Skocz do zawartości

Czat - Polska Piłka


b@rto

Rekomendowane odpowiedzi

Lech Poznań: Maciej Skorża o sytuacji z Tymoteuszem Puchaczem. „Odbyliśmy bardzo trudną rozmowę”

 

Maciej Skorża w trakcie konferencji prasowej odniósł się do ostatnich słów Tymoteusza Puchacza na temat jego potencjalnego transferu do Unionu Berlin.

Skorża wziął dzisiaj udział w pierwszej konferencji prasowej po objęciu Lecha Poznań. 49-latek zajął w stolicy województwa wielkopolskiego miejsce zwolnionego Dariusza Żurawia. Dla szkoleniowca to powrót do Poznania, w którym pracował już w latach 2014-2015.

- Z ogromną radością wracam po ponad trzech latach do polskiej Ekstraklasy, do polskiej piłki, do wielkiego polskiego klubu. Klubu z topu. Można powiedzieć o Lechu, że jest to klub klasy premium. To dla mnie ogromna radość i wyróżnienie. Wracam w znajome mi rejony. Wiele tutaj wspólnie przeżyliśmy. Zarówno wspaniałych, jak i gorszych chwil. Wiele nas łączy. Bardzo cieszę się na współpracę z ludźmi, których zastałem w klubie. Jest sporo osób, które wspólnie tworzyło grupę sięgającą po ostatnie mistrzostwo dla Lecha. To dodatkowy atut i nobilitacja. Myślę, że obie strony, ja i Lech, mamy coś do udowodnienia w polskiej piłce. Ale nie tylko w polskiej. To zbliżyło nas z powrotem do siebie. Za mną bardzo intensywne dwa dni. Dzisiaj po raz pierwszy miałem spotkać się z drużyną. Przekazałem im swoje główne zadania - przyznał Skorża.

Jedną z ciekawszych wypowiedzi nowego szkoleniowca „Kolejorza” była ta dotycząca Puchacza. W niedzielę zawodnik Lecha poinformował, że w zasadzie dogadał się już z Unionem. Teraz rozmowy odnośnie wysokości kwoty odstępnego mają prowadzić kluby.

- Uśmiechnąłem się sam do siebie, bo ta historia przypomina mi to, co działo się przy moim pierwszym wejściu do Lecha. Rozpocząłem wtedy od bardzo trudnej rozmowy z Krzyśkiem Kotorowskim, którego chciałem przesunąć do rezerw po jakiejś niefortunnej wypowiedzi. Mój sztab, który wstawił się za Krzyśkiem, spowodował, że cofnąłem tę decyzję. Dzisiaj rano rozpocząłem od bardzo trudnej rozmowy z Tymkiem Puchaczem. Historia się więc powtórzyła. Po prostu chciałem wiedzieć, patrząc mu w oczy, czy mogę liczyć na tego zawodnika. Nie chce mieć w szatni piłkarzy, którzy się wahają i są myślami gdzie indziej. Jestem zaskoczony taką sytuacją w profesjonalnej piłce. Takie deklaracje rzadko się zdarzają. Nie powinny mieć one miejsca, ale z Tymkiem wszystko sobie wyjaśniłem. Tymoteusz Puchacz w sześciu meczach tego sezonu i mam nadzieję, że w kolejnych przyszłego sezonu to będzie zawodnik, który będzie dawał z siebie absolutnie wszystko w barwach Lecha - powiedział Skorża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Piłka nożna. Sandecja Nowy Sącz przeniesie się na... Śląsk?

 

6075fb497464a_o_medium.jpg 

 
Jak udało nam się ustalić, w przyszłym sezonie 2021/2022 piłkarze Sandecji Nowy Sącz mają występować w roli gospodarza na Stadionie Miejskim w Tychach. Nasze informacje potwierdza prezes nowosądeckiego klubu Arkadiusz Aleksander.
 
 

Wszystko przez to, że jeśli stadion „Dumy Krainy Lachów” zostanie poddany przebudowie a wiele na to wskazuje, piłkarze z miasta nad Dunajcem przez pewien czas być może nie będą mogli z niego korzystać. Stąd pomysł, by mecze w roli gospodarzy rozgrywać w Tychach. Obydwa miasta dzieli od siebie odległość ok. 190 km.

- Dzisiaj podpisaliśmy umowę z GKS Tychy. Wszystko na wypadek tego, gdybyśmy byli zmuszeni jednak opuścić Nowy Sącz – mówi nam prezes.

- Może być też tak, że jednak będziemy mogli korzystać z naszego obiektu, ale lepiej być zabezpieczonym i dmuchać na zimne. Nie da się oczywiście ukryć, że najlepiej gdyby udało nam się zostać w Nowym Sączu – dodaje nasz rozmówca.

Wiemy również, że były prowadzone rozmowy z Bruk-Termalicą Nieciecza, ale nie udało się osiągnąć porozumienia satysfakcjonującego obydwie strony. Na tamtejszym stadionie piłkarze Sandecji rozgrywali już mecze w roli gospodarza. Było to jeszcze w kampanii 2017/2018, gdy sądeczanie rywalizowali w ówczesnej Lotto Ekstraklasie.

Stadion Miejski w Tychach może pomieścić nieco ponad 15 tysięcy kibiców. Powstał w latach 2013-2015. Obiekt był jedną z aren Mistrzostw Europy U-21 w 2017 roku oraz Mistrzostw Świata U-20 dwa lata później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe ligi wracają! Sport na wolnym powietrzu dozwolony

 

Minister Zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od poniedziałku (19.04) będzie możliwość uprawiania sportu na wolnym powietrzu w grupach do 25 osób. To oznacza, że wznowione zostaną piłkarskie rozgrywki od IV ligi w dół, a także mecze dzieci i młodzieży, w tym Centralna Liga Juniorów.

 

Jak poinformował minister Niedzielski, decyzja o powrocie sportu na wolnym powietrzu zapadła m.in. po konsultacji z ministrem Glińskim i jest podyktowana tym, że ryzyko zarażenia na dworze jest niewielkie.

To bardzo dobra informacja dla tak zwanych "małych lig", które nie są traktowane jako sport zawodowy, więc od prowadzenia ostatniego lockdownu nie mogły grać. Dotyczyło to także lig juniorskich, w tym Centralnej Ligi Juniorów, w której rywalizuje m.in. drużyna Śląska Wrocław do lat 18.

Wczoraj media poinformowały, że prezesi okręgowych związków piłki nożnej wystosowali do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym apelowali przywrócenie rozgrywek.

"Amatorska piłka nożna w innych krajach wraca do normalnego funkcjonowania, podczas gdy środowisko futbolowe w Polsce znalazło się w zawieszeniu. Dlatego też działając w imieniu ponad siedmiu tysięcy zrzeszonych klubów i niemal pół miliona zrzeszonych zawodniczek i zawodników, zwracamy się z prośbą o modyfikację obowiązujących przepisów celem umożliwienia powrotu do ligowej rywalizacji wszystkim zainteresowanym, zarówno dzieciom i młodzieży, jak również zespołom seniorskim" - napisano w nim.

Po zimowej przerwie w rozgrywkach niektóre ligi zdążyły rozegrać tylko jedną kolejkę, bo od soboty 27.03 wszystko znów zostało wstrzymane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lech Poznań pierwszy raz trenował pod okiem nowego trenera Macieja Skorży. Jest nowy asystent szkoleniowca. Wrócił do zajęć Alan Czerwiński

 

We wtorek z około dwudziestominutowym opóźnieniem na pierwszy trening pod wodzą Macieja Skorży wyszli piłkarze Lecha Poznań. Skąd to spóźnienie? Trener w rozmowie z mediami klubowymi zaznaczył, że bardzo brakuje mu szatni i rozmowy z zespołem. Ta odprawa się przeciągnęła i piłkarze rozpoczęli zajęcia nieco później. Na treningu oprócz dotychczasowego sztabu był także jeden nowy asystent - Rafał Janas, który dołączył do Janusza Góry i Dariusza Dudki. Jeśli chodzi o piłkarzy, to do treningu wrócił Alan Czerwiński, który wcześniej nie trenował. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłkarz Kmity Zabierzów był zakażony koronawirusem i zagrał w meczu Pucharu Polski. Teraz poddaje się karze przed krakowskim sądem

 

Piłkarz Kmity Zabierzów Jan P. przed krakowskim sądem podaje się karze za narażenie 40 osób na zakażenie koronawirusem 

Przepraszam, zrozumiałem, że zachowałem się nieodpowiedzialnie - tak Jan P., 28-letni piłkarz Kmity Zabierzów, mówił na rozprawie przed krakowskim sądem. Chociaż wiedział, że jest zarażony koronawirusem wziął udział w meczu Pucharu Polski. Zdaniem śledczych naraził 40 osób na niebezpieczeństwo zakażenia SARS-CoV-2. Teraz zaproponował dla siebie karę miesiąca więzienia, półtora roku ograniczenia wolności, 10 tys. nawiązki oraz pokrycie kosztów procesu. Sąd Okręgowy w Krakowie odroczył ogłoszenie wyroku do 19 kwietnia. To właściwie formalność, bo na zaproponowaną przez piłkarza karę już zgodził się prokurator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raków jeszcze nie wróci do Częstochowy. Mecz z Lechem Poznań odbędzie się w Bełchatowie. Winna jest pogoda

 

 

Raków Częstochowa w sobotę zagra z Lechem Poznań w Bełchatowie, a nie przy Limanowskiego. Klub, wykonawca i miasto zrobiły wszystko, aby 17 kwietnia 2021 roku PKO Ekstraklasa wróciła na Limanowskiego po 23 latach przerwy.

Po meczu Rakowa Częstochowa z Górnikiem Zabrze, trener Marek Papszun pożegnał się ze stadionem w Bełchatowie, dziękując GKS-owi za gościnę i pomoc. Trener Papszun był wtedy przekonany, podobnie, jak cały klub, że już 17 kwietnia mecz z Lechem odbędzie się na stadionie przy ulicy Limanowskiego.

 

Niestety tych planów nie udało się zrealizować. Częstochowski klub podjął decyzję o tym, aby najbliższe spotkanie rozegrać jednak w Bełchatowie.

- W przygotowaniu MSP „Raków” do gry na 17 kwietnia przeszkodziły trudne warunki pogodowe panujące w ostatnim okresie. Kluczową kwestią jest dla nas bezpieczeństwo i komfort piłkarzy, sztabów oraz osób pracujących przy realizacji meczu, a także wysoki poziom organizacji zawodów, niemożliwy do uzyskania w obecnych warunkach - poinformował klub. Z powodu decyzji klubu, w odwołano spotkanie Komisji Licencyjnej, które miało się odbyć w środę w Częstochowie.

Największym problemem był stan murawy, która nie zakorzeniła się odpowiednio, głównie z powodu nieoczekiwanego załamania pogody. Nie pomogła nawet specjalna mata chroniąca murawę przed mrozem wypożyczona przez Lecha Poznań.

Dobrą wiadomością jest fakt, że kolejny mecz ze Śląskiem powinien już się odbyć bez przeszkód. - Dokonujemy już częściowych odbiorów inwestycji - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM w Częstochowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korona Kielce znów bez trenera. Kuzera musiał poddać się operacji OFICJALNIE

 

Kamil Kuzera może nie powrócić już na stanowisko tymczasowego szkoleniowca Korony Kielce. 38-latek trafił we wtorek do szpitala i musiał poddać się natychmiastowej operacji.

Były asystent Macieja Bartoszka przejął stery nad pierwszoligowym klubem po przedwczesnym zakończeniu współpracy ze swoich dotychczasowym przełożonym.

Od tego czasu udało mu się poprowadzić „Żółto-Czerwonych” do zdobycia dziesięciu punktów w czterech meczach, co w znaczącym stopniu poprawiło sytuację ekipy z województwa świętokrzyskiego w tabeli, gdzie zaczęła się zbliżać do miejsca gwarantującego udział w barażach o awans do Ekstraklasy.

W międzyczasie władze zespołu prowadzą zaawansowane rozmowy z docelowym nowym pierwszym szkoleniowcem, który być może już w najbliższych godzinach rozpocznie swoją pracę w drużynie po tym, jak Kamil Kuzera trafił we wtorek do szpitala.

„We wtorek wieczorem Kamil Kuzera trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Obecnie stan jego zdrowia jest dobry, ale nie pozwala na poprowadzenie drużyny w najbliższych spotkaniach.

Trzymamy kciuki za jak najszybszy powrót do pełnej sprawności. Trenerze, czekamy na Ciebie w klubie.

Informację o tym, kto poprowadzi Koronę w kolejnych spotkaniach, podamy w osobnym komunikacie” - czytamy na stronie Korony Kielce.

Zabieg, któremu został poddany 38-latek nie ma żadnego związku z trwającą pandemią koronawirusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lech Poznań: Rafał Janas w sztabie Macieja Skorży OFICJALNIE

 

Rafał Janas będzie asystentem Macieja Skorży w Lechu Poznań.

Janas od dawna współpracuje ze Skorżą. 44-latek pomagał mu już w Wiśle Kraków, Legii Warszawa, Al-Ettifaq, Pogoni Szczecin i reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich U-23.

Prezentując sylwetkę nowego asystenta, „Kolejorz” zwrócił uwagę na to, że Janasa wyjątkowo nie było w sztabie Skorży podczas jego pierwszej przygody z Lechem, a więc w latach 2014-2015. Wszystko przez to, że prowadził wtedy reprezentacje Polski U-18 i U-19. Teraz panowie będą jednak pracować razem w stolicy województwa wielkopolskiego.

- To dla mnie wielkie wyróżnienie, że mogę pracować w Lechu. Uwielbiam wielkie kluby, uwielbiam w nich walczyć o najwyższe cele, to mnie dodatkowo napędza i kręci w życiu. Ja traktuję trenerkę nie jako miejsce, w którym pracuje się cały dzień i tylko pobiera za to pensję. Uwielbiam miejsca, w których mogę bić się o trofea. I mam wielką nadzieję, że w Poznaniu będę miał taką możliwość - przyznał Janas.

Ostatnio 44-latek pracował w Escoli Varsovia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil Kiereś przedłużył kontrakt z Górnikiem Łęczna

 
8e16e2a7e2b0b6d300bf48469c449039_std_crd
 

Trener Kamil Kiereś będzie pracował w Górniku Łęczna co najmniej do 30 czerwca 2022 roku. Umowy szkoleniowca oraz trenerów Andrzeja Orszulaka i Sergiusza Prusaka zostały przedłużone do końca przyszłego sezonu

 
 
 

– Fakt przedłużenia umowy z trenerem napawa nas radością. Współpracujemy już dwa lata i z całą pewnością tę współpracę można nazwać owocną – mówi Piotr Sadczuk, prezes Górnika Łęczna.

Kiereś rozpoczął pracę w Górniku pierwszego lipca 2019. Razem z trenerem do Łęcznej trafił także jego asystent – Andrzej Orszulak. Skład sztabu szkoleniowego uzupełnił Sergiusz Prusak, który z zielono-czarnymi jest związany od 2010 roku (przez wiele lat strzegł bramki Górnika również na poziomie ekstraklasy).

Kiereś prowadzi Górników ponad 650 dni, a zespół pod jego wodzą zdobywa średnio 1,88 punktu na mecz. Pod wodzą Kieresia i jego asystentów Górnik awansował do Fortuna 1. Ligi. Warto podkreślić, że to był historyczny awans, ponieważ nigdy wcześniej zespół Górnika Łęczna nie wygrał rozgrywek na szczeblu centralnym. Natomiast na zapleczu PKO BP Ekstraklasy beniaminek radzi sobie rewelacyjnie i aktualnie zajmuje drugie miejsce premiowane awansem. – Często używamy hasła #GórniczaRodzina. To nie są tylko puste słowa. W naszym zespole jest świetna, rodzinna atmosfera – zaznacza prezes Górnika. – Cieszy nas fakt, że trener Kiereś oraz jego sztab zostaje w tej rodzinie na dłużej – dodaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korona Kielce wybrała nowego trenera. Dominik Nowak wraca na ławkę

 

Dominik Nowak zostanie nowym szkoleniowcem Korony Kielce - podało Radio eM Kielce.

Nowaka łączyło się z kieleckim zespołem już od pewnego czasu. Teraz sprawa ma być przesądzona. Jak podaje powyższe źródło, 49-latek w piątek podpisze kontrakt z klubem z województwa świętokrzyskiego.

W marcu z Koroną pożegnał się Maciej Bartoszek. Już po tym drużynę tymczasowo prowadził Kamil Kuzera, który wcześniej asystował Bartoszkowi. Kielczanie rozegrali pod jego wodzą cztery mecze, notując zwycięstwa z Puszczą Niepołomice (1:0), Górnikiem Łęczna (1:0) i GKS-em Tychy (1:0), a także bezbramkowy remis z Miedzią Legnica.

