Liga Mistrzów mężczyzn 2020/2021

[Alibaba]

 

Zapraszam do dyskusji oraz pisania analiz.

[INTELOWIEC]

Mecz: Zenit - Zaksa
Typ: 1

Kurs: 1,76

Stawka: 7/10 

Buk: Fortuna

 

Mimo wspaniałej gry, wyeliminowania włoskiej potęgi, zdobycia Pucharu Polski, przejścia fazy zasadniczej ligi jak czołg i mimo wszystkich tych ochów i achów, które (zresztą całkiem słusznie) dziś docierają do zawodników z Kędzierzyna, niestety w dniu dzisiejszym uważam, że cud dwa razy się nie zdarzy i kolejnego zwycięstwa nad hegemonem na wyjeździe nie będzie. Nie oznacza to, że Zaksa stoi na straconej pozycji w dwumeczu, jednak dziś o wygraną na terenie rywala będzie niezwykle trudno.

 

Dlaczego tak myślę? Oto garść uzasadnień:

 

- Apogeum mobilizacji i formy nastąpiło w meczu z Cucine Lube i ciężko będzie o podobną koncentrację kilkanaście dni później

- Natłok spotkań w ostatnim czasie i mało czasu na przygotowanie się (ze względu na długą podróż) pod kątem tego rywala

- Brak zmienników o takich samych umiejętnościach co pierwsza szóstka, a co za tym idzie, gra w większości tymi samymi zawodnikami

- Turniej finałowy Pucharu Polski za pasem, a więc dwa spotkania o dużym ciężarze gatunkowym

- Oznaki słabości i zmęczenia widoczne w meczu półfinałowym z Aluronem (podopieczni Grbicia długo nie mogli wejść na swoje tory i przystosować się do nietypowej hali)

- Zenit to czterokrotny z rzędu zwycięzca Ligi Mistrzów w latach 2015 - 2018 i mimo zmian w składzie to nadal bardzo mocna ekipa

- Starcia Zenitu ze Skrą pokazały, że potrafią docisnąć gaz, kiedy trzeba, i ich wygrana nie była ani na moment zagrożona

- PUBLICZNOŚĆ na trybunach w Rosji (co za czasy, że jest to nietypowy czynnik...)

 

W oparciu o powyższe argumenty nie bawiłbym się w żadne naciąganie typu (np. handi setowe itd.), natomiast gra za dość dużą stawkę na samą wygraną Zenitu (może również skończyć się 3:2) wydaje się być niezłym rozwiązaniem.
 

[INTELOWIEC]

Mecz: Zaksa - Zenit
Typ: 1

Kurs: 1,95

Stawka: 9/10 

Buk: Fortuna

 

Tydzień temu dość mocno stawiałem na zwycięstwo Rosjan i znalazłem szereg powodów, które świadczyły, że tak się może stać. Jeśli ktoś czyta doniesienia  sportowe, to wie, że moje powody były racjonalne i w dużej mierze zgadzały się  z tym, co mówili sami zawodