Skocz do zawartości

Czat - Polska Piłka


b@rto

Rekomendowane odpowiedzi

PZPN UPAMIĘTNIŁ KAZIMIERZA GÓRSKIEGO Z OKAZJI SETNEJ ROCZNICY URODZIN

 
PZPN-Kazimierz-G%C3%B3rski-760x507.jpg
Polski Związek Piłki Nożnej postanowił uczcić setną rocznicę urodzin Kazimierza Górskiego. Piłkarska federacja postanowiła nadać Szkole Trenerów PZPN imię wybitnego selekcjonera reprezentacji Polski.

 

Najwybitniejszy trener w historii polskiego futbolu

 

Kazimierz Górski jest znany większości polskich kibiców głównie z sukcesów w roli trenera reprezentacji. Jako selekcjoner doprowadził swoich podopiecznych do trzeciego miejsca podczas Mistrzostw Świata 1974. Warto również dodać, że przyczynił się do zdobycia dwóch medali olimpijskich Polaków – złotego w 1972 roku i srebrnego cztery lata później.

 

Nie można jednak zapomnieć o tym, że Kazimierz Górski wcześniej występował w ekstraklasie, jako piłkarz Legii. W latach 1945-1953 zagrał w 81 meczach, w których zdobył 34 gole. Z kolei nieco później pracował w lidze w roli trenera, prowadząc warszawskie zespoły – Legię i Gwardię oraz ŁKS Łódź. Z Legionistami szkoleniowiec w 1960 roku sięgnął po mistrzostwo Polski.

 

Kazimierz Górski zmarł w 2006 roku, jednak pamięć o nim w kraju wciąż jest kultywowana. Choćby w ubiegłym roku rozpoczął kursowanie pociąg PKP Intercity na linii Rzeszów-Szczecin, nazwany nazwiskiem legendarnego trenera.

 

Ekstraklasa upamiętniła Kazimierza Górskiego

 

2 marca 2021 roku wybitny szkoleniowiec obchodziłby setne urodziny. Tę okazję uczciła ostatnio PKO BP Ekstraklasa, która zadedykowała Kazimierzowi Górskiemu minioną kolejkę rozgrywek. W ramach obchodów, piłkarz wyszli na przedmeczowe rozgrzewki w koszulkach okolicznościowych, a podczas transmisji pojawiły się dedykowane grafiki telewizyjne.

 

Nowy patron Szkoły tren

Również Polski Związek Piłki Nożnej postanowił uczcić setną rocznicę urodzin byłego selekcjonera. Z tej okazji PZPN nadał Szkole Trenerów imię Kazimierza Górskiego. Od tej pory w budynku instytucji można także dostrzec zmiany w wystroju wnętrz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Lech Poznań z decyzją w sprawie Dariusza Żurawia

 

Lech Poznań nie zmieni w najbliższym czasie trenera.

Pozycja Dariusza Żurawia w Lechu już od jakiegoś czasu nie jest mocna. O ile w lidze „Kolejorz” przerwał serię bez zwycięstw wygranymi ze Śląskiem Wrocław i Wartą Poznań, to we wtorek odpadł z Pucharu Polski. W meczu 1/4 finału lepszy od zespołu Żurawia okazał się Raków Częstochowa.

Po porażce po raz kolejny zaczęło się spekulować na temat zwolnienia szkoleniowca. Jak donosi jednak Radosław Nawrot z Interii, ale i kilka innych źródeł, Żuraw nie straci pracy. 48-latek ma wyciągnąć drużynę z dołka i zostanie oceniony po zakończeniu sezonu. Nie można oczywiście wykluczyć tego, że jeśli Lech będzie dalej przegrywał, jego działacze zmienią zdanie, ale na ten moment trener zostaje.

W 19 dotychczasowych spotkaniach ligowych Lech zdobył 25 punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli. Do trzeciego Rakowa traci dziewięć „oczek”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekstraklasa: Komisja Ligi podjęła decyzje dotyczące kartek Augustyna i Luquinhasa 

 

Komisja Ligi uznała protest Jagiellonii Białystok dotyczący żółtej kartki otrzymanej przez Błażeja Augustyna w meczu Ekstraklasy z Piastem Gliwice. Jednocześnie poinformowała ona o odrzuceniu protestu w sprawie kartki Luquinhasa z Legii Warszawa.

„Po zapoznaniu się z opinią Kolegium Sędziów PZPN, które nie dopatrzyło się rażącego błędu w decyzji arbitra, Komisja Ligi oddaliła protest złożony przez Legię Warszawa w sprawie żółtej kartki dla zawodnika Luquinhasa z meczu Górnik Zabrze - Legia Warszawa w 19. kolejce Ekstraklasy.

Po zapoznaniu się z opinią Kolegium Sędziów PZPN, które dopatrzyło się rażącego błędu w decyzji arbitra, Komisja Ligi uznała protest złożony przez Jagiellonię Białystok w sprawie żółtej kartki dla zawodnika Błażeja Augustyna z meczu Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice w 19. kolejce Ekstraklasy. Tym samym kara napomnienia nałożona na Błażeja Augustyna została anulowana” - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Komisję Ligi.

Przypomnijmy, że Augustyn z powodu ujrzenia dwóch żółtych kartek zakończył występ przeciwko Piastowi w 59. minucie spotkania. Jagiellonia odwoływała się od kartonika numer dwa, kiedy to sędzia Daniel Stefański dopatrzył się zagrania przez zawodnika piłki ręką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cracovia. "Wyjazd", "Focus, "In je rug". Karol Niemczycki zarządzą obroną w kilku językach 

 

60420037b6b0d_o_medium.jpg

 
 
Karol Niemczycki na młodzieżowych mistrzostwach świata do lat 20 był trzecim wyborem Jacka Magiery. Obecnie to jeden z najlepszych bramkarzy młodego pokolenia w PKO Ekstraklasie. Z Cracovią właśnie awansował do półfinału Fortuna Pucharu Polski. Jak wygląda jego komunikacja w wielojęzykowej drużynie?
 

- Po mistrzostwach miałem założenie, żeby grać jak najwięcej i znaleźć klub, który umożliwi mi regularne występy. Najwięcej zmieniło się, jeśli chodzi o moje statystyki. Cały sezon rozegrałem w 1 lidze i pół w ekstraklasie. Cały czas jestem praktycznie w rytmie meczowym - podkreślił Karol Niemczycki w rozmowie z Łączy na piłka.

Przed sezonem Cracovia pozyskała bramkarza z I-ligowej Puszczy Niepołomice, a ten sezon w PKO Ekstraklasie jest dla niego debiutanckim.

- Moim głównym celem było znalezienie klubu, który da mi szansę i we mnie uwierzy. Jeśli chodzi o Cracovię, to dostałem jasny przekaz, że dostanę swoją szansę i będę miał możliwość rywalizacji. To mnie przekonało - dodał Niemczycki.

Niemczycki musi zarządzać wielojęzyczną defensywą. W materiale wideo z pucharowego meczu z Chojniczanką można przekonać się, że młody bramkarz komunikuje się z obrońcami w kilku językach. - Komunikacja jest bardzo ważna, szczególnie w takich meczach. Trzeba cały czas nakręcać drużynę i merytorycznie podpowiadać, żeby każdy pilnował swojego zawodnika i odpowiednio przesuwał. Przyzwyczaiłem się już do zmiany języków. Nie jest to dla mnie jakiś duży problem - przyznał golkiper.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CBA znów w siedzibie PZPN! Funkcjonariusze odkryli nowe wątki w znanej aferze 

 

We wrześniu zeszłego roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali biura Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wszystko miało związek z tzw. aferą melioracyjną. Po blisko pół roku nastąpił ciąg dalszy tej sprawy.

