Skocz do zawartości

kawały , dowcipy itp...


jokerwf

Rekomendowane odpowiedzi


Wchodzi facet do sklepu spożywczego.

Ekspedientka mówi:

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? Co chciałby Pan kupić?

- Spodnie - krzyczy facet.

- Ale u nas nie ma takich rzeczy, to jest sklep spożywczy.

- Spodnie - krzyczy głośniej.

- My tu sprzedajemy jaka, mleko. Odzież może Pan kupić za rogiem.

- Spodnie - wrzasnął facet.

Ekspedienta poszła sprawdzić na zapleczu, żeby mieć już z głowy klienta.

Wraca z pustymi rękoma, informuje go o tym. A on drze się:

-Spodnie !!!!!

 

I spodł na nią sufit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie sobie dziadek dorożką. Zatrzymuje go policja.

- Co tam dziadku przewozicie?

- A mleko

- A z czego to mleko?

- Z kokosa

Policjanci myśleli, że ma coś więcej, ale mleko też dobre.

- Pokażcie to mleko dziadku.

Napili się mleka. A dziadek rusza i krzyczy:

- Wio, Kokos!

 

 

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:

- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500 dolców, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.

W barze cisza.

Każdy boi się podjąć zakład.

Jeden gościu nawet wyszedł.

Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:

- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?

- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!

Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.

Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 dolców i mówi:

- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?

- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda.

 

 

Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol,grube karczycho, złoty kajdan na szyi – z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesi do drugiego:

-Stary, założę się z tobą o 50 zł, że nie klepniesz łysego w glace.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi – myśli ten drugi i klepie łysego w lace. Łysy sie odwraca, a koleś:

- Zbyszek, to Ty A nie… To przepraszam…

Łysy:

- Żaden Zbyszek, ku**a, dotknij jeszcze raz to Ci je*nę – i sie odwraca.

Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:

- Stary, zajebiście to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zł, że go drugi raz nie klepniesz.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi – myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace. Łysy wku*wiony się odwraca, a koleś:

- Zbyszek, no ku*wa, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie pamiętasz mnie?

Łysy na to:

- Ku*wa, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypier*ole, że się nie pozbierasz.

Zaczyna sie podnosić, żeby je*nąć kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:

- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa

bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy…

Łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu i siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:

- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000 zł że go trzeci raz nie klepniesz.

No dobra, w sumie co mi szkodzi – myśli ten drugi. Idą do drugiego rzędu ,siadają za łysym i koleś wali łysego w glace. Łysy sie odwraca wku*wiony, a koleś:

- Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego w glace napier*alam na górze, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz! :k:

 

 

Dobry kumpel mówi do kumpla:

- Leszek, muszę ci coś ci wyznać.

- Tak?

- Przespałem się z twoją żoną.

- No i co z tego?

- Rozwiedź się z nią!

- Po co?

- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się!

- Po co?

- Chłopie, pół miasta ją puka! Rozwiedź się!!!

- Po co?

- W kolejce się ustawiają, żeby ją pukać! Leszek, rozwiedź się!

- Po co? Żeby w kolejce stać?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoi sobie dwóch górali na dwóch brzegach Dunajcu i jeden krzyczy do drugiego:

- Głęboka?!

A, że wiatr wiał i woda szumiała to tamten nie dosłyszał i krzyczy:

- To nie Oka, to Dunajec

No i patrzy a ten na to wskoczył do wody, zanurzył sie cały, walczy z żywiołem, mało się nie utopił, ale jakimś cudem udało mu sie, wychodzi na drugi brzeg, podchodzi do tego drugiego górala i mówi:

- Ja ci k.rwa dam "Do jajec"

 

 

Chlopiec w trakcie spowiedzi:

- Prosze ksiedza a moi rodzice sie rozwodza....

- Nie kus mnie ty maly zboczencu

 

 

 

Pobożny muzułmanin wsiadł do taksówki w Londynie i słysząc muzykę szorstko rzekł do taksówkarza:

- Wyłącz radio, nie mogę słuchać muzyki, bo w czasach proroka jej nie było, a szczególnie zachodniej muzyki, która jest muzyką niewiernych.

Taksówkarz grzecznie wyłączył radio, po czym zatrzymał auto i otworzył drzwi.

- Co robisz? - zapytał muzułmanin.

- W czasach proroka nie było taksówek, więc wypierdalaj i poczekaj sobie na wielbłąda!

 

 

 

Syn rozwiązuje krzyżówkę i przy jednym z haseł prosi ojca o pomoc:

- Tato, szpara u kobiety na literę P.

