Skocz do zawartości

kawały , dowcipy itp...


jokerwf

Rekomendowane odpowiedzi

Parking w Warszawie. Faceta wychodzącego z samochodu zaczepia drugi.

– Słyszał pan? Premiera porwali terroryści i powiedzieli, że jak nie dostaną 10 milionów złotych, to go obleją benzyną i podpalą. Robimy zrzutkę, dorzuci się pan?

– A inni kierowcy po ile dają?

– Po 2-3 litry.

 

 

Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy:

– Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć?

– Co najmniej trzy.

– Godziny?

– Nie, samochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia.

Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź.

Człowiekowi zrobiło się żal zwierzęcia i wyjął mu gwóźdź.

Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć “dziękuję”, potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć “do widzenia” i zniknął wśród drzew. Pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem nawiązało się uczucie.“Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? - pomyślał ratownik.

Kilka lat później misjonarz wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, a wśród nich także i słonie. Jego uwagę zwrócił jeden słoń który, patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli.

“Czyżby to był ten słoń?” pomyślał - “jest do tamtego taki podobny!”.

Po występie poszedł na zaplecze cyrku, otworzył klatkę, podszedł do słonia, spojrzał mu w oczy i pogłaskał po uszach. Wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając go w krwawy pasztet.

To nie był ten słoń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zorganizowano zawody niepełnosprawnych w pływaniu. Na starcie stanęło trzech: jeden co miał tylko ręce, drugi tylko nogi, a trzeci nie miał ani rąk, ani nóg, miał tylko długie uszy. Organizatorzy mówią więc "skaczcie i płyńcie". Pierwszy przepłynął ten co miał tylko nogi, potem ten co miał tylko ręce, natomiast "kadłubek" niedopłynął. Przed skokiem zapytano go tylko jak zamierza płynąć skoro nie ma kończyn, ale na to odpowiedział, że to nie problem, że ma długie uszy i będzie nimi "wiosłował". Kiedy nie wypływał przez 2...,3....,4..... minuty zdecydowano się go wyciągnąć na brzeg. Kiedy tylko wyszedł z wody krzyknął: - Jaki idiota mi na głowę czepek nałożył!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...

- No, weszły!

Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:

- Ale mam buciki odwrotnie...

Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!

Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:

- Ale to nie moje buciki....

Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!

Na to dziecko :

-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.

Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.

- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?

- W bucikach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Małżonek wraca ze szpitala, gdzie odwiedzał bardzo chorą teściową i wkurzony do granic mówi do żony:

- Twoja matka jest zdrowa jak ryba, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.

- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj doktor powiedział mi, że mama jest w stanie agonalnym.

- Nie wiem co on tobie powiedział, ale mnie ku**a radził przygotować się na najgorsze.

 

Rozmowa męża z żoną:

- Piwo się skończyło! Skoczysz do sklepu?

- Ale na zewnątrz jest lód, jeszcze się wywrócę!

- To kup w puszce, żeby się nie stłukło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jestem lesbijką - mówi córka do ojca.

- W porządku.

- Tato, ja też jestem lesbijką... - mówi druga córka.

- Boże, czy w tej rodzinie naprawdę nikt nie lubi penisów?! - pyta ojciec.

- Ja lubię... - wtrąca się syn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotyka się dwóch kolegów na ulicy

– Co tam u Ciebie- pyta pierwszy

– A moja żona miała wypadek moją nową mazdą- Mówi drugi

– A stało jej się coś??

– Jeszcze nie. Zamknęła się w łazience

 

 

Kumpel pyta kumpla:

-Jak tam Twoje życie seksualne?

-Stary, żeby zona nie spała z otwartymi ustami to już dawno zapomnialbym co to sex..... :k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Dlaczego Beyonce śpiewa tylko "to the left, to the left"?

– Because blacks has no rights.

 

 

Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i wkur*iony mówi do żony:

– Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.

– Nie rozumiem – mówi żona – wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!

– Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie kur*a radził przygotować się na najgorsze.

 

 

z racji nadchodzącej zmiany w rządzie :D :

 

Premier w trakcie objazdu kraju odwiedza przedszkole:

– Ile wynosi dzienna stawka żywieniowa?– pyta

-15 zł

– Za dużo obniżyć do 7 zł

Następnie odwiedza więzienie:

Ile wynosi stawka żywieniowa?

– 40 zł

-Za mało, proszę podwyższyć do 80

Minister nie wytrzymuje i się go pyta:

– Słuchaj, jaka w tym logika, że zabierasz dzieciom, a dajesz więźniom?

– A Ty myślisz, że jak nas zdejmą to do przedszkola poślą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo u seksuologa :

- Panie doktorze mój mąż nie potrafi mnie doprowadzić do orgazmu Doktor myśli, myśli:

- Wiem. Następnym razem gdy będziecie oprawiać sex wynajmijcie murzyna który będzie nago tańczył na stole to powinno pomóc. Mąż dzwoni do jednej agencji drugiej trzeciej w końcu jest murzyn jak się patrzy czarny i pała po kolana w końcu wchodzi do domu i dostaje wytyczne:

- Dobra umowa jest taka ty tańczysz na stole a ja wale moją zonę ok?

- Trochę dziwne ale ok. Murzyn tańczy na stole a mąż jedzie ale żona nawet nie piśnie po 15 min mąż mówi: - Dobra murzyn zamiana ja tańczę ty jedziesz. Mąż tańczy na stole murzyn wali po 3 min żona już piszczy. Mąż z dumą do murzyna:

- Widzisz murzyn, tak się k%?#a tańczy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Student na zaliczeniu Z biologi jako ostatni wchodzi do gabinetu profesora. Profesor mówi:

-Jest pan ostatni, ja już jestem zmęczony, zadam tylko jedno pytanie, odpowie pan, to zaliczę.

-Ok, odpowiada student.

-Czy możliwa jest aborcja u krowy?

Student myśli, w końcu odpowiada:

-Nie wiem.

Profesor:

-Niestety nie mogę panu zaliczyć.

Student wychodzi, wali prosto do baru, siada, zamawia jedną setę, drugą setę, dziesiątą, w końcu barman się go pyta:

-Ty kolego, ty masz jakiś problem? Wal smiało!

-Ano mam, powiedz mi, czy możliwa jest aborcja u krowy?

-Oj koleś, toś się nieźle wpierd...lił.

 

:k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy suchary %-)

 

Przychodzi facet z gwoździem w głowie do lekarza:

– co panu dolega – pyta doktor

– słucham metalu

 

 

Krzyczy kowboj do drugiego kowboja:

– Mam najszybszą rękę na Dzikim Zachodzie!

– Ja tam wolę dziewczyny...

 

 

Mówi zięć do teściowej:

– Gdzie mama jedzie?

– Na cmentarz.

– A kto rower przyprowadzi?!!

 

 

 

Egzamin z fizyki.

Wykładowca mocno wku*wiony.

Wchodzi pierwszy student i dostaje pytanie:

– Jedzie pan autobusem i jest bardzo gorąco co pan robi?

– Otwieram okno

– I bardzo dobrze, to proszę mi teraz obliczyć zmiany ciśnienia we wnętrzu pojazdu.

– Eeeeee..... nie wiem

Dostał 2.

Po godzinie zadawania tego samego pytania wynik wykładowca kontra studenci 8:0.

Wchodzi młoda studentka i słyszy pytanie:

– Jedzie pani autobusem i jest bardzo gorąco co pani robi?

– Ściągam bluzkę.

– Ale jest bardzo bardzo gorąco!

– To ściągam spodnie.

– Ale pani mnie nie zrozumiała. Jest taki upał, że żar się z człowieka leje

– To ściągam stanik i majtki i choćby mieli mnie wyru**ać wszyscy faceci w autobusie to okna za chu*a nie otworzę %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż zabiera żonę do klubu.

 

A tam na parkiecie koleś co wywija tańce, break dance, moon walking, robi salta, kupuje drinki dla ludzi no prawdziwy lew parkietu.

Nagle żona mowi do męża

Widzisz tego kolesia, 25 lat temu oświadczył mi się ale dałam mu kosza

Na co mąż odpowiada:

Wygląda na to, że nie przestał jeszcze świetować

 

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruski mafioso wybrał się na ryby zabierając ze sobą dwa złote łańcuchy na szyi, złote sygnety, a w kieszeni gruby rulon dolarów i oczywiście wziął ze sobą trzy flaszki – upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny,a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu karków z kałachami. Stwierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:

– No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w tiit i poszedłem do domu.

Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:

– To nie moje...

 

 

 

Okolice Sosnowca. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Halinki". Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta – jeden nie pije.

– Dlaczego nie pijesz? – pytają zdziwieni.

– Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... – wyjaśnia abstynent.

Następnego dnia – na wielkim kacu – jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:

– Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...

– Jakiego lekarza? To nasz kowal.

Facio podziękował i udał się do kowala:

– Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie...proszę...

– Zdejmuj spodnie i wypnij się – odpowiada kowal.

Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny. Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:

– Wypijesz – całej wsi opowiem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autokar wiozący grupę parlamentarzystów wypadł z jezdni i rozbił się na drzewie. Miejscowy rolnik, na którego polu doszło do tragedii, pogrzebał ofiary wypadku, a potem zadzwonił po policję. Policjanci po przyjeździe na miejsce zdarzenia zaczęli przesłuchiwać rolnika:

– Czy na pewno wszyscy już byli martwi?

– Niektórzy twierdzili, że nie, ale wie pan jak politycy kłamią...

 

 

Przychodzi pracownik do dyrektora:

– Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy firmy.

– A mogę wiedzieć jakie to firmy? – pyta dyrektor.

– Elektrownia, gazownia i wodociągi miejskie.

 

 

Jakie są największe marzenia faceta ?

Córka na okładce Twojego Stylu.

Syn na okładce Piłki Nożnej.

Kochanka na okładce Playboy-a.

Żona w programie Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to bardziej z rozmowy znajomych niż kawał :crazy:

Kolega 1: Znacie gospodarzy na Euro 2020! Finał na WEMBLEY

Kolega 2: Kurde jeszcze nawet nie było EURO 2016 a już gadają o 2020 jak nie wiadomo czy świat będzie istniał do tego czasu to jest takie głupie :puk:

Kolega 3: Do tego czasu w Europie będzie tylko Rosja :nara:

Kolega 1: ee to będzie Krymbley :bz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak, Rusek i Niemiec siedzieli w więzieniu. Rusek podchodzi z kawałkiem słoniny w ręku do Niemca:

– Chcesz ?

A Niemiec myśli: W zamian będzie chciał mnie wyru...ć

– Nie chce.

Rusek podchodzi z tą słoniną do polaka:

– Chcesz ?

A Polak myśli: W zamian będzie chciał mnie wyru...ć. Ale zjem słoninę i będę miał siłę w rękach i się obronie.

– Chcę.

Polak zjadł słoninę, a Rusek do niego:

– Zjadłeś ?

– Zajdlem.

– Masz siłę w rękach ?

– Mam

– To przytrzymaj mi Niemca :k:

 

 

 

Chłopaki dzisiaj rano dałem mojej żonie orgazm...

– i co ? i co ?

- no nic połknęła :k:

 

 

Sierżant zebrał kompanię i mówi:

– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?

Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:

– Dobra, pozostali pójdą na piechotę.

 

 

– Żołnierzu, nie widziałem was dziś na zajęciach z kamuflażu!

– Dziękuję za uznanie sierżancie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:

- Piłeś coś chłopcze? Bo coś mi wyglądasz podejrzanie!

- Nie!

- Hmm alkomat mamy zepsuty więc nie możemy sprawdzić czy czegoś nie dziabnąłeś, więc zadam Ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to Cie puścimy.

- Spoko.

- Pierwsze pytanie. Jedziesz drogą i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?

- No samochód, nie?

- No tak, ale jaki? Audi, Mercedes czy Seat? No widzę, że chyba oblejesz test młodzieńcze! Dam Ci szansę i zadam jeszcze jedno pytanie.

- Jedziesz drogą i widzisz jedno światło z naprzeciwka, co to jest?

- No wiadomo że motor!

- Eee, ale jaki? Suzuki, Honda, czy Kawasaki? No nic chłopcze oblałeś test.

Koleś wkur*** się nieziemsko, pomyślał chwile i nawija do gliniarza:

- Panie władzo, a czy ja mogę zadać Panu pytanie?

- A no wal śmiało młody człowieku.

- Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?

- No wiadomo, że k**wa!

- No tak. Ale kto? Twoja matka, żona, czy córka?

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwaj kanibale złapali Cygana i pieką go na rożnie.

Przychodzi trzeci i pyta:

- Czemu tak szybko go obracacie?

- Bo gdy obracamy wolniej, podkrada nam ziemniaki. %-)

 

 

 

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf.

Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia.

W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków.

Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty.

Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.

Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Następnie próbują Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć.

Niemcy próbują, światło się zapala - nic...

Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic.

Próbują po raz kolejny - nic.

Z mroku słychać tylko cichy szept:

- k**wa Stefan, mamy tyle szmalu... na ch*j ci jeszcze ta pier**** żarówka? %-)

 

 

 

Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.

- Co do cholery robisz w moim łóżku? I kim do diabła jesteś? - zapytał Kazik.

- To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział facet w szlafroku.

- Że co?! Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!

- To nie takie proste - odpowiedział Święty. - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie.

Kazio pomyślał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.

- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.

W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.

Wtedy podszedł do niego kogut.

- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św. Piotr - powiedział kogut. - Jak ci się podoba bycie kurą?

- No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje...

- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.

- Jak mam to zrobić?

- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.

Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chlust" i jajko było już na ziemi.

- Łoł, to było zaje*iste - powiedział Kazik.

Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał, usłyszał krzyk swojej żony:

- Kazik, co ty do cholery robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!! %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa.

Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:

– Panie ile za kurs na Sienkiewicza?

– O tej porze to 20.

– A za 15 nie da rady?

– Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać.

– Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko.

– Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.

Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu.

Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi:

– Ile za kurs na Sienkiewicza?

– 20zł. – mówi taksiarz.

– Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.

– Spadaj zboku bo zaraz Ci dowalę.

Facet podchodzi do 2 taksówki:

– Ile za kurs na Sienkiewicza?

– 20zł. – mówi taksiarz.

– Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.

– Spadaj zboku bo nie ręczę za siebie.

Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się.

Podchodzi do ostatniej taksówki – tej spod baru – i mówi do kierowcy:

– Ile za kurs na Sienkiewicza?

– 20zł. – mówi taksówkarz.

– Ja dam panu 50 zł za kurs, ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał dwa grube złote łańcuchy na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było, więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Po naradzie stwierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:

- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem, na koniec zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu.

Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:

- To nie moje.

 

 

Wpada koleś w kominiarce do banku ze spluwą i drze się:

-Na glebę k***a wszyscy! To jest napad! Co się gapisz? Ryj do gleby!

Podchodzi do babeczki do okienka:

- Dawaj hajs!

- Ale proszę pana! Tu nie ma pieniędzy!

- Jak to nie ma pieniędzy, to jest bank! Że niby co jest za tym sejfem?

- To jest bank spermy.

- Otwieraj ten sejf!

Babka otwiera i rzeczywiście, po lewej fiolki, po prawej fiolki...

- I co, że to niby sperma?! Pij to szmato!

- Ale, ale jak...

- Pij bo ci ryj rozwalę!

Wypiła, jakoś przełknęła.

- Jeszcze jedną pij!

- Ale, ale jak..

- Pij bo cię rozwalę!

Ta wypiła, chociaż cofnęło jej się, ale wypiła.

Facet nagle ściąga kominiarkę i mówi:

- I co Marysiu? Można? Można! %-)

 

 

Chłopu pewnemu, gdzieś z lubelskiego

fujarka nie chciała, no wiecie, ten tego...

Z rozpaczy żonę po "głębszym" był walił

lecz nie fujarką (tym się nie chwalił)

Stwierdził, że renta mu się należy:

on leży, ch*j leży, robota leży...

Wracając raz z KRUSu ploteczkę zasłyszał

o mędrcu co sprawić miał, by mu nie wisiał

Udał się zatem do starca szybciutko

ten mu doradził, zwięźle i krótko:

"Masz tu złośliwca trollem zwanego

weź go do domu, ch*j będzie ten tego...

Dopóki zajęty troll będzie robotą

żonkę przelecisz z wielką ochotą

Lecz jeśli roboty trollowi zbraknie

koniec r*chania, fujarka klapnie"

"Ogródek idź skopać!" - już leży na żonie

nie r*chnął ni razu - ten wrzeszczy "Skończone!"

"Garaż idź postaw!" - gramoli się znowu

nie zdążył wleźć nawet - troll stoi u progu

Wk*rwiła się baba, rozgrzana już cała

na ucho trollowi coś zrobić kazała

Trzy dni się bzykali! aż rolnik zapytał

co robi troll mały, że tu nie zawitał?

Żona bez słowa do męża mrugnęła

i na wycieczkę nad wodę go wzięła

Nad brzegiem jeziora troll siedzi i pierze

i co raz majtasy do ręki bierze

Pod słońce patrzy, na boki się buja:

"to żółte z dupy nie zejdzie, ni ch*ja" %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien 98-letni pan chciał nauczyć się łaciny. Znalazł korepetytora i poprosił o lekcje.

- Ale dlaczego pan w tym wieku chce się łaciny nauczyć? - pyta.

- Wie pan, niedługo umrę i jak pójdę do nieba, to jak inaczej dogadam się ze świętym Piotrem jeśli nie po łacinie?

- Rozumiem. A co jeśli pójdzie pan do piekła?

- Niemiecki już znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W małym polskim miasteczku żyje szczęśliwa rodzinka.

Matka jest cyganką, ojciec żydem. Pewnego dnia ich mały synek Mojsze idzie

do mamy i pyta:

– Mamo, jeśli ty jesteś cyganką, a ojciec żydem, to kim jestem ja?

– No jak to?! Cyganem, toć ja cię pod sercem cygańskim nosiła, cygańskie

mleko piłeś. Jesteś Mojsze cyganem.

– Aha... Poszedł więc synek do taty i pyta:

– Tato, jeśli ty jesteś żydem, a mama cyganką, to kim jestem ja?

– No żydem! Toć żyd cię spłodził, żyd cię utrzymuje i jam żem cię życia

nauczył. Żydem jesteś synu.

– Aha...

Resztę dnia Mojsze chodził zasępiony, więc rodzice po naradzie postanowili

wieczorem przy kolacji o tym z nim porozmawiać.

– Mojsze – mówią rodzice – czemu się tak pytasz kim jesteś? Toć to nie jest

ważne, i tak cię kochamy, dla nas to nie ma znaczenia i dla nikogo nie

powinno. Czy coś się stało? Ksiądz cię napastuje, czy dzieci wyśmiewają?

– EEEE tam, po prostu idąc dzisiaj ulicą zobaczyłem na wystawie nowy

rowerek i nie wiem czy się o niego targować czy go zwyczajnie

zapierdolić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rydzyk, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę. Rabin:

- Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla Boga, a reszta dla mnie.

Pop:

- Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.

Rydzyk:

- Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...