Jesienią funkcjonariusze wkroczyli do głównej siedziby Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz do szesnastu związków wojewódzkich. Wówczas zamieszanie stosunkowo szybko ucichło.

- Nie ma żadnych zarzutów wobec PZPN. Panowie z CBA zabrali ze związku wszystkie dokumenty, my to udostępniliśmy. Myślę, że można to było inaczej załatwić: mogli do nas przyjść ludzie z CBA, poprosić o wszystko co potrzebne i my też byśmy to dali. A tak o szóstej rano się puka do sekretarza generalnego, który ma trójkę dzieci: "Pan wyda komputery". Mnie trochę szkoda tych dobrych ludzi, których ściągnąłem do PZPN - opowiadał później Zbigniew Boniek w "Lidze+ Extra".

Teraz sprawa ma jednak ciąg dalszy. W piątkowym komunikacie CBA poinformowało o kolejnych przeszukaniach w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej.

- W związku ze śledztwem prowadzonym pod nadzorem XI Wydziału Zamiejscowego ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Prokuratury Krajowej w Szczecinie, funkcjonariusze CBA przeszukali 9 miejsc na terenie województw małopolskiego, śląskiego, podkarpackiego oraz mazowieckiego. W czynnościach brało udział około 50 funkcjonariuszy CBA ze Szczecina, Krakowa, Rzeszowa, Katowic i Warszawy. Realizacja objęła zarówno miejsca zamieszkania osób fizycznych, jak i podmiotów gospodarczych - napisano w oficjalnym komunikacie.

- Czynności były wykonywane między innymi w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej, podmiotu zajmującego się doradztwem gospodarczym a także jednego z krakowskich deweloperów - dodano.

- Czynności są wynikiem przeszukań przeprowadzonych przez funkcjonariuszy CBA we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas zabezpieczono obszerną dokumentację między innymi w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej w związku ze śledztwem dotyczącym tzw. afery melioracyjnej. Analiza zgromadzonej dokumentacji pozwoliła na zidentyfikowanie nowych wątków związanych z potencjalnym przywłaszczaniem części środków z umów sponsorskich - podkreślono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derby Łodzi. Kibice Widzewa zamierzają pożegnać piłkarzy z al. Piłsudskiego w trakcie ich wyjazdu na mecz z ŁKS

 

6042130d5d008_o_medium.jpg 

 
W sobotę o 12.40 na stadionie przy al. Unii rozpoczną się piłkarskie derby Łodzi w pierwszej lidze. ŁKS podejmie Widzewa. Fani widzewiaków zamierzają towarzyszyć swoim ulubieńcom w wyjeździe na ten mecz.
 

O tym, że tak ma się stać poinformowali na swoim profilu na Facebooku w oficjalnym oświadczeniu kibice Widzewa, reprezentowani przez ,,Wiarę spod Zegara".

Oto jego treść (pisownia oryginalna)

Trzecia najważniejsza - jutro o godzinie 10:15 spotykamy się w Sercu Łodzi na parkingu pod stadionem !
- PRZYJEŻDŻAMY AUTAMI
- NIE WYSIADAMY Z POJAZDÓW
- MAMY WAŻNE POLISY OC I BADANIA TECHNICZNE ?
- ODPROWADZAMY AUTOKAR Z PIŁKARZAMI KAWALKADĄ AUT DO CENTRUM MIASTA*
*na zbiórce dowiecie się, do którego skrzyżowania
Na miejscu do każdego z aut podrzucony będzie okazjonalny gadżet - 5 zł od pasażera
Przyozdabiamy swoje bolidy szalami, flagami, a w trakcie jazdy sprawdzimy czy w autach są sprawne klaksony ??
NIECH ŁODZIANIE USŁYSZĄ SŁYNNĄ ANGIELKĘ WYSTUKANĄ Z KLAKSONÓW ! WIDZIMY SIĘ JUTRO !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZAGŁĘBIE LUBIN ZAPREZENTOWAŁO SPECJALNE KOSZULKI Z OKAZJI 75-LECIA

 
zlota-1080-1_1614935773_5773-760x507.jpg
Zagłębie Lubin, zgodnie z zapowiedziami, kontynuuje 75. rocznicę założenia klub. Już wkrótce w sprzedaży pojawią się specjalne, złote koszulki.

 

75. urodziny Zagłębia

 

Według informacji historyka zajmującego się lubińskim klubem, Krzysztofa Kostki, 1 marca 1946 roku powstał KS OMTUR Zawisza Lubin. Za oficjalną datę założenia uważa się jednak dzień później, gdy złożono oficjalny wniosek o zatwierdzenie nazwy i zarządu. Dlatego to właśnie we wtorek klub rozpoczął obchody 75-lecia powstania klubu.

 

Wcześniej Zagłębie Lubin planowało zorganizowanie specjalnej gali, aczkolwiek jest to niemożliwe ze względu na pandemiczne obostrzenia. Klub postanowił jednak z okazji rocznicy ruszyć z kilkoma inicjatywami, które będą ukłonami w stronę kibiców.

 

Nowe koszulki nawiązują do historii

 

Na początku tygodnia Zagłębie Lubin zapowiedziało wprowadzenie do sprzedaży pamiątkowych monet, jednak na tym nie koniec. Klub zaprezentował również nowe, złote koszulki, w których pierwsza drużyna “Miedziowych” zagra w sobotnim meczu z Jagiellonią. Nowy wzór nawiązuje do strojów, w jakich piłkarze zespołu z Lubina występowali ponad 50 lat temu.

 

 Okolicznościowe koszulki odnoszące się do klubowej historii posiadają na lewej piersi herb, z którym piłkarze Zagłębia Lubin występowali w latach 60. Kolor trykotu nawiązuje do naszego regionu, w którym wówczas po raz pierwszy odkryto złoża miedzi oraz utworzono lubiński kombinat – był to niewątpliwie złoty okres Klubu. W tamtych latach Zagłębie zaczęło prężnie się rozwijać i coraz bardziej zaznaczać swoją obecność na piłkarskiej mapie Polski. Ponadto, na koszulce widnieją symbole 75-lecia – jeden umieszczony jest w okolicy karku, natomiast drugi w formie dużego koła, znajduje się po prawej stronie, tuż nad biodrem – poinformował klub w oficjalnym komunikacie.

 

Koszulki wkrótce trafią do sprzedaży. Jak poinformowało biuro prasowe Zagłębia, będzie można się ich spodziewać w klubowym sklepie po meczu z Jagiellonią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ŁKS zmienia szkoleniowca. Wojciech Stawowy zwolniony z ŁKS

 

6044ab71d2436_o_medium.jpg

 
 
To już pewne. Trener Wojciech Stawowy nie jest trenerem ŁKS. Jego następcą, jeszcze dziś, zostanie Ireneusz Mamrot, który jedzie już do Łodzi.
 

Sobotnie derby z Widzewe m(2:2) były ostatnim meczem Wojciecha Stawowego w roli szkoleniowca Łódzkiego Klubu Sportowego. 55-letni trener rozstał się dzisiaj z ŁKS na mocy porozumienia stron. Wraz z nim z klubu odchodzi także jego asystent – Roland Thomas.

Stawowy pracę przy al. Unii rozpoczął niemal równo dziesięć miesięcy temu. Na początku maja zastąpił Kazimierza Moskala w roli pierwszego trenera ŁKS . Po raz pierwszy w meczu ligowym poprowadził ŁKS 30 maja ubiegłego roku, gdy ełkaesiacy ulegli na własnym obiekcie Górnikowi Zabrze 0:1. Potem zremisowali na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, aby następnie zanotować serię siedmiu porażek, którą przerwało dopiero zwycięstwo 3:2 z Rakowem w przedostatniej kolejce sezonu 2020/21.

Znacznie lepiej ŁKS z Wojciechem Stawowym na ławce trenerskiej radził sobie po przepracowaniu letniego okresu przygotowawczego. Najpierw dwukrotnym mistrzom Polski udało się bowiem wyeliminować wyżej notowany Śląsk Wrocław z Pucharu Polski (2:2 po dogrywce i wygrana w serii rzutów karnych), a potem przyszła seria siedmiu ligowych zwycięstw na zapleczu Ekstraklasy, w tym pamiętne 2:0 na stadionie lokalnego rywala. Sposób na rozpędzonych ełkaesiaków znalazła dopiero Arka Gdynia, która zremisowała z nim bezbramkowo na własnym obiekcie. Później znów ŁKS wrócił na zwycięską ścieżkę (cztery wygrane z rzędu, wliczając pucharowy triumf z Unią Janikowo), lecz końcówka rundy była już dużo słabsza – cztery przegrane i remis w meczu, w którym łodzianie dwukrotnie prowadzili dwoma bramkami.

 

Serię meczów bez wygranej drużyna prowadzona przez Wojciecha Stawowego kontynuowała także po przerwie zimowej – przyczyniły się do tego porażki z Legią Warszawa (w Pucharze Polski) i z GKS Tychy (w lidze). Wygrać udało się dopiero przed tygodniem z Odrą Opole, ale styl tej wygranej w zgodnej opinii obserwatorów daleki był od optymalnego. Ostatecznie, wliczając w to sobotnie derby, Wojciech Stawowy prowadził ŁKS w 33 oficjalnych meczach – wygrał 14 z nich, 4 zremisował i 15 przegrał (bilans bramek: 58-53). Nazwisko nowego szkoleniowca piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego zostanie ogłoszone w ciągu kilku najbliższych godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  •  

Ireneusz Mamrot już oficjalnie trenerem piłkarzy ŁKS

 

6044fafdc8106_o_medium.jpg

 
 
To już oficjalna wiadomość. Ireneusz Mamrot został nowym szkoleniowcem piłkarzy ŁKS. Wraz z nim przy al. Unii 2 pojawi się też Adrian Siemieniec, który będzie pełnił funkcję asystenta. Sztab szkoleniowy uzupełnią doskonale już znani kibicom: Marcin Pogorzała (drugi trener) i Jacek Janowski (trener bramkarzy).
 

ŁKS dla 50-latka z Trzebnicy będzie czwartym klubem na szczeblu centralnym w roli pierwszego trenera. Prowadził m.in. Chrobrego Głogów, gdzie spędził siedem lat. Później przejął ekstraklasową Jagiellonię Białystok.

Na Podlasiu świętował z „Jagą” wicemistrzostwo kraju (lepsza o trzy punkty okazała się jedynie Legia Warszawa). Rok później „Duma Podlasia” pod wodzą Mamrota zakończyła rozgrywki ligowe na piątym miejscu, Z żółto-czerwonymi Ireneusz Mamrot rozstał się w grudniu 2019 roku, a jego finalny bilans spotkań z białostockim klubem to 108 spotkań, w tym 51 zwycięstw, 23 remisy i 34 porażki.

Później prowadził pierwszoligową Arkę, ale w grudniu rozwiązał kontrakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana trenera w Błękitnych Stargard. Tomasz Grzegorczyk odchodzi

 

60465ccec8d30_o_medium.jpg

 
Tomasz Grzegorczyk nie jest już trenerem piłkarzy Błękitnych Stargard. Drugoligowiec rozwiązał umowę ze szkoleniowcem za porozumieniem stron. Obowiązki pierwszego trenera przejmie Jarosław Piskorz.
 

Tomasz Grzegorczyk objął zespół w lipcu 2020 roku przed rozpoczęciem obecnego sezonu zastępując Adama Topolskiego, który z przyczyn zdrowotnych nie był w stanie dalej prowadzić Błękitnych. Stargardzianie po 19 rozegranych spotkaniach mają 18 punktów w dorobku i mają tylko oczko przewagi nad strefą spadkową. Dla Błękitnych szykuje się bardzo trudna wiosna. W dwóch spotkaniach tej rundy nasz drugoligowiec zgromadził tylko punkt, zaś w sobotę przegrał 0:4 u siebie z KKS 1925 Kalisz.

"Do czasu wyłonienia nowego szkoleniowca funkcję pierwszego trenera tymczasowo przejmie drugi trener Jarosław Piskorz. Za dotychczasową pracę w Błękitnych trenerowi Tomaszowi Grzegorczykowi serdecznie dziękujemy, życząc sukcesów w dalszej karierze trenerskiej" - czytamy w komunikacie Błękitnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyceniono straty na stadionie ŁKS po wizycie wandali z Widzewa 

 

6047bb0dc202b_o_medium.jpg

 
Dwa dni przed meczem piłkarzy ŁKS i Widzewa wandale, mieniącym się sympatykami drużyny z al. Piłsudskiego, złożyli „wizytę” na obiekcie przy al. Unii.
 
 

Efektem ich chuligańskiej działalności było to, że zamiast napisu „ŁKS ŁÓDŹ" na krzesełkach stadionu przy al. Unii pojawił się napis „RTS ŁÓDŹ". Jak się okazało, pseudokibice wtargnęli na obiekt sportowy i pod osłoną nocy, zamalowali część krzesełek i stąd pojawił się nowy napis.

Tomasz Salski, prezes ŁKS, sytuację nazwał wandalizmem. – Według wstępnych szacunków dokonanych przez MAKiS straty wynoszą nawet 100 tys. złotych. Krzesełka trzeba wymienić – powiedział sternik ŁKS.

Miejska Arena Kultury i Sportu poinformowała, że wizyta nieproszonych gości na obiekcie zarządzanym przez tę instytucję, została zgłoszona na policję, a nagranie z całego zajścia zabezpieczone. Pracownik ochrony pełniący tej nocy dyżur złożył podanie o rozwiązanie umowy o pracę.

 

Ha ha @Technik84 ty nicponiu %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 liga. Bytovia Bytów trenowała na kretowisku i w lesie. "Musimy sobie jakoś radzić"

 

Kamil Socha pokazał, jak wyglądało ostatnie boisko treningowe Kamil Socha pokazał, jak wyglądało ostatnie boisko treningowe Bytovia Bytów

 
 
Drugoligowa Bytovia Bytów czeka na przełamanie od 22 listopada. Formę do meczu ze Zniczem Pruszków szlifuje w uwłaczających warunkach: na kretowisku i w lesie. - 2 liga styl życia... - komentuje trener Kamil Socha, dołączając zdjęcia z "bazy treningowej".

Bytovia rozgrywa drugi sezon po spadku z 1 ligi. Pod koniec roku z pracy po blisko czterech latach zrezygnował trener Adrian Stawski. Zarząd na jego miejsce sprowadził Kamila Sochę z trzecioligowego Piasta Żmigród.

Pod wodzą nowego szkoleniowca Bytovii jeszcze nie udało się przerwać słabej serii. Nowy rok zaczęła od porażki 0:2 z Pogonią Siedlce. Potem był remis 0:0 z Olimpią Grudziądz.

Aura nie jest sprzymierzeńcem Bytovii. Z powodu zmiennej pogody naturalne boiska treningowe niespecjalnie nadają się do budowania formy. Zresztą wczoraj drużyna nie została nawet wpuszczona przez gospodarza obiektu.

- Trzeci mecz ligowy przed nami, gospodarz obiektu nie pozwala wejść na boczne, trawiaste boisko więc musimy sobie jakoś radzić, bo dotąd tylko raz mieliśmy rozruch na naturalnej nawierzchni (w Studzienicach - przyp. red.). Wczoraj ławki i drzewa służyły za przeciwników, dziś krety (w Udorpiu - red.). 2 liga styl życia... - komentuje i relacjonuje trener Kamil Socha, dołączając zdjęcia z zajęć.