- Poziomo czy pionowo?

- Poziomo.

- To będzie pysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć

dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po

dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł

na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".

Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy

fotograf domokrążca, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w

nadziei na zarobek.

– Dzień dobry, madame, ja jestem...

– Ależ wiem, oczekiwałam pana – odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.

– Ooo, doprawdy? – zdziwił się fotograf. – Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...

– Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie – mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji:

– To gdzie zaczniemy?

– No cóż – odpowiada fotograf – myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa – trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w

salonie... Naprawdę można się wyluzować...

"Dywan w salonie..." – Myśli kobieta. – "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."

– Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. – kontynuuje fotograf.

– Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu – siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...

Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:

– Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...

Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...

– Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...

– Taka była trudna? – spytała mdlejącym głosem kobieta.

– Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...

– Sprzęt... – głos kobiety był ledwo słyszalny. – Chce pan powiedzieć,

że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... .. sprzęt..?

– Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.

– STATYW ?

– No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona do męża:

- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,

patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!

Mąż:

- Taaa... Poszczęściło Ci się.

Po paru dniach żona znowu mówi:

- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,

futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!

Mąż kręci głową z podziwem:

- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,

ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod

poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

 

:k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi sobie trzech dresików na ławce, piją piwo. Ciemno już się robi, latarnie niespecjalnie dają światło, ale i tak chłopaki już z daleko widzą jak idzie - długie blond włosy, długie nogi i krótka spódniczka, top ledwo skrywający miseczkę co najmniej D. Niewiele myśląc, rzucili ją w krzaki i zaczynają gwałcić. Pierwszy już skończył, wchodzi drugi, trzeci już się zaczyna szykować, ale nagle się orientuje że zamiast płaczu słyszy śmiech.

-Co, śmiejesz się bo ci się podoba? Możesz tu częściej wpadać jak chcesz.

-Podobać to się nawet podoba, ale śmieję się bo to już drugi, od którego mam większego.

 

 

Kobieta sprzedaje bilety do kina i różnego rodzaju smakołyki.

Mężczyzna kupuje bilet.

- A może orzeszki pan kupi?

- Nie, dziękuję

- A paluszki?

- Też dziękuję.

Chociaż dropsy niech pan weźmie - nalega kobieta.

- Nie chcę. Już mówiłem! - odpowiada zdenerwowany mężczyzna.

Zdegustowany odchodzi od kasy.

Niepocieszona bileterka wystawia głowę przez okienko i woła:

- A mordercą jest szofer, chamie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna mówi do chłopaka....kochanie jak urodzin nam się synek to jak damy mu na imię?Chłopak pomyślał i nagle mówi: Tomasz....Dziewczyna a czemu akurat Tomasz?..chłopak na to.... nie chciałaś w dupę To masz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profesor10

Ojciec przyjeżdża do syna na studia, postanawia odwiedzić go w akademiku i zrobić mu tym samym niespodziankę. Znajduje więc jego pokój, puka i pyta:

- Czy mieszka tu Janek Nowak?

Na co odpowiada głos ze środka pokoju:

- Taaa, weź go połóż pod drzwiami!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morze Północne,wieje lodowaty wiatr. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.

- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - Pyta pierwszy.

- Nie zakładam ich od nieszczęśliwego wypadku... - odpowiada drugi.

- Jak to od nieszczęśliwego wypadku? Co się stało?

- Kumpel zaprosił mnie na wódke, a ja nie słyszałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:

- Dziesięć minut spóźnienia!

- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.

%-)

 

Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta:

- I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite?

Góral na to:

- Ja to nic, ale Jędrek ma dzisiaj noc poślubną a ja mam jego jaja w kieszeni!

 

Pewnego dnia zabrałem ze soba mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa pare butow. Zatrzymaliśmy sie aby kupic sobie cos szybkiego do przekaszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważylem jak

przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo

wulgarnie odezwał się do dziadka:

- Co ku**a stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?

Znajac mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy ktory mialem w ustach, aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział:

- Tak... raz się tak naj**ałem, że wyruchałem pawia, i wlaśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwa uroczystość, na której przemawia Donek. 'Cudotwórca' przemawia, chwaląc się osiągnięciami swego rządu. Mija godzina, dwie, trzy… Premier śmiało przechodzi od osiągnięcia do osiągnięcia.

- A tuż pod Mszczonowem Platforma Obywatelska doprowadziła do uruchomienia nowej, ekologicznej elektrowni, gdzie, zamiast węgla, pali się torfem – chwali się Tusk.