W tym momencie Korona z dorobkiem 32 punktów zajmuje jedenaste miejsce w tabeli I ligi.

Nowak jest bezrobotny od zeszłego roku. W przeszłości pracował on w Górniku Polkowice, Flocie Świnoujście, Motorze Lublin, Wigrach Suwałki i Miedzi Legnica. Z ostatnią był związany przez trzy lata, notując z nią awans do Ekstraklasy, a później spadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lech Poznań oczekuje cztery miliony euro za Tymoteusza Puchacza

 

Lech Poznań w kontekście rozstania z Tymoteuszem Puchaczem liczy na zarobek rzędu czterech milionów euro - pisze Radosław Nawrot na łamach Interii.

W weekend Puchacz potwierdził, że dogadał się z Unionem Berlin, a teraz rozmowy w sprawie wysokości kwoty odstępnego prowadzą kluby. Jego wypowiedź wywołała spore poruszenie. Na wtorkowej konferencji prasowej odniósł się do niej Maciej Skorża, który dopiero co objął zespół „Kolejorza”. Szkoleniowiec przyznał, że jest po rozmowie z zawodnikiem. Panowie mieli sobie wszystko wyjaśnić. Skorża zasugerował również, że ma nadzieję, iż 22-latek jednak zostanie w Poznaniu na kolejny sezon.

Zdaniem Nawrota zatrzymać Puchacza będzie trudno i nie zmienia tego fakt, że Lech nie doszedł jeszcze do porozumienia z Unionem. Poznaniacy oczekują za swojego piłkarza cztery miliony euro. Dla klubu z Berlina to dużo i optuje on za wypożyczeniem Polaka z opcją wykupu. Na to nie chcą przystać władze „Kolejorza”. Jeśli już, to w grę mógłby wejść transfer definitywny z automatycznym wypożyczeniem do Poznania.

Brak porozumienia z Unionem nie będzie jednak jednoznaczny z tym, że Puchacz na pewno zostanie w Lechu. Interesuje się nim bowiem kilka klubów.

Sprzedaż Puchacza wchodzi w plan finansowy „Kolejorza”, dlatego jeśli Skorża zechce współpracować z nim również w kolejnym sezonie, będzie musiał przekonać do tego nie tylko zawodnika, ale i władze klubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Dominik Nowak trenerem Korony Kielce

 

Korona Kielce poinformowała o nawiązaniu współpracy z Dominikiem Nowakiem.

49-letni szkoleniowiec podpisał z kieleckim klubem kontrakt ważny do 30 czerwca 2022 roku.

- Bardzo cieszę się, że trafiam do Korony Kielce, do klubu, który niewątpliwie ma swoje tradycje, ale też aspiracje i ambicje. Dla mnie to niezwykle ważne, bo w przeciągu mojej pracy tutaj celem nadrzędnym będzie powrót do Ekstraklasy. W tym zespole drzemie ogromny potencjał, są tutaj dobrzy piłkarze. Cieszę się również z tego, że będę współpracować z bardzo dobrym sztabem szkoleniowym. Myślę tu przede wszystkim o Kamilu Kuzerze, który oczywiście zostaje. On zna Koronę, jak mało kto, a obecność takich osób zawsze jest ważna - powiedział Nowak.

Trener wraca na ławkę po dziesięciomiesięcznej przerwie. W zeszłym roku pożegnał się on z Miedzią Legnica, w której pracował przez trzy lata. Z zespołem wywalczył awans do Ekstraklasy, a następnie z niej spadł. Wcześniej Nowak był również związany z Górnikiem Polkowice, Flotą Świnoujście, Motorem Lublin i Wigrami Suwałki.

Jeśli chodzi o Koronę, to w marcu odszedł z niej Maciej Bartoszek i po tym zespół prowadził wspomniany Kuzera. W tym czasie kielczanie rozegrali cztery mecze, notując trzy zwycięstwa i remis. Aktualnie z dorobkiem 32 punktów zajmują jedenaste miejsce w tabeli I ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lech Poznań zwróci kibicom pieniądze za karnety. Będzie je można wykorzystać na specjalne koszulki

 

Taką koszulkę mogą odebrać kibice w zamian za rozliczenie za niewykorzystany karnet. 

 
 
W sezonie 2020/21 kibice Lecha Poznań praktycznie w ogóle nie mogli dopingować swoich piłkarzy z trybun stadionu przy ulicy Bułgarskiej. Jednak wielu z nich kupiło przed startem rozgrywek karnety, ale z przyczyn niezależnych od klubu, nie mogli ich zrealizować. Jeszcze przed końcem sezonu Kolejorz wyszedł z trzema możliwościami rekompensaty za tę sytuację.
 

Kibice Kolejorza długo czekali na tę informację. Równo w połowie kwietnia klub wyszedł z trzema opcjami rekompensaty za niezrealizowany karnet.

Pierwszą, najważniejszą informacją, jest termin podjęcia decyzji przez zainteresowanych kibiców co do sposobu rekompensaty ze strony klubu. Taką decyzję trzeba podjąć do niedzieli, 16 maja 2021 roku. To weekend, w którym kończy się sezon 2020/21 PKO Ekstraklasy. Jeśli nie zdeklarujemy się w tym terminie, to oznaczać będzie, że akceptujemy rekompensatę wskazaną przez klub. Sama rekompensata zostanie przyznana nie później niż w ciągu 30 dni od dnia rozpatrzenia wniosku, o czym kibic zostanie poinformowany mailem.

Pierwszy sposób rekompensaty za karnet

Pierwszy sposób rekompensaty to specjalnie stworzona koszulka Lecha Poznań (główne zdjęcie w artykule), której nie będzie można kupić w sklepie. Można ją jedynie otrzymać w zamian za rozliczenie w ramach karnetu. Koszulka zostanie wysłana za darmo. W przypadku, gdy w sezonie 2020/21 zostanie udostępniona możliwość wejścia na mecz, posiadacze karnetów, którzy wybiorą tę opcję, otrzymają możliwość odbioru darmowych biletów, zgodnie z zasadami dystrybucji opublikowanymi przed danym meczem.

 

Drugi sposób rekompensaty za karnet

Drugi sposób to zamienienie karnetu na punkty w programie LECHICI. Punkty zostaną dopisane do konta powiązanego z kontem posiadacza karnetu, chyba, że karnetowicz wskaże we wniosku inaczej. Punkty te będzie można wykorzystać przy płatności w Stacjach Kolejorz, na stronie sklep.lechpoznan.pl, przy zakupie biletów/karnetów lub do wymiany na nagrody w Programie LECHICI.

 

Trzeci sposób rekompensaty

Trzecia możliwość to oczywiście zwrot środków pieniężnych. Pieniądze zostaną zwrócone na wskazane przez kibica konto bankowe lub można zamienić je na vouchery.

Wniosek o rekompensatę należy złożyć przez system biletowy na lechpoznan.pl. Tam zostały udostępnione formularze wyboru opcji rekompensat. Więcej informacji na stronie lechpoznan.pl.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszek Ojrzyński błyskawicznie wróci na ławkę trenerską?!

 

Leszek Ojrzyński jest jednym z głównych kandydatów do przejęcia ŁKS-u Łódź - informuje Gol24.pl.

Na początku marca w ŁKS-ie doszło do zmian na stanowisku trenera. Z posadą pożegnał się Wojciech Stawowy, a jego miejsce zajął Ireneusz Mamrot.

Nowy szkoleniowiec miał tchnąć w zespół nowego ducha i powalczyć z nim o awans do Ekstraklasy. W ostatnich meczach drużyna radzi sobie jednak przeciętnie.

W piątek ponownie przegrała, a lepszy od niej okazał się bezpośredni rywal w walce o promocję, czyli Arka Gdynia (1-2).

Z tego powodu działacze spadkowicza z Ekstraklasy doszli do wniosku, że trzeba rozejrzeć się za nowym trenerem. Ich cierpliwość do Mamrota powoli się kończy mimo to, że poprowadził on zespół w zaledwie sześciu meczach.

Zarząd powoli typuje już szkoleniowców, którzy mogliby zastąpić byłego trenera między innymi Jagiellonii Białystok. Jednym z głównych kandydatów jest Leszek Ojrzyński.

48-latek pozostaje bez pracy raptem od kilku dni. Na początku tego tygodni został on zwolniony ze Stal Mielec. Okazuje się, że bardzo szybko może wrócić do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  •  

Akcja policji podczas meczu Odry Opole z Koroną Kielce. Policjanci spisywali kibiców za nieprzestrzeganie obostrzeń

 

Interwencja policji pod stadionem w Opolu Interwencja policji pod stadionem w Opolu 

 
27 mandatów i osiem wniosków o ukaranie w sądzie to efekt kontroli wśród kibiców którzy w niedzielne popołudnie zgromadzili się pod opolskim stadionem przy ul. Oleskiej z okazji meczu piłkarzy Odry z Koroną Kielce.
 
 

Pod stadion przy ul. Oleskiej przyszło grupka około 35 osób, które nie przestrzegały obostrzeń. Na miejscu interweniowała policja.

- 27 osób zostało ukaranych mandatami karnymi, a w stosunku do ośmiu został sporządzony wniosek o ukaranie do sądu - informuje Karol Brandys z zespołu prasowego KWP Opole. - Przypominam, że cały czas obowiązują stosowne obostrzenia. Jest duża zachorowalność, więc ze strony policjantów nie będzie już taryfy ulgowej wobec takich zachowań. Czas pouczeń minął, a tu mieliśmy ewidentne lekceważenie tych przepisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper Kozłowski na radarach zagranicznych klubów

 

W trakcie ostatniego meczu ligowego Pogoni Szczecin z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:0) Kacpra Kozłowskiego obserwowało kilku przedstawicieli zagranicznych klubów - podaje Sport.pl.

Zgodnie z doniesieniami powyższego źródła poczynaniom utalentowanego zawodnika „Portowców” przyglądali się wysłannicy Red Bull Salzburg (latem trafi już do niego Kamil Piątkowski z Rakowa Częstochowa), Torino oraz Saint-Étienne. Na ich oczach 17-latek strzelił „Góralom” gola - swojego pierwszego w Ekstraklasie.

Można przypuszczać, że wymienione wyżej zespoły nie są jedynymi zainteresowanymi pozyskaniem ofensywnego pomocnika. Jak powiedział jednak Dariusz Adamczuk na łamach Sport.pl, na stole nie ma na razie konkretnych ofert i szczeciński klub nie chce żegnać się z Kozłowskim w najbliższym oknie transferowym.

Pod koniec marca 17-latek zanotował debiut w dorosłej reprezentacji Polski. Paulo Sousa dał mu kilkanaście minut w meczu eliminacji Mistrzostw Świata z Andorą (3:0).

Jeśli chodzi o Ekstraklasę, to w tym sezonie Kozłowski wybiegał na jej murawy 16 razy. Przed strzeleniem gola w spotkaniu z Podbeskidziem zanotował on trzy asysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RUCH CHORZÓW Z OFICJALNYM KANAŁEM NA YOUTUBE

 
Ruch-Chorz%C3%B3w-760x496.jpg
Nie ma miesiąca czy tygodnia bez dobrych informacji dla kibiców Ruchu Chorzów. Dzisiaj Niebiescy obchodzą swoje 101. urodziny i od dzisiaj... będą funkcjonować oficjalnie z kanałem na Youtube. Współpraca z portalem kibicowskim Niebiescy.pl trwa od wielu lat, a dzisiaj przybrała oficjalną formę biznesową.

 

Nie ma miesiąca czy tygodnia bez dobrych informacji dla kibiców Ruchu Chorzów. Dzisiaj Niebiescy obchodzą swoje 101. urodziny i od dzisiaj… będą funkcjonować oficjalnie z kanałem na Youtube. Współpraca z portalem kibicowskim Niebiescy.pl trwa od wielu lat, a dzisiaj przybrała oficjalną formę biznesową.

 

Do tej pory niemal wszystkie materiały wideo o Ruchu Chorzów na Youtube to była robota portalu Niebiescy.pl. Kibicowski portal miał w popularnym serwisie wideo dwa kanały. Jedne stricte poświęcony kibicom, na którym można było obejrzeć m.in. doping z meczów Ruchu. Drugim był TV Niebiescy dla Ruchu. Ten drugi, jak nazwa wskazuje, dotyczył spraw sportowych i był tworzony we współpracy z klubem. Od dzisiaj zmienia nazwę na Ruch TV i będzie oficjalnym kanałem klubowym.

 

 To ogromny zaszczyt, że w dniu 101. urodzin Ruchu Chorzów serwis Niebiescy.pl staje się jego Partnerem Biznesowym i równocześnie przekazuję do Klubu kanał “TV Niebiescy dla Ruchu”. Udało nam się zbudować markę rozpoznawalną w Polsce i Ruch Chorzów tę wieloletnią pracę docenił. (…) To wielka radość, że projekt, jakim była telewizja internetowa na rzecz Klubu, staje się dziś jego integralną częścią. Na tym fundamencie powstaje “RUCH TV”, którego sukces jest dla mnie pewnym – mówi Mateusz Wójcik, właściciel serwisu Niebiescy.pl. w oficjalnym komunikacie na stronie Ruchu Chorzów.

 

 

Dzisiaj kanał Ruch TV ma ponad 25 tysięcy subskrypcji. To niewiele gorszy wynik od ekstraklasowego Śląska Wrocław. Co ciekawe to także więcej subskrypcji niż oficjalne kanały GKS-u Katowice i Górnika Zabrze razem wziętych! Znakiem rozpoznawczym są pomeczowe kulisy. Do niedawna w krótszej formie, dzisiaj niektóre trwają nawet ponad 30 minut! Mimo tego wideo po meczach ze Ślęzą czy Polonią Świdnica miały kilkanaście tysięcy wyświetleń!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Urodziny GKS-u Tychy. Było gorąco! Rzucano race, doszło do starć z policją. Świętowanie zamieniło się w gonitwy z funkcjonariuszami

 

GKS Tychy obchodzi 50-lecie klubu. Głównym punktem jest mecz ligowy z Radomiakiem. Pod stadionem w Tychach zgromadzili się kibice, którzy zapowiadali świętowanie urodzin GKS-u, ale zamieniło się to w gonitwy z policją. 

 

Kibice, którzy przyszli pod stadion GKS Tychy, by świętować urodziny klubu, napotkali duże siły policyjne. Sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli i zamieniła w gonitwy po parku. Rzucano race, dochodziło do starć.

Siły policyjne były spore, bo to nie pierwsze liczne zgromadzenie fanów GKS w tym sezonie. Wcześniejsze odbywały się pod hasłem otwarcie trybun dla kibiców. Tym razem też zresztą takie akcenty się pojawiały.

 

- Funkcjonariusze zostali zaatakowani - meldowali policjanci w rozmowach z przełożonymi. Rzeczniczka tyskiej policji nie miała jednak na ten temat żadnych konkretnych informacji

Mecz GKS Tychy - Radomiak Radom odbywał się w tym czasie przy pustych trybunach, co wynika z przepisów pandemiczych. Gospodarze po dramatycznym widowisku wygrali 1:0, goście kończyli je w dziewiątkę, a bramkarz tyszan Konrad Jałocha tuż przed końcem obronił strzał z najbliższej odległości. W nagrodę GKS awansował na trzecie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lech Poznań: Skorża z pierwszym zwycięstwem w Ekstraklasie od... sierpnia 2017 roku

 

Lech Poznań pewnie pokonał Lechię Gdańsk (3-0), a Maciej Skorża zanotował swoje pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie od blisko czterech lat.

Wtorek i środa to dni, w których to rozgrywane są mecze w ramach 26. kolejki Ekstraklasy. W jednym z ciekawiej zapowiadających się starć Lech Poznań podejmował u siebie Lechię Gdańsk

Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem podopiecznych Macieja Skorży. Pokonali oni swojego rywala w stosunku 3-0. Bramki zdobywali tego dnia kolejno Michał Skóraś, Mikael Ishak oraz Dani Ramírez.

Dla szkoleniowca „Kolejorza” był to triumf szczególny, ponieważ pierwszy odkąd wrócił do prowadzenia zespołu występującego przy ulicy Bułgarskiej.

Skorża to zresztą niezwykle utytułowany trener, który na krajowym podwórku wygrał praktycznie wszystko. Mowa o trzech mistrzostwach Polski, trzech pucharach oraz jednym Superpucharze.

Tym bardziej ciekawy jest fakt, że dzisiejsze zwycięstwo to jego pierwsze na boiskach Ekstraklasy od... 19 sierpnia 2017 roku.

Wtedy to prowadzona przez niego Pogoń Szczecin okazała się lepsza od Arki Gdynia. „Portowcy” podobnie zresztą, jak i we wtorek Lech, wygrali to spotkanie 3-0.

W międzyczasie Skorża pracował oczywiście w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żyje Marian Kosiński - legenda Stali Mielec

 

Marian Kosiński był piłkarzem i trenerem Stali Mielec Marian Kosiński był piłkarzem i trenerem Stali Mielec

Nie żyje Marian Kosiński - legendarny piłkarz Stali Mielec. Dwukrotny mistrz Polski zmarł w środę rano.
 

Piłkarską karierę Marian Kosiński zaczynał w klubie Gwarek Tarnowskie Góry. Szybko jednak zmienił barwy klubowe i w sezonie 1970/1971 był już zawodnikiem Stali Mielec. W barwach tego klubu wystąpił 263 razy, więcej na swoim koncie ma tylko Grzegorz Lato (dwukrotnie wpisał się na listę strzelców).

Jako piłkarz Stali Mielec dwukrotnie sięgał po mistrzostwo Polski – w sezonach 1972/73 i 1975/76. W sezonie 1974/75 wraz z drużyną zdobył wicemistrzostwo Polski, a w sezonach 1973/74 i 1978/79 brązowy medal.

W roku 1980 zawiesił buty na kołku, a później był trenerem właśnie w Stali Mielec, a także w Karpatach Krosno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoń otworzyła swój sklep w centrum Szczecina 

 

Sklep Pogoni Szczecin przy al. Wojska Polskiego 49 Sklep Pogoni Szczecin przy al. Wojska Polskiego 49 

Klub przygotował specjalne wydarzenie na 73. urodziny Pogoni Szczecin, które przypadają właśnie w środę, 21 kwietnia. Po miesiącach przygotowań otwarty został sklep klubowy.
 

Nowy sklep mieści się przy skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego z ul. Jagiellońską. To miejsce szczególne, bo na początku lat 90. funkcjonował tam Mik-Mak, a później sklep Andegrand.
- Prestiżowa lokalizacja w odnowionej kamienicy to jeden z wielu atutów nowego domu Portowców – podkreśla Krzysztof Ufland, rzecznik prasowy Pogoni.

Sklep został otwarty o godz. 11 i dla pierwszych klientów przygotowano upominki. Chętnych nie brakowało, a że w czasie obecnych obostrzeń do środka może wejść jedynie 9 klientów, to na zewnątrz ustawiła się kolejka.

- Naszym głównym celem było stworzenie miejsca, które byłoby czymś więcej niż tylko stylowym i nowoczesnym sklepem. Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że musi mieć portową duszę i charakter. To miało być kluczem do tego, by każdy kibic Dumy Pomorza przebywał w Fanshopie z przyjemnością i poczuciem, że to wyjątkowe miejsce – dodaje Ufland. - Wzorce czerpaliśmy z najlepszych europejskich klubów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekstraklasa: Raków wraca na stadion w Częstochowie OFICJALNIE

 

Raków Częstochowa rozegra najbliższy mecz Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław na swoim stadionie.

Raków od 2019 roku rozgrywa spotkania w roli gospodarza w Bełchatowie z uwagi na modernizację stadionu w Częstochowie. Ta dobiega jednak końca. Oficjalne otwarcie obiektu ma nastąpić w lipcu, ale zespół Marka Papszuna rozegra na nim pierwszy mecz już teraz. Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN wyraziła na to zgodę.

„Podjęliśmy decyzję o rozegraniu meczu na będącym w trakcie modernizacji obiekcie w celu zebrania doświadczeń i opracowania rozwiązań niezbędnych do jak najlepszego dostosowania stadionu dla potrzeb rozgrywania spotkań Ekstraklasy” - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Raków.

Częstochowianie zmierzą się ze Śląskiem w piątek. Mecz rozpocznie się o 18:00.

Raków z dorobkiem 46 punktów zajmuje trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoń Szczecin świętuje 73. Urodziny. Jest na drodze po historyczny sukces

 
 
Pogoń powstała 21 kwietnia 1948. Wcześniej funkcjonowały różne kluby w Szczecinie, które postanowiły połączyć siły i pod nazwą legendarnej Pogoni Lwów walczyć na polskich boiskach.

Pogoń to Duma Pomorza, najważniejszy klub Szczecina i regionu. Wychowała wielu wybitnych sportowców. Nie tylko piłkarzy, choć to sukcesy futbolistów zawsze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.

Klub największe sukcesy osiągał w piłce ręcznej kobiet, ale byli też wybitni lekkoatleci, pięściarze czy koszykarze.

Dziś jest to przede wszystkim piłkarska Pogoń. Która w historii zdobyła trzy medale mistrzostw Polski W 1987 i 2001 świętowała wicemistrzostwo a w 1984 brąz. Trzykrotnie też docierała do finału Pucharu Polski.

Obecnie jest na drugim miejscu w tabeli. We wtorek Pogoń Szczecin pokonała Górnika Zabrze 1:0 i tym samym zrobiła sobie najlepszy prezent na środowe święto. Medal jest pewny, ale cały czas Portowcy są w grze po pierwsze mistrzostwo Polski. Jeszcze cztery kolejki do końca sezonu. I wtedy planowana jest wielka feta w mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  •  

Wieczysta Kraków awansowała w Pucharze Polski. Peszko i Majewski na liście strzelców meczu z Podhalem

Wieczysta Kraków w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski na szczeblu MZPN pokonała Podhale Nowy Targ. Bramki dla gospodarzy strzelili byli reprezentanci Polski: Sławomir Peszko i Radosław Majewski.
 

Wieczysta Kraków – Podhale Nowy Targ 3:1 (2:0)
Bramki:
 1:0 Peszko 1, 2:0 Majewski 30, 3:0 Michalski 66, 3:1 Jeziorski 76.
Wieczysta: Miśkiewicz – Frańczak, Michalski, Jurkowski, Guzik (83 Kura) – Majewski (90+3 Krasuski), Pietras, Gamrot – Kumah (90 Pachowicz), Szewczyk (74 Bąk), Peszko.
Podhale: Styrczula – Tonia, Dynarek, Lewiński (66 Bryja), Tkocz, Janso (46 Jeziorski) – Molis (56 Kobylarczyk), Mianowany (56 Palacz), Serafin (70 Grunt), Nawrot – Lepiarz.
Sędziował: Dawid Malczyk. Żółte kartki: Dynarek. Mecz bez publiczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 3 weeks later...
Jan Urban został szkoleniowcem Górnika Zabrze.
 
 

Urbana łączyło się z Górnikiem już kilkanaście dni temu. Dzisiaj władze zabrzańskiego klubu potwierdziły dojście do porozumienia z 59-latkiem. Podpisał on kontrakt ważny do 30 czerwca 2022 roku z opcją przedłużenia.

 

Urban wraca na ławkę trenerską po ponad trzyletniej przerwie. W lutym 2018 roku rozstał się on ze Śląskiem Wrocław. Jeśli chodzi o rodzime podwórko, wcześniej pracował również w Legii Warszawa (dwukrotnie), Polonii Bytom, Zagłębiu Lubin i Lechu Poznań. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemysław Cecherz nie jest już trenerem Wieczystej Kraków

 

jan-kliment.jpg.5cdc12bab5b0bff55f64a2e7

 

 

Występująca w krakowskiej klasie okręgowej Wieczysta Kraków to hegemon na swoim szczeblu rozgrywkowym. Wygrała wszystkie dotychczasowe mecze i ze sporą przewagą lideruje ligowej tabeli.

Mimo to działacze klubu doszli do wniosku, że należy dokonać zmian, jeśli chodzi o ławkę trenerską. Z posadą pożegnał się Przemysław Cecherz.

Władze krakowskiego klubu podziękowały 48-letniemu trenerowi za dotychczasową współpracę i życzą mu wielu sukcesów w przyszłości.

Wspomniany szkoleniowiec prowadził zespół od lipca 2019 roku. Na ten moment nie wiadomo, kto zostanie jego następcą.

Po 23. kolejkach Wieczysta przewodzi ligowej tabeli z kompletem punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Adrián Guľa został  nowym szkoleniowcem Wisły Kraków.

 

60be2d85c1323_p.jpg.e6ff00b2c9cf86192654

 

Po tym, jak przed ostatnim meczem z Piastem Gliwice z posadą trenera Wisły Kraków pożegnał się Peter Hyballa, w klubie trwały poszukiwania jego następcy. Jednym z głównych kandydatów był Adrián Guľa.

W ostatnich dniach rozmowy między stronami przybrały na tempie i udało się znaleźć zadowalający konsensus. Poniedziałek był dniem, w którym Słowak złożył podpis pod kontraktem. Jakie pierwsi o sprawie dowiedzieli się kibice. Kontrakt będzie ważny do 30 czerwca 2023 roku.

45-latek był już w przeszłości wielokrotnie łączony z przeprowadzką do Ekstraklasy. Swego czasu chciały go takie podmioty jak Legia Warszawa oraz Lech Poznań. Ostatnio sondowała go też Jagiellonia Białystok.

Ostatecznie jednak dopiero „Biała Gwiazda” okazała się na tyle konkretna, by przekonać Guľę do siebie. Teraz czeka go nie lada wyzwanie.

Słowak zdążył już do nich przywyknąć, bo w przeszłości prowadził między innymi MŠK Žilinę, reprezentację Słowacji do lat 18 oraz Viktorię Pilzno.

Z ostatnią z tych ekip rozstał się w maju 2021 roku na trzy kolejki przed końcem rozgrywek. Zarząd nie był zadowolony z prezentowanego przez zespół poziomu, który ostatecznie uplasował się na piątym miejscu w czeskiej ekstraklasie.

Wisła zakończyła poprzedni sezon na lokacie trzynastej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piast Gliwice wykupił Jakuba Świerczoka. To drugi najdroższy transfer w historii Ekstraklasy.

 

swierczok-1-1-1607591651.png.169640223e9

 

 

akub Świerczok, który ostatni rok spędził na wypożyczeniu z Łudogorca Razgrad do Piasta Gliwice, ma za sobą bardzo dobry okres. Jego postawa została zresztą dostrzeżona przez selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousę, który powołał go na Mistrzostwa Europy.

Na imprezie z powodu kontuzji nie wystąpi Arkadiusz Milik. Patrząc na ostatni tygodnie, 28-latek jest drugim wyborem portugalskiego selekcjonera, zaraz po Robercie Lewandowskim. Jego występ na turnieju wydaje się zatem więcej niż pewny.

W kuluarach toczyły się natomiast rozmowy w kwestii przyszłości piłkarza. Jego karta zawodnicza należy wprawdzie do Łudogorca Razgrad, ale Piast Gliwice zastrzegł sobie możliwość wykupienia go do 15 czerwca.

Mistrz Polski z sezonu 2018/2019 postanowił z tego sprawa skorzystać i aktywował klauzulę zawarta w umowie. Na jej mocy Świerczok trafi do Gliwic za milion euro.

Jest to tym samym klubowy rekord i drugi najdroższy transfer w historii ligi (chociaż na poziomie miliona było już kilka innych transakcji). Obecnie liderem pod tym względem jest Legia Warszawa, która kupiła swego czasu z Zagłębia Lubin Bartosza Slisza za blisko dwa miliony euro.

Jeśli natomiast napastnik wystąpi na Mistrzostwach Europy i pokaże się z dobrej strony, jego cena na pewno wzrośnie.

Urodzony w Tychach zawodnik rozegrał w poprzednim sezonie w Polsce łącznie 27 spotkań. W tym czasie zdobył 17 bramek i zanotował trzy asysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...