgrywkach ekstraklasy wygrała jedno spotkanie i dwa zremisowała. W efekcie w dziewięciu pojedynkach uzbierała ledwie pięć punktów i zajmuje w tabeli 15., przedostatnie miejsce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek Papszun zdyskwalifikowany na dwa mecze

Lider, Raków Częstochowa, będzie sobie radzić bez trenera Marka Papszuna nie tylko w meczu z Lechem Poznań, ale również z Wartą Poznań.

 

Przed przerwą reprezentacyjną Raków Częstochowa zremisował bezbramkowo z Wisłą Kraków. W czasie doliczonym do tego meczu emocje poniosły trenera Marka Papszuna, któremu sędzia Piotr Lasyk pokazał czerwoną kartkę za zachowanie przy ławce rezerwowych.

- Z decyzji sędziego wzięły się emocje, które buzowały między ławkami. Dlatego przepraszam trenera Skowronka, doszło do wymiany zdań. Wszystko wyjaśniliśmy sobie już indywidualnie. Mam do niego duży szacunek. To się nie powinno zdarzyć. Trzeba kontrolować te emocje. Przesadziłem - mówił Papszun na konferencji prasowej.

Komisja Ligi zapoznała się z wydarzeniami i zdyskwalifikowała Papszuna na dwa mecze. Trener nie poprowadzi Rakowa z ławki w spotkaniach PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań i Wartą Poznań. Swoje uwagi w czasie gry będzie mógł przekazywać wyłącznie za pośrednictwem asystenta.

Drużyna Papszuna jest w tym sezonie najlepsza w lidze i we wspomnianych pojedynkach z klubami z Wielkopolski będzie bronić pozycji lidera. Przede wszystkim jej konfrontacja z jedynym przedstawicielem PKO Ekstraklasy w europejskich pucharach zapowiada się hitowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...