Głos z sali:

- Ale ja tam byłem, tam nie ma żadnej elektrowni!

Premier niezrażony peroruje dalej:

- A dzięki staraniom Platformy Obywatelskiej, niedaleko Jasła, wybudowaliśmy eksperymentalny odcinek autostrady siedmiopasmowej!

Tenże głos z sali:

- Ale tam k…a nie ma żadnej autostrady!

Nie wytrzymał w końcu Schetyna i wkur…y krzyczy:

- A ty, gościu, zamiast wozić się po Polsce, lepiej byś TVN24 pooglądał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasiu się pyta taty:

Tato czym się rożni teoria od praktyki?

Jasiu zaraz wytłumaczę Ci to. Spytaj się mamy czy dałaby murzynowi za 2000$.

Jasiu podchodzi do mamy i pyta się:

Mamo dałabyś murzynowi za 2000$?

No wiesz synku. Meble by się przydały, a pensja mała. Dałabym ten jeden raz.

Jasiu idzie do taty mówi, że mama by dała.

Jasiu teraz idź do siostry i spytaj się o to samo.

Jasiu podchodzi do siostry i pyta się.

Siostra dałabyś murzynowi za 2000$?

Pewnie że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.

Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra dałaby.

Teraz Jasiu idź do dziadka i spytaj się o to samo.

Jasio idzie i pyta się.

Dziadku dałbyś murzynowi za 2000$?

Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.

Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał.

Tata mówi:

Widzisz synku w teorii mamy 6000$ w kieszeni.

A w praktyce dwie k***y i pedała w rodzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch myśliwych z Teksasu polowało na łosie nad jeziorem na Alasce. Obaj upolowali piękne sztuki. Wrócili do samolotu, którym przylecieli, a pilot mówi, że nie ma mowy, żeby wystartowali z oboma upolowanymi łosiami, jeden musi zostać.

- Bzdury - krzyczy jeden z myśliwych. - Kiedy byliśmy tu w zeszłym roku, pilot zabrał nas stąd, a wcale nie miał większego samolotu niż twój. Tamten miał jaja i nie bał się polecieć!

Pilot się zdenerwował i powiedział:

- Do cholery, jeżeli on to zrobił, to ja też potrafię. Nie latam gorzej niż inni!

Załadowali się, silnik na pełną moc i startują. Niestety, nie wznieśli się nad drzewa na końcu jeziora. Zahaczyli o wierzchołki, samolot spadł i rozbił się. Żywi, ale trochę połamani, wyczołgują się z krzaków, a pilot potrząsnął głową i pyta:

- Gdzie jesteśmy?

Jeden z myśliwych podnosi się z ziemi i mówi:

- Powiedziałbym... że przynajmniej sto metrów dalej niż w zeszłym roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profesor10

Jak nazywa się ławka pełna białasów?

 

NBA :afro:

 

Idzie facet do nieba. Patrzy, a tam za świętym Piotrem stoją zegary w rzędzie. No to pyta się świętego Piotra:

- Co oznaczają te zegary?

- To zegary kłamstw - odpowiada święty Piotr.

- Za każdym razem, gdy człowiek skłamie, wskazówka przesuwa się. Widzisz ten zegar tutaj? To zegar Matki Teresy. Wskazówka ani razu nie drgnęła, to oznacza, że Matka Teresa nigdy nie skłamała. Ten tutaj z kolei, to zegar Piłsudskiego. Wskazówka drgnęła pięć razy, co znaczy, że Dziadek powiedział kłamstwa pięć razy w życiu.

- A gdzie znajdę zegar Tuska? - pyta facet.

- Aaa, widzisz zegar Tuska jest w samym gabinecie Jezusa. - odpowiada święty Piotr.

- W gabinecie Jezusa?! - pyta zaskoczony facet.

- A tak. - odpowiada święty Piotr. I dodaje.

- Jezus używa go jako wiatraka na suficie. :k:%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym szpitalu urodziło się dziecko i kiedy je klepnięto zamiast beknąć powiedziało "e=mc2". Zwołano więc konsylium i ustalono, że wytnie się mu połowę mózgu, bo jest za mądry. Lekarze po operacji znowu klepnęli dziecko, ale usłyszeli: "ciało zanurzone w wodzie traci..." Zwołali trzecie konsylium i długo się zastanawiali aż w końcu - a ch*j - powiedział jeden z lekarzy - wytniemy wszystko co zostało. Po operacji znowu klepnęli i usłyszeli: "dokumenciki proszę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Ooooo! Baco! dużo macie tu tych owieczek na hali – zawołał zdyszanym głosem elegancko ubrany jegomość podchodząc do górala.

– No panocku, jes tu tego tyle, ze byście sie nie umieli dolicyć.

– A jak ja Wam powiem ile się tu pasie, do dacie mi jedną?

Góral pomyślał... i tak się nie doliczy, to powiedział:

– Pewnie ze dom, bedziecie se mogli wybrać najpiykniesom ze wszyćkik.

– 253 – powiedział elegancik rozglądając się wkoło.

Bacę zamurowało, ale cóż umowa to umowa. Nieznany gość odchodzi ze zwierzątkiem na plecach, ale góral nie daje za wygraną i woła:

– Panie! a jak jo wom powiym kim zeście som, to oddocie mi coście wziyli?

Nieznajomy pomyślał: nigdy nie zgadnie, więc bez wahania powiedział:

– Oddam baco.

– To mi sie widzi, co wyście som głównym specjalistom do spraw rolnictwa z ramienia unii europejskiej.

– A skąd wiedzieliście baco?

– Bo zamiast owiecki, zabraliście mi psa

 

 

Kowalski podróżuje z teściową i żoną po krajach Bliskiego Wschodu. W jednym z państw, nie znając lokalnych obyczajów, nie zdjął nakrycia głowy przed portretem króla i cała rodzina została schwytana przez policję. Przewidzianą przez prawo karą za ten czyn było 50 batów, ale jako że Kowalscy byli gośćmi potraktowano ich ulgowo i przed wykonaniem wyroku zezwolono na wypowiedzenie jednego życzenia. Pierwsza była żona Kowalskiego, która poprosiła o przywiązanie do tyłka poduszki. Tak też zrobiono, ale że poduszka była mała, Kowalska dostała kilka batów w plecy. Teściowa była sprytniejsza i poprosiła o przywiązanie poduszki do tyłka i pleców. Jej życzenie spełniono i wyszła z opresji cała. Następny był Kowalski.

– Czy mogę mieć dwa życzenia? – zapytał.

Sąd po krótkiej naradzie odpowiedział, że tak.

– Zrozumiałem, że obraziłem waszą królową i zasługuję na karę. By w pełni odkupić moją winę proszę o 100 batów!

Szmer uznania przebiegł po sali.

– A drugie życzenie? – zapytał sędzia.

– Proszę o przywiązanie mi do pleców teściowej.

 

 

 

Jaki jest glowny powod rozwodow?

-Malzenstwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne.

Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki.

Na to Tusk:

- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego!

- Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy.

Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis „Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)".

 

 

Leci samolotem Tusk i dwóch Kaczyńskich. Tusk mówi:

-Jakbym rozsypał tu 10 zł w złotówkach, to by 10 osób było szczęśliwych.

Na co 1 Kaczyński:

-Takiś Kozak? Jakbym rozsypał 100 zł w złotówkach, to by 100 osób było szczęśliwych!

Na co brat:

-Ooo, nie przeginaj! Jakbym rozsypał 1000 zł w złotówkach, to by 1000 osób było szczęśliwych.

Odzywa się pilot:

-A jakbym ja rozbił samolot, to by cały świat był szczęśliwy!

 

 

Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabłka. Patrzą i zastanawiają się dlaczego tamten wkłada ogryzki do kieszeni. Zniecierpliwieni podchodzą i pytają:

- Dlaczego chowa pan te ogryzki?

- Wiecie, panowie policjanci: jak mi sie nudzi, to wydłubuję pestki z ogryzek, zjadam je i jestem mądrzejszy.

Policjanci, jako że są tępi i głupi, postanowili odkupić od turysty wszystkie ogryzki.

- Sprzeda nam pan te ogryzki? - pytają.

- To bedzie kosztowało dużo hajsu - odparł.

- Damy panu po 50 zł, może być?

- ZGODA! - odparł turysta.

Po dokonaniu transakcji policjanci zaczęli zajadać pestki... Nagle jeden mówi:

- ku**a, Roman, za te 100 złotych to 100 kg jabłek byśmy mieli..."

Na to turysta:

- Panowie, zaczęło działać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość delpiero88

Małżeństwo u seksuologa :

-Panie doktorze mój mąż nie potrafi mnie doprowadzic do orgazmu.

-Doktor myśli, myśli... wiem następnym razem gdy bedziecie uprawiać seks wynajmijcie murzyna, który będzie nago tańczył na stole to powinno pomóc.