 

W sobotę o 16:00 mecz Bytovia - Znicz na stadionie w Bytowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma eWINNER sponsorem tytularnym 2 ligi. Co się zmieni i na jak długo?

 

Nowe logo rozgrywek 2 ligi Nowe logo rozgrywek 2 ligi PZPN.

 
2 liga zyskała sponsora tytularnego. Została nim firma bukmacherska eWINNER. Do końca sezonu 2023/23 rozgrywki będą nosić nazwę eWINNER 2. Liga - informuje PZPN. Tym samym na szczeblu centralnym nie ma już ligi bez sponsora w nazwie.
 

Bukmacher na swojej stronie uruchomi platformę do transmisji wszystkich meczów, których nie pokaże TVP Sport. - Będzie to możliwe dzięki nabyciu przez eWINNER wyłącznych praw streamingowych oraz praw do własnej produkcji sygnału, który zostanie zrealizowany przy użyciu automatycznych kamer obsługiwanych przez sztuczną inteligencję - czytamy w komunikacie.

Nowe logo rozgrywek pojawi się m.in. na koszulkach wszystkich drużyn, na bandach reklamowych czy grafikach podczas transmisji meczów. - Ponad dwa lata temu pozyskaliśmy godnego partnera telewizyjnego ligi, który transmituje mecz z każdej kolejki rozgrywek – Telewizję TVP, a dziś mamy przyjemność ogłosić współpracę ze sponsorem tytularnym ligi – firmą eWINNER. Jako federacja cieszymy się z tych pozytywnych zmian i nadal będziemy mocno wspierać Zarząd Drugiej Ligi Piłkarskiej oraz Kluby w dalszej profesjonalizacji rozgrywek - mówi sekretarz generalny PZPN, Maciej Sawicki.

 

Nazwy rozgrywek na szczeblu centralnym w Polsce:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Rudzie Wielkiej piłkarze wycofali się z rozgrywek, bo gmina trzy lata obiecuje boisko 

 

boisko w Rudzie Wielkiej boisko w Rudzie Wielkiej archiwum

Wiejsko Uczniowski Klub Sportowy Ruda Wielka, wycofał się z rozgrywek klasy A. Działacze osądzają gminę, że nie pomaga im. Wójt mówi, że nie było woli współpracy ze strony stowarzyszenia.
 
 

Zespół po 15 kolejkach zajmował ostatnie miejsce w rozgrywek. Nie zdobył nawet jednego punktu. Jednak to nie słabe wyniki były przyczyną do tego, że drużyna zrezygnowała z gry. WUKSod prawie trzech lat rozgrywał swoje mecze poza Rudą Wielką. Ze względu na przebudowę boiska piłkarze grali w gospodarza w Wierzbicy, Orońsku, czy Kowali. Zawodnicy, a także zarząd klubu mieli już dość tułaczki. Inwestycja miała być zakończona już w 2019 roku. Pisaliśmy kilkakrotnie, że wciąż brakuje odpowiedniej murawy, szatni, zaplecza, trybun. Inwestycja wciąż stoi i nie wiadomo, czy w tym roku będzie dokończona. Szkoda, bo kilkudziesięciu młodych piłkarzy zrezygnowało z uprawiania sportu.
- Jedynym powodem dla którego się wycofaliśmy z rozgrywek jest brak boiska i brak pomocy ze strony władz gminy. Modernizacja została rozpoczęta już dawno i nie dokończona - zapowiada Damian Tomczyk, radny, ale również członek władz WUKSRuda Wielka.
Wójt gminy Wierzbica, Zdzisław Dulias, uważa, że obiektu nie dokończono, bo nie było woli współpracy ze strony drużyny i działaczy z Rudy Wielkiej. Poza tym dodał, że spora część zespołu już wcześniej odeszła i zrezygnowała z gry i zwalanie winy na wójta, nie jest w porządku.
- Od pewnego czasu tej drużyny już nie było, bo część zawodników zajęła się innymi sprawami. Jeśli chodzi o boisko to niestety w wielu kwestiach zabrakło pomocy i dobrej woli. Pozostało podprowadzić wodę do podlewania murawy, przenieść boksy na drugą stronę boiska, zamontować siedziska, które już zostały zakupione. Jednak przy zwykłych pracach nie ma kto pomóc. Szyba jest wybita w szatni, nikt jej nie wprawia. Podam prosty przykład innego klubu amatorskiego z naszej gminy. LZSZalesice też nie mają boiska, ale wspólnymi siłami potrafią zrobić wiele własnym zakresie i nie czekają wyłącznie na gminę - powiedział wójt.
Damian Tomczyk osobiście za własne pieniądze wymienił szybę. Mówi, że mógłby też wkopać i zabetonować trybuny, ale są to koszty około 5 tysięcy złotych, a obiekt jest własnością gminy.
- Chłopcy zrezygnowali z gry, bo mają dość. Gdzie nie pojedziemy to wstydzimy się, bo trzy lata już nie mamy stadionu. To nie my mamy się wstydzić. Niech się wstydzi pan wójt - dodaje Damian Tomczyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzew. Na razie klub z al. Piłsudskiego nie doszedł do porozumienia z żadnym z potencjalnych inwestorów

 

Na razie w Widzewie nie pojawi się inwestor 

 
 
Kibice Widzewa interesują się tym, czy w klubie z al. Piłsudskiego pojawi się wreszcie bogaty inwestor. Zanosi się jednak na to, iż na razie tak się nie stanie.
 
 

Stowarzyszenie RTS Widzew Łódź (obecny właściciel klubu) wydało oficjalny komunikat.

Publikujemy jego treść w całości (pisownia oryginalna)

9 marca 2021 roku Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew Łódź odbyło dyskusję na temat złożonych ofert inwestycyjnych. Żadna z ofert nie uzyskała akceptacji ze strony właściciela Widzewa. Stowarzyszenie RTS Widzew Łódź definitywnie odrzuciło jedną z ofert pochodzącą od podmiotu zagranicznego z uwagi na dalekie od oczekiwań warunki finansowe transakcji proponowane przez Oferenta. Druga zagraniczna oferta, o której w ostatnim czasie informowały media, nie została przyjęta, ponieważ przystąpienie do rozmów było obwarowane niekorzystnymi z punktu widzenia właściciela Spółki warunkami, takimi jak zagwarantowanie wyłączności Oferentowi czy konieczność wypłacenia przez Stowarzyszenie bardzo wysokiej kary umownej gdyby po przystąpieniu do rozmów strony nie osiągnęły porozumienia. Stowarzyszenie zasygnalizowało gotowość prowadzenia rozmów z tym Inwestorem jeśli nie będzie on stawiał takich warunków wstępnych oraz wystosowało stosowne imienne zaproszenia dla przedstawicieli tegoż Oferenta, w których wyraziło gotowość do spotkania i ustalenia warunków korzystnych i akceptowalnych dla obu stron. Stowarzyszenie nie podjęło decyzji w sprawie trzeciej oferty, gdyż Oferent poprosił o więcej czasu na uszczegółowienie propozycji. Jednocześnie Stowarzyszenie podkreśla, że jest otwarte na propozycje inwestycyjne od innych podmiotów i każdą ofertę podda wnikliwej analizie. Takie propozycje można kierować do Stowarzyszenia i na pewno zostaną one rozważone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warta Poznań: Piotr Tworek trenerem lutego w ekstraklasie

 

 

Duże wyróżnienie spotkało Piotra Tworka, szkoleniowca Warty Poznań. Ekstraklasa wybrała go Trenerem Miesiąca. Pierwszy raz w tym sezonie nagroda powędrowała do beniaminka.

Piotr Tworek przeżywa swój najlepszy okres w trenerskiej karierze. Warta Poznań zaskakuje wynikami, widać, że się rozwija w dobrym kierunku, chwalonych jest wielu jego podopiecznych.

Warta pod wodzą Piotra Tworka w czterech pierwszych kolejkach w 2021 roku zgromadziła dziesięć punktów. Dzięki tej zdobyczy luty zamknęła na 12. pozycji, z większą przewagą nad strefą spadkową niż stratą do 4. miejsca! Łączny dorobek Warty Poznań w tym miesiącu to trzy wygrane, jeden remis i jedna porażka, co było - ex aequo z czterema innymi klubami - najlepszym rezultatem w stawce. Warciarze stracili przy tym także najmniej bramek, bo tylko trzy.

Dla Piotra Tworka (drugiego najmłodszego polskiego szkoleniowca aktualnie wśród pracujących w PKO Bank Polski Ekstraklasie) to debiutancki sezon w najwyższej polskiej lidze. Przed nim nagrodę Trenera Miesiąca udało się wywalczyć Aleksandarowi Rogiciowi z Arki Gdynia w grudniu 2019 roku. Jeszcze dłużej trwało oczekiwanie na wyłonienie zwycięzcy wśród prowadzących ekipy beniaminków. Poprzednio dokonał tego Marcin Brosz z Górnika Zabrze w lipcu 2017 roku.

Wyboru najlepszego szkoleniowca tradycyjnie dokonali przedstawiciele tego fachu we wszystkich szesnastu klubach. Opiekun Warciarzy zdobył łącznie cztery głosy, wyprzedzając o jedno wskazanie Piotra Stokowca, Roberta Kasperczyka i Petera Hyballę. Poza nimi trenerzy wybierali również Waldemara Fornalika i Czesława Michniewicza.

 

TRENER MIESIĄCA 2020/2021

 

Luty 2021 - Piotr Tworek (Warta Poznań)

Grudzień 2020 - Kosta Runjaic (Pogoń Szczecin)

Listopad 2020 - Czesław Michniewicz (Legia Warszawa)

Październik 2020 - Marek Papszun (Raków Częstochowa)

Wrzesień 2020 - Marcin Brosz (Górnik Zabrze)

Sierpień 2020 - Marcin Brosz (Górnik Zabrze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Błękitnych bez rewolucji. Zespół poprowadzi trener Adam Topolski

 

Adam Topolski (z prawej) od 13 marca wraca do Błękitnych Adam Topolski (z prawej) od 13 marca wraca do Błękitnych 

 
 
W Błękitnych Stargard nowy-stary szkoleniowiec. Do pracy z pierwszym zespołem wraca trener Adam Topolski. Zadanie się nie zmienia - walka o uniknięcie spadku.
 
 

Na początku tygodnia Błękitni poinformowali o rozwiązaniu umowy z trenerem Tomaszem Grzegorczykiem, który dowodził ekipą ze Stargardu w tym sezonie. Wyniki jesienią były słabe, a wiosną Błękitni jeszcze nie zdążyli odpalić i są zagrożeni degradacją. Do pracy z pierwszym zespołem wróci więc Adam Topolski.

Doświadczony szkoleniowiec miał ponad półroczną przerwę spowodowaną problemami zdrowotnymi i zaplanowanym zabiegiem. Topolski od sierpnia przebywał na zwolnieniu lekarskim i nie był w stanie aktywnie uczestniczyć w przygotowaniach zespołu do sezonu. Zastąpił go wówczas tymczasowo Tomasz Grzegorczyk. Obecnie trener Topolski czuje się już dobrze i jest gotowy do ponownego objęcia zespołu.

Topolski przejął Błękitnych latem 2018 r i z powodzeniem prowadził zespół w dwóch kolejnych sezonach. Błękitni za jego kadencji dotarli również do 1/8 finału Pucharu Polski, odpadając z PGE Stalą Mielec (1:2), wygrywając wcześniej m.in. z ekstraklasową Wisłą Kraków (2:1) czy pierwszoligową Sandecją Nowy Sącz (3:0).

W najbliższym meczu ligowym Błękitnych w Suwałkach z Wigrami (piątek o godz. 17), zespół poprowadzi drugi trener Jarosław Piskorz. Topolski będzie w Stargardzie od soboty 13 marca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Magiera nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski U-19 [OFICJALNIE]

 

Jacek Magiera przestał być selekcjonerem reprezentacji Polski do lat 19.

Pożegnanie Magiery ze stanowiskiem zostało potwierdzone przez Polski Związek Piłki Nożnej. Jak powiedział Zbigniew Boniek, 44-latek szuka nowych wyzwań i chce wrócić do piłki klubowej.

- Wiosną reprezentacja Polski do lat 19 miała rozpocząć swoje rozgrywki eliminacyjne do letnich mistrzostw Europy. Komitet Wykonawczy UEFA, ze względu na efekty pandemii, zdecydował jednak o anulowaniu tegorocznych turniejów. Trener Magiera poprosił mnie o rozmowę i powiedział, że w związku z brakiem możliwość gry, chciałby poszukać innych wyzwań i wrócić do piłki klubowej. Chciałby po prostu robić to, co kocha i umie najlepiej, a w tym momencie piłka w młodzieżowym wydaniu reprezentacyjnym została zamrożona. Rozumiem Jacka, dlatego też zdecydowaliśmy się rozwiązać umowę za porozumieniem stron. Trener Magiera jest bardzo lojalnym pracownikiem, który wywiązywał się ze wszystkich powierzonych mu zadań - przyznał Boniek, serdecznie dziękując selekcjonerowi za współpracę. Dodał on, że ma nadzieję, iż kiedyś Magiera wróci do PZPN jako opiekun pierwszej reprezentacji.

Magiera prowadził kadrę U-19 od połowy zeszłego roku. Wcześniej był odpowiedzialny za wyniki odnoszone przez reprezentację do lat 20, z którą w 2019 roku rywalizował na Mistrzostwach Świata. Jego drużyna odpadła w 1/8 finału.

Wcześniej Magiera pracował w Zagłębiu Sosnowiec oraz Legii Warszawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SPONSOR ŚLĄSKIEGO SPORTU – SUPERBET WESPRZE TAKŻE POLONIĘ BYTOM!

 
wspolpraca_Polonia_Superbet_b-760x507.png
Polonia Bytom pozyskała nowego partnera, którym zostały zakłady bukmacherskie Superbet. Firma z siedzibą w Katowicach działa na skalę ogólnopolską, ale nie zapomina o lokalnym wsparciu - jest  sponsorem Głównym GKS-u Tychy, wspiera również Ruch Chorzów, koszykarską Wisłę Kraków i pochodzącego z Cieszyna Jana Błachowicza.

 

Grająca w 3 lidze Polonia, która może się pochwalić ponad 100-letnią piłkarską tradycją walczy obecnie o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Zespół z Bytomia wygrał aż 6 ostatnich meczów i zajmuje drugą pozycję w tabeli, ale ma też rozegrany jeden mecz mniej od liderującego Ruchu.

 

Umowa podpisana została do końca 2021 roku z możliwością przedłużenia na kolejne lata, a w jej ramach Superbet zapewnił sobie ekspozycję na koszulce meczowej, stadionie oraz współpracę w kanałach social media, gdzie firma jest bardzo aktywna. Superbet stawia na innowacje i podejście do zakłądów sportowych jako rozrywki za co otrzymał statuetki „Nagród Bukmacherskich” dla Debiutu Roku, Nagrodę Użytkowników oraz za Innowację Roku. Ta ostatnia związana jest głównie z funkacjonalnością „SuperSocial” w  aplikacji mobilnej. Dzięki niej można się dzielić swoimi typami i komentować przewidywania innych.

 

Superbet, który jest potentatem na rynku rumuńskim rozpoczął działalność w Polsce w 2017 r. przyjmując zakłady w punktach stacjonarnych. Od ponad roku firma stawia także na zakłady online i zdobywa coraz większe uznanie klientów w całej Polsce. Nie zapomina jednak o lokalnych społecznościach, skupionych w regionie swojej siedziby w Katowicach.

 

„Dziś niewątpliwie można o nas mówić jako o sponsorze śląskiego sportu. Polonia Bytom jest trzecim klubem piłkarskim w aglomeracji śląskiej z którym nawiązujemy współpracę. Nie zapominajmy że także wspierany przez nas Jan Błachowicz pochodzi z Cieszyna. Taka strategia to nie tylko przejaw lokalnego patriotyzmu wyrażonego w społecznej odpowiedzialności biznesu jaką po części jest sponsoring. Wierzymy także w potencjał Śląska, gdzie mamy do czynienia z dużym zainteresowaniem sportem, w tym także zakładami, a jednocześnie wciąż czuć głód sukcesów.” – powiedział Adam Lamentowicz, Country Manager Superbet w Polsce.

 

Następny mecz Polonii, już z logotypem Superbetu na rękawie koszulek piłkarzy odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 15.00 w Tarnowskich Górach z tamtejszym Gwarkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciej Bartoszek nie jest już trenerem Korony Kielce! W meczu z Puszczą Niepołomice zespół poprowadzi Kamil Kuzera 

 

Maciej Bartoszek nie jest już trenerem Korony Kielce. 

 
 
Informujemy, że z dniem 11 marca 2021 roku Maciej Bartoszek przestał pełnić funkcję trenera pierwszej drużyny Korony Kielce. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron - poinformowała Korona Kielce. Udało nam się też potwierdzić, że Bartoszek nie będzie też dyrektorem sportowym w kieleckim klubie.
 

Tydzień temu informowaliśmy o tym, że pozycja trenera Macieja Bartoszka w Koronie nie jest już mocna i w najbliższych dniach możliwa jest zmiana na stanowisku trenera. Przedstawiciele klubu prowadzili rozmowy z kandydatami na to stanowisko. Jednak w poprzedni czwartek prezes Korony Łukasz Jabłoński i sam Maciej Bartoszek zapewniali, że "nie ma tematu zwolnienia trenera Bartoszka".

Tak w poprzedni czwartek wypowiedział się o tej sprawie Łukasz Jabłoński. - Czuję się zobowiązany do przedstawienia stanowiska klubu w sprawie licznych doniesień medialnych w sprawie współpracy z trenerem Bartoszkiem. Jako prezes zarządu Korona S.A. stanowczo zaprzeczam tym doniesieniom. Proszę wszystkich o kibicowanie naszej drużynie w najbliższym spotkaniu i w każdym kolejnym – powiedział prezes Jabłoński. W podobnym tonie wypowiedział się główny zainteresowany, czyli Maciej Bartoszek. Na briefingu w poprzedni czwartek powiedział: - Trener od momentu kiedy jest zatrudniony, musi się liczyć z tym, że zostanie zwolniony. To jest wpisane w naszą pracę. Mogę powiedzieć, że spotkałem się z prezesem Rady Nadzorczej, z prezesem klubu i nie ma tematu zwolnienia trenera Bartoszka - mówił wtedy trener Bartoszek.

 

Po upływie tygodnia klub zmienił jednak decyzję, o czym poinformował w komunikacie na swojej stronie internetowej. Chociaż jeszcze dzień wcześniej, czyli w środę, w klubie informowano, że trenerem cały czas jest Maciej Bartoszek i on weźmie udział w briefingu przed meczem z Puszczą Niepołomice, który był zaplanowany na dziś na godzinę 14.30.
Do briefingu o tej godzinie jednak nie doszło. Maciej Bartoszek przestał bowiem pełnić funkcję trenera i dyrektora sportowego.

- W trwającym tygodniu przeprowadziliśmy wiele wspólnych rozmów na temat przyszłości pierwszej drużyny i klubu. Zastanawialiśmy się, jakie działania powinniśmy podjąć żeby dać drużynie pozytywny bodziec do dalszego rozwoju, oczyścić atmosferę, a jednocześnie wyhamować falę hejtu i pomówień. Dziś podjęliśmy wspólną decyzję o zmianie na stanowisku I trenera. Była to bardzo trudna decyzja, ale wierzymy, że na dziś to jedyny rozsądny krok, by dalej iść do przodu - powiedział trener Maciej Bartoszek, cytowany przez stronę Korony Kielce.

 

- Po wielu długich rozmowach podjęliśmy wspólnie trudną dla wszystkich decyzję o zakończeniu współpracy z trenerem Bartoszkiem. Uznaliśmy, że chcąc rozwijać tę drużynę, musimy zrobić krok do przodu. Dziękujemy trenerowi za wszystko, co zrobił dla Korony. Trzymamy za niego kciuki i życzymy mu wszystkiego dobrego. Zawsze będzie u nas mile widziany - dodał prezes Łukasz Jabłoński.

44-letni szkoleniowiec stery w zespole Złocisto-Krwistych objął 6 marca ubiegłego roku. Na stanowisku zastąpił Mirosława Smyłę. Koronę poprowadził w 33 spotkaniach, na które złożyło się 10 zwycięstw, 7 remisów i 16 porażek. Maciej Bartoszek pracował w kieleckim klubie także w sezonie 2016/17 (od listopada). Wówczas zajęliśmy 5. miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy.

Pierwszą drużynę Korony w sobotnim spotkaniu z Puszczą Niepołomice poprowadzi Kamil Kuzera. Kto będzie następcą Macieja Bartoszka? Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w grę wchodziła osoba trenera Ireneusza Mamrota, ale sprawa jest już nieaktualna, ponieważ podjął on pracę w ŁKS Łódź, gdzie zastąpił Wojciecha Stawowego.

 

Wśród potencjalnych następców pojawiały się też nazwiska Dominika Nowaka, który od 2017 do 2020 roku był trenerem Miedzi Legnica oraz Tadeusza Pawłowskiego. Były trener między innymi Śląska Wrocław ostatnio przebywał jednak z rodziną w Austrii, z naszych informacji wynika, że - przynajmniej na razie - zainteresowane strony nie doszły do porozumienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Roman Kosecki chce rządzić piłką na Mazowszu

 

Wybitny reprezentant Polski, Roman Kosecki, potwierdził chęć objęcia funkcji prezesa Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej.

55-latek aktualnie jest członkiem prezydium MZPN. Jednak teraz ma ochotę zostać następcą Zdzisława Łazarczyka i zasiadać na najważniejszym stanowisku.

Kosecki może pochwalić się też tym, że był wiceprzewodniczącym Komisji Sportu oraz pełnił funkcję wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. szkolenia (do 2016 roku).

Były piłkarz Atlético Madryt na łamach strony internetowej MZPN wydał oświadczenie, w którym tłumaczy powody swojej decyzji:

„Po przeprowadzeniu wielu rozmów, a także konsultacji z osobami związanymi ze środowiskiem piłkarskim na Mazowszu, ze względu na termin zbliżających się wyborów na stanowisko prezesa Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, które odbędą się za trzy miesiące (11 czerwca 2021 roku) podjąłem decyzje o zgłoszeniu swojej kandydatury.

Z polską piłką nożną związany jestem niemal całe życie, będąc członkiem reprezentacji Polski i jej kapitanem oraz zawodnikiem klubów polskich i zagranicznych.

Pełniłem również funkcje wiceprezesa ds. szkolenia w PZPN, członka Zarządu MZPN, a także wiceprzewodniczącego Komisji Sportu.

Od blisko 20 lat prowadzę klub Kosa Konstancin, godząc funkcje włodarza klubu, a także trenera.

Mój bagaż doświadczeń chciałbym spożytkować dla dobra futbolu na Mazowszu. Mam dużo pomysłów i programów ukierunkowanych na szkolenie młodzieży, kształcenie trenerów, rozwój piłki zarówno dziecięco-amatorskiej, jak i zawodowej na Mazowszu.

Wiem, że nasze środowisko potrzebuje dialogu, dlatego też zamierzam odbyć szereg konsultacji w formule online i na ile to możliwe, w tradycyjny sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cezary Kucharski: Pierwszy raz Robert Lewandowski nagrał mnie, gdy składał mi życzenia urodzinowe

 

Cezary Kucharski, były agent Roberta Lewandowskiego, przedstawił swoją wersję konfliktu ze snajperem Bayernu Monachium. 49-latek podkreślił, że rzekome szantażowanie kapitana reprezentacji Polski jest jawną prowokacją.

Kilka miesięcy temu "Business Insider" informował, że Kucharski miał żądać od "Lewego" 20 mln euro za milczenie w sprawie nieścisłości podatkowych.

- Wiem, co zrobiłem, a czego nie zrobiłem. Celem naszych spotkań, podczas których byłem przez Lewandowskiego potajemnie nagrywany, było ustalenie kwoty, jaką mieliśmy wpisać do porozumienia przygotowanego przez naszych prawników. Z nagrań wynika, że nigdy nie żądałem 20 mln euro "za milczenie". Kwota ta padła jedynie w aspekcie wyceny praw wizerunkowych Roberta, ocenianych przez inne osoby - powiedział Interii Cezary Kucharski.

Były agent kapitana reprezentacji Polski dodał również, że jest rozczarowany sposobem, w jaki "Lewy" prowadzi ten spór.

- Co ciekawe, pierwszy raz nagrał mnie w czasie, gdy składał mi życzenia urodzinowe. Mieliśmy normalne relacje między sobą, potrafiliśmy normalnie rozmawiać. Trudno było mi zakładać, że człowiek, który składa życzenia, jednocześnie knuje po cichu intrygę. Nie podejrzewałem go o taką perfidię - zakończył Cezary Kucharski.

49-letni były reprezentant Polski zaznaczył również, że jest przekonany, iż wygra wszystkie sprawy sądowe z Robertem Lewandowskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłkarze Śląska już nie uratują Vítězslava Lavički. Śląsk Wrocław będzie miał nowego szkoleniowca

 

Vítězslav Lavička może zostać zwolniony przez Śląsk Wrocław bez względu na wynik najbliższego meczu

 
 
Śląsk Wrocław w minionym tygodniu tylko zremisował z walczącą o utrzymanie Cracovią. To kolejny w tym roku słaby wstęp piłkarzy WKS-u. Czy to oznacza koniec trenera Vítězslava Lavički? Wszystko na to wskazuje. Pytanie tylko, kiedy ta zmiana nastąpi.
 

Piątkowy remis Śląska Wrocław był dziewiątym z 11 wyjazdowych spotkań w tym sezonie, którego WKS nie potrafił wygrać. „Wojskowi” są jednym z najsłabiej punktujących zespołów na stadionach rywali w kampanii 2020/2021, a bez oczek zdobywanych na wyjazdach nie może być mowy o skutecznej walce o pierwszą czwórkę. Taki cel postawiono przed sezonem trenerowi Vítězslavowi Laviczce, ale początek 2021 roku pokazuje, że z jego realizacją może być trudno. Przestają w to wierzyć nie tylko kibice, ale też władze klubu, które specjalnie nie kryją się z faktem, że rozmawiają z potencjalnymi następcami Czecha.

Początkowo faworytem wydawał się być trener Ireneusz Mamrot. Choć w krótkiej rozmowie z „Gazetą Wrocławską” zaprzeczył, że klub z Oporowskiej się z nim kontaktował, to nam udało się ustalić, że mijał się z prawdą. Jeszcze wcześniej Śląsk odzywał się do trenera reprezentacji Polski do lat 21 - Macieja Stolarczyka. To wydało się, gdy prezes PZPN-u Zbigniew Boniek napisał na Twitterze, by kluby ekstraklasy nie kusiły zatrudnianych przez związek szkoleniowców, bo tam jest im dobrze.

 

Mający tendencje do prowokowania Boniek najwyraźniej zapomniał, że chwilę wcześniej Legia „podkradła” mu Czesława Michniewicza (wcześniej selekcjoner kadry U-21). Na dodatek w miniony czwartek z pracy z reprezentacją do lat 19 zrezygnował Jacek Magiera, który z automatu jest łączony z kilkoma klubami PKO Ekstraklasy, w tym oczywiście ze Śląskiem Wrocław.

Udało nam się ustalić, że obecnie jest czterech kandydatów do przejęcia schedy po Laviczce. Wszyscy są Polakami, a jednym z nich z całą pewnością jest Magiera. W tym gronie znajduje się także Artur Skowronek, ale porównując CV obu panów nietrudno się domyślić, kto jest wyżej w rankingu ewentualnych następców.

Wiadomo też, że Trójkolorowych nie przejmie będący bez pracy i łączony z kilkoma klubami Maciej Skorża. Co do tej kandydatury klub mówi zdecydowane nie.

Za Jackiem Magierą w Śląsku Wrocław przemawia kilka aspektów. Poza WKS-em łączy się go także z Lechem Poznań, Cracovią i Jagiellonią Białystok. Sęk w tym, że Lech i Cracovia deklarują, iż odpowiednio Dariusz Żuraw i Michał Probierz dokończą sezon na swoich stanowiskach, a Magiera jest do wzięcia już teraz i nie po to rozwiązywał umowę z PZPN-em, by przez kolejne miesiące pozostawać bez pracy. Pytanie, czy Bogdan Zając straci pracę w Białymstoku już teraz, czy jeszcze nie. Zdania osób będących blisko klubu z Białegostoku są podzielone.

 

Ktoś może zapytać, czy zwolnienie Lavički jest już przesądzone, bo cały czas trwa na stanowisku. Niemniej intensywność, z jaką Śląsk poszukuje nowego szkoleniowca, każe myśleć, że najdalej po następnej kolejce, kiedy będziemy mieli przerwę na reprezentacje, do takiej zmiany dojdzie.

W najbliższą sobotę na Stadion Wrocław przyjedzie Wisła Płock. W kuluarach mówi się, że nawet wygrana już nie uratuje Czecha, a remis lub porażka przypieczętuje podjętą już decyzję. Śląsk na tę chwilę zaprzecza, że klamka w tej kwestii zapadła, ale działania klubu wskazują na co innego. Wraz z Lavičką odejść ma cały, lub prawie cały sztab szkoleniowy pracujący przy pierwszej drużynie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Selekcjoner reprezentacji Polski kobiet zwolniony ze stanowiska, ale pozostaje w Polskim Związku Piłki Nożnej

 

Miłosz Stępiński przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski piłki nożnej kobiet.

Stępiński od 2015 do 2016 roku był trenerem reprezentacji Polski U-20 mężczyzn. Dzięki dobrej postawie na stanowisku selekcjonera kadry narodowej kobiet zastąpił Wojciecha Basiuka. W 44 meczach zanotował 25 zwycięstw, 7 remisów oraz 12 porażek. W ostatnim czasie Polki nie awansowały do Mistrzostw Europy 2022. Zaprezentowały się jednak generalnie z niezłej strony i do samego końca liczyły się w walce o awans.

Pożegnanie Miłosza Stępińskiego skomentował prezes PZPN.

- Prowadził drużynę przez ponad cztery lata, dostarczając wielu emocji zwłaszcza w ostatnich eliminacjach mistrzostw Europy. Nadal będzie współpracownikiem PZPN i pozostanie w strukturach szkoleniowych federacji - oznajmił Zbigniew Boniek.

46-letni trener odniósł się do efektów swojej pracy.

- Przykro mi, że nie udało nam się awansować ani na mistrzostwa świata, ani Europy. Zostawiam jednak drużynę, która jest przygotowana na ciężką walkę i która jest zbudowana. Popracowaliśmy zarówno nad elementami taktycznymi, jak i mentalnymi. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z mocnymi zespołami, co nie zawsze udawało się zakończyć zwycięstwem, ale udowodniliśmy, że mamy jakość i potencjał, które po prostu może wymagają nowego bodźca. Miałem okazję współpracować z fantastycznymi ludźmi zarówno w sztabie, jak i zespole. Wiele się nauczyłem od zawodniczek i życzę im wszystkiego najlepszego. Obiecuję, że mimo tego, iż nie będę już pracował w roli selekcjonera reprezentacji Polski kobiet, to będę z tą kadrą duchem i będę śledził jej poczynania - zapewnił Miłosz Stępiński.

23 marca odbędzie się spotkanie, na którym Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej ogłosi nazwisko nowego kandydata.

W połowie kwietnia Polki zagrają dwa mecze towarzyskie z Węgierkami i Szwedkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagiellonia. Miarka zaufania przebrała się. Jagiellonia zmienia trenera. Kto stanie za sterem Jagi? 

 

Po porażce piłkarzy Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin 0:1 i kuriozalnych wypowiedziach pomeczowych szkoleniowca Żółto-Czerwonych Bogdana Zająca władze białostockiego klubu przymierzają się do ważnych decyzji, które mają naprawić sytuację. Z funkcją szkoleniowca ma pożegnać się Bogdan Zając.

 

Sytuacja piłkarzy Jagiellonii Białystok w tabeli ekstraklasy i ich gra w ostatnich meczach jaka jest każdy widzi. Beznadzieja, brak sytuacji strzeleckich, a co z tym związane brak strzelonych goli i przegrane mecze niepokoją każdego kibica Żółto-Czerwonych. Sympatycy białostockiego klubu dawno nie widzieli swojej drużyny na tak odległym miejscu w tabeli ekstraklasy. Szkoleniowiec Jagiellonii Bogdan Zając widzi jednak w grze swojego zespołu pozytywy. Takie słowa, wypowiedziane po ostatniej porażce Jagiellonii z Pogonią Szczecin 0:1 tylko rozdrażniły zwolenników Dumy Podlasia.

Sympatycy klubu wystosowali apel do Zarządu klubu o podjęcie kroków, które naprawiają sytuację. Jak pisze redaktor sportowy "Przeglądu Sportowego" Piotr Wołosik złość fanów Jagiellonii jest taka duża, że zapowiedzieli oni pojawienie się na treningu zespołu z taczką dla trenera.

 

Władze Jagiellonii mają wkrótce odbyć spotkanie i ogłosić swoją decyzję, a jak informuje, zawsze dobrze poinformowany w sprawach Jagiellonii, Janekx89 w środę ma zapaść decyzja co do trenera Jagiellonii.

A kto może zostać nowym szkoleniowcem Żółto-Czerwonych? Na giełdzie pojawiają się już nazwiska, łącznie z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert Lewandowski zostanie odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę

 

W minionym sezonie Robert Lewandowski osiągnął w piłce nożnej niemal wszystko, co było możliwe. Z Bayernem Monachium zdobył mistrzostwo i Puchar Niemiec, a ponadto triumfował w Lidze Mistrzów, kończąc wszystkie rozgrywki z tytułem króla strzelców. Do pokaźnej kolekcji trofeów dorzucił również najbardziej prestiżowe tytuły Piłkarza Roku UEFA i Piłkarza Roku FIFA. Jak podaje Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, wkrótce "Lewy" zostanie wyróżniony także... Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

To drugie najważniejsze odznaczenie cywilne w naszym kraju, przyznawane za wybitne osiągnięcia na różnych polach, także w sporcie.

- Według naszych informacji, na poniedziałek Lewandowski ma zaplanowane spotkanie w Pałacu Prezydenckim. Z rąk Andrzeja Dudy odbierze wysokie odznaczenie państwowe. Będzie to Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski - czytamy na Meczyki.pl. W najbliższą sobotę "Lewy" ma zagrać z VfB Stuttgart w 26. kolejce Bundesligi. Następnie przyleci do Polski na zgrupowanie drużyny narodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niebywałe, jak źle mnie potraktowano”. OFICJALNIE: Odra Opole zmieniła trenera

 

Piotr Plewnia został zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Odry Opole. Z posadą niespodziewanie pożegnał się natomiast Dietmar Brehmer.

Odra Opole prezentowała się do tej pory dość przyzwoicie i w ligowej tabeli plasuje się obecnie na ósmym miejscu. Działacze doszli jednak do wniosku, że należy zmienić trenera.

Z tego też powodu we wtorek poinformowano, że z posadą pożegnał się Dietmar Brehmer. Jego miejsce zajął dotychczasowy asystent, Piotr Plewnia.

Były już szkoleniowiec postanowił odnieść się do sprawy w rozmowie z „Nową Trybuną Opolską”. Nie krył on zaskoczenia takim obrotem spraw.

- To niebywale, jak źle mnie potraktowano. Jestem w absolutnym szoku. Dla mnie ta decyzja, tłumaczona tym, że zespół nie chce współpracować, jest skandaliczna. Po tym, jak w dziwnych okolicznościach z Odry zwolnieni zostali Mariusz Rumak i Jan Furlepa. Jestem kolejnym, który doświadczył tego, jak źle się w Opolu traktuje trenerów - przyznał.

Były już trener zapowiedział również, że w czwartek zorganizuje przed Urzędem Miasta Opole specjalną konferencję prasową. Poinformował o tym za pośrednictwem Twittera.

Głos w sprawie zabrał też prezes Odry, Tomasz Lisiński.

- Powodem decyzji jest utrata zaufania klubu do trenera. To jedyne, co chciałbym powiedzieć. Trener jest zawieszony do odwołania i trudno mi teraz cokolwiek więcej wyrokować na temat przyszłości - stwierdził.

46-latek prowadził zespół od stycznia 2020 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Bogdan Zając zwolniony z Jagiellonii Białystok

 

Bogdan Zając nie będzie już odpowiadał za wyniki osiągane przez Jagiellonię Białystok.

Przedstawiciele ekipy z województwa podlaskiego postanowili przedwcześnie zakończyć współpracę z 48-letnim szkoleniowcem z uwagi na niezadowalające wyniki osiągane przez klub w trwających rozgrywkach.

Bogdan Zając przejął stery w Jagiellonii w ostatnim dniu lipca ubiegłego roku. Od tego momentu poprowadził zespół z Białegostoku w 22 meczach, z których tylko siedem zakończyło się zwycięstwem ekstraklasowej drużyny.

Były asystent Adama Nawałki swój ostatni komplet punktów z ekipą z Podlasia wywalczył w styczniu, kiedy to pokonał borykającą się wówczas ze swoimi problemami Lechię Gdańsk (2:0).

Od tego momentu klub z Podlasia rozegrał sześć ligowych pojedynków i zdobył w nich zaledwie dwa punkty, dlatego osunął się na odległe 12. miejsce w tabeli i wypadł praktycznie z rywalizacji o zajęcie pozycji gwarantującej udział w europejskich pucharach oraz zmniejszył swoją przewagę nad strefą spadkową do siedmiu „oczek”.

Ten stan rzeczy wpłynął na podjęcie rozmów pomiędzy przedstawicielami zespołu a trenerem o rozstaniu za porozumieniem stron.

Tymczasowo funkcję pierwszego szkoleniowca Jagiellonii przejmie dotychczasowy asystent Zająca - Rafał Grzyb, który sprawował już taką rolę w grudniu 2019 roku, kiedy to drużynę opuścił Ireneusz Mamrot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...