Skocz do zawartości

Progresja w tenisie


korona73

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem tu od niedawna i z ogromna uwaga czytam wasze sytemy. Ostatnio wpadlem na pomysl z progresja w tenisie. Mianowicie bierzemy dwoch wyrownanych zawodnikow np. Federer i Rodic i stawiamy na break Federera do skutku. Stawki stopniowo:

 

1. 3

2. 9

3. 27

4. 81 itd.

 

Kurs na break wachaja sie w granicacach 3 - 3.5 co jest podobne do remisu w pilce jednak okres oczekiwania jest znacznie krotszy. Niekoniecznie musza to byc dwaj wyrownani zawodnicy, moze bys b. mocny i jakis sredni wtedy kurs na break znacznie nie spadna, beda wachac sei w okolicach "3". Co o tym sadzicie??? :tak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jesli chodzi Ci o przelamanie to niekiedy nastepuje tez seria w ktorej graja 2 sety 7:6 czyli 26 gemow bez przelamania i to jest glowna wada tego systemu. Ale jesli potrafidsz przewidziec takie serie to powodzenia.

 

 

Jakby ktos chcial wieddziec to przelamania live tylko w B&W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego. Grałem tak w B&W. Równorzędni zawodnicy raczej nie, bo może długo nie być przełamań i rozstrzygnięcie w tiebreakach. Jeśli gra dobry zawodnik ze słabeuszem, a dawno nie było przełamania to kurs potrafi spadać do 2 lub nawet w skrajnych przypadkach mniej (przeciw słabemu). Można tak grać. Dwa warunki : dużo kasy na przebitki, odwaga i wiara w zwycięstwo. I trochę szczęścia... :cwaniak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pewien pomysł na progresję w tenisie, ale się nie znam na jakich zasadach odbywają się turnieje itp. więc tylko przedstawię moją koncepcję, a niech ktoś to przetrawi.

Nie wiem ilu graczy jest na początku turnieju, ale załóżmy, że jest 32 zawodników. Na koniec zwycięzca jest jeden, czyli 31 graczy prędzej czy później przegrywa swój mecz. W związku z tym może by grać na przegrane zawodników. Stawiamy na zwycięstwo przeciwnika gracza"A". Jeśli gracz "A" wygra i przejdzie pierwszą rundę, w drugiej znów stawiamy na jego przegraną. Teraz trzeba by było to jakoś przeanalizować pod względem trafności takiego obstawiania. Ale tak jak mówię nie znam się na tenisie za bardzo - czy w każdej kolejnej rundzie zawodnicy są losowani w pary, a może się to opiera na drabince, czy od początku grają faworyci (w przypadku kiedy gracz "A" trafiłby na mocnego przeciwnika kurs na przegraną byłby niski), jakich graczy najlepiej byłoby dobrać, jakiś ranking by prześledzić.... itp. itd. Teraz chyba jest turniej ATP Tour Miami (H). Może jakąś symulację przeprowadzić. Pozdrówki :p:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pewien pomysł na progresję w tenisie, ale się nie znam na jakich zasadach odbywają się turnieje itp. więc tylko przedstawię moją koncepcję, a niech ktoś to przetrawi.

Nie wiem ilu graczy jest na początku turnieju, ale załóżmy, że jest 32 zawodników. Na koniec zwycięzca jest jeden, czyli 31 graczy prędzej czy później przegrywa swój mecz. W związku z tym może by grać na przegrane zawodników. Stawiamy na zwycięstwo przeciwnika gracza"A". Jeśli gracz "A" wygra i przejdzie pierwszą rundę, w drugiej znów stawiamy na jego przegraną. Teraz trzeba by było to jakoś przeanalizować pod względem trafności takiego obstawiania. Ale tak jak mówię nie znam się na tenisie za bardzo - czy w każdej kolejnej rundzie zawodnicy są losowani w pary, a może się to opiera na drabince, czy od początku grają faworyci (w przypadku kiedy gracz "A" trafiłby na mocnego przeciwnika kurs na przegraną byłby niski), jakich graczy najlepiej byłoby dobrać, jakiś ranking by prześledzić.... itp. itd. Teraz chyba jest turniej ATP Tour Miami (H). Może jakąś symulację przeprowadzić. Pozdrówki

 

Siedze w tenisie już parę lat i w życiu taki pomysł nie wpadł mi do głowy %-) Moim skromnym zdnaiem nie istnieje coś takiego jak ''progresja w tenisie''. A już żeby grać w każdym meczu przeciwko Federerowi to trzeba za przeproszeniem ''srać kasą'', a Ci co nią srają nie grają zazwyczaj u buków. Moim zdaniem 0 szans na powodzenie, ale życzę szczęścia :p:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pewien pomysł na progresję w tenisie, ale się nie znam na jakich zasadach odbywają się turnieje itp. więc tylko przedstawię moją koncepcję, a niech ktoś to przetrawi.

Nie wiem ilu graczy jest na początku turnieju, ale załóżmy, że jest 32 zawodników. Na koniec zwycięzca jest jeden, czyli 31 graczy prędzej czy później przegrywa swój mecz. W związku z tym może by grać na przegrane zawodników. Stawiamy na zwycięstwo przeciwnika gracza"A". Jeśli gracz "A" wygra i przejdzie pierwszą rundę, w drugiej znów stawiamy na jego przegraną. Teraz trzeba by było to jakoś przeanalizować pod względem trafności takiego obstawiania. Ale tak jak mówię nie znam się na tenisie za bardzo - czy w każdej kolejnej rundzie zawodnicy są losowani w pary, a może się to opiera na drabince, czy od początku grają faworyci (w przypadku kiedy gracz "A" trafiłby na mocnego przeciwnika kurs na przegraną byłby niski), jakich graczy najlepiej byłoby dobrać, jakiś ranking by prześledzić.... itp. itd. Teraz chyba jest turniej ATP Tour Miami (H). Może jakąś symulację przeprowadzić. Pozdrówki :p:

 

wiele głupich rzeczy widzialem a takze robilem :D w swoim zyciu ale takiego belkotu i przejawow bezsensu jeszcze nie widzialem :k::rotfl: :mrgreen: %-):spoko:

 

dajce mu medal :respekt:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna progresje w tenisa ktora bynajmniej ja gram i powiem ze niezle mi to nieraz wychodzi, jest progresja grana w BAW na mecze live tenisa a dokładnie chodzi o podanie dokładnego wyniku każdego gema np. 40-15, stawiamy za kazdym razem

 

40-0 lub 40-15, lub 40-30 lub 40-40 lub

0-40 lub 15-40 lub 30-40

 

jak nie wejdzie to podwajamy stawke az do skutku . Nie powiem wychodzi mi to nawet niezle pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Mam pewien pomysł na progresję w tenisie, ale się nie znam na jakich zasadach odbywają się turnieje itp. więc tylko przedstawię moją koncepcję, a niech ktoś to przetrawi.

Nie wiem ilu graczy jest na początku turnieju, ale załóżmy, że jest 32 zawodników. Na koniec zwycięzca jest jeden, czyli 31 graczy prędzej czy później przegrywa swój mecz. W związku z tym może by grać na przegrane zawodników. Stawiamy na zwycięstwo przeciwnika gracza"A". Jeśli gracz "A" wygra i przejdzie pierwszą rundę, w drugiej znów stawiamy na jego przegraną. Teraz trzeba by było to jakoś przeanalizować pod względem trafności takiego obstawiania. Ale tak jak mówię nie znam się na tenisie za bardzo - czy w każdej kolejnej rundzie zawodnicy są losowani w pary, a może się to opiera na drabince, czy od początku grają faworyci (w przypadku kiedy gracz "A" trafiłby na mocnego przeciwnika kurs na przegraną byłby niski), jakich graczy najlepiej byłoby dobrać, jakiś ranking by prześledzić.... itp. itd. Teraz chyba jest turniej ATP Tour Miami (H). Może jakąś symulację przeprowadzić. Pozdrówki :p:

 

A dla mnie to jest najlepszy pomysł jaki słyszałem musze to wykorzystać ale jak będzie duży turniej nie zgodze sie z ekspertem tenisa przeciez jak na Ferdku sie przegra to mozna tą kase przenieść nan nastepny turniej z jego udziałem i grać dalej wszystkich nie wygra któreś odpuści napewno ja sam przemyśłałem ten temat tylko już problem jest z doborem stawek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...