Mąż dzwoni do jednej agencji, drugiej, trzeciej w końcu jest murzyn jak się patrzy. W końcu wchodzi do domu i dostaje wytyczne :

-Dobra umowa jest taka ty tańczysz na stole a ja wale moją żonę ok ?

-Trochę, dziwne ale ok-murzyn się zgodził.

Murzyn tańczy na stole a mąż jedzie, ale żona nawet nie piśnie. Po 15 min mąż mówi: dobra murzyn zamiana, ja tańczę, ty jedziesz.

Mąż tańczy na stole, murzyn wali żonę. Po 3 min żona już piszczy.

Mąż z dumą do murzyna: widzisz k***a murzyn tak sie tańczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsadzili 70 letniego dziadka do więzienia. Dziadek wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:

- Za co cię posadzili dziadygo?

- Za figle.

- Za jakie k*rwa figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!

- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.

- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.

Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.

Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wku**ionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:

- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.

 

%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekcja w szkole muzycznej.

- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej

to

jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki

to

utwór Beethovena.

Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą:

Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".

- Brawo!! - mówi pani.

Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci

krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".

- Świetnie!! - mówi pani.

Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W

klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic

wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w głosie:

- "Dla Elizy"?!!

 

 

Komisja w szpitalu na oddziale urologii.

Przechodząc przez jedną z sal komisja widzi kilku masturbujących się

facetów ok. 50-tki

- Co tu się dzieje ?

- W ten sposób leczymy ich z prostaty - odpowiada lekarz

Idą dalej i w następnej sali widzą kilku facetów ok 50-tki a z nimi

kilka

młodych lasek, którzy uprawiają dziki sex, orgia na całego!

- A tu co się dzieje? - pyta ktoś z komisji

- W ten sposób leczymy ich z prostaty - odpowiada lekarz

- Jak to? Jedna choroba a dwie jakże odmienne metody leczenia?

- Tak., bo tamci leczą się na NFZ , a ci prywatnie.

 

 

Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety. Pukają. Otwiera im

święty

Piotr.

Pyta pierwszej z nich:

- Jak używałaś swojego organu na ziemi?

- W 80% do seksu i w 20% do sikania.

- No, to wejdź, proszę, zapraszam.

Pyta drugiej:

- A Ty? Jak używałaś swojego organu?

- W 50% do seksu i w 50% do sikania, święty Piotrze.

- No, to wejdź.

Pyta ostatniej:

- Jak używałaś swojego organu?

- Ja, święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.

- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.

- ...no, ale dlaczego święty Piotrze?

- Bo tu, moja droga, jest Raj, a nie toaleta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykają sie dwie przyjaciólki.

Jedna obwieszona złotem a druga bardzo skoromna.

– Jak Ty to robisz ze masz tak dobrze z mężem pyta ta skromna??

– Wiesz jak mąż wraca z pracy to walę FOCHA i mam wszystko – odpowiada bogata.

Ta skromniejsza postanowiła wypróbowac rady przyjaciólki w praktyce

Spotykaja się po tygodniu i ta skromniejsza ma podbite oko.

– Co się stało?? – pyta bogata

– Zastosowałam się do twojej rady.Gdy mąż wrocił z pracy to walnęłam FOCHA – nie ugotowałam obiadu,nie posprzatałam mieszkania,nie odezwałam sie do niego ani jednym słowem.I takie są efekty

– A ty wiesz wogole co oznacza sktót FOCH??

– Fachowe Obciąganie Ch....ja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profesor10

Mały Jasio przyszedł do mamy i mówi: - Mamo, słuchaj, widziałem dzisiaj tatusia z ciocia Basią w garażu. Wiesz, najpierw tatuś ją pocałował, potem ściągnął jej bluzkę, potem ona pomogła mu zdjąć spodnie, a potem... - Wystarczy, Jasiu, ta historia jest na tyle ciekawa, że chciałabym, abyś opowiedział ją również tatusiowi przy kolacji. Ciekawa jestem jego miny, kiedy to usłyszy! Przy kolacji mama prosi Jasia o opowiedzenie historii. - No więc, widziałem dzisiaj tatusia z ciocią Basią w garażu, najpierw tatuś ją pocałował, potem ściągnął jej bluzkę, potem ona pomogła mu zdjąć spodnie, a potem razem zrobili to samo, co ty mamusiu zrobiłaś z wujkiem Karolem, kiedy tatuś był na ćwiczeniach w wojsku... :k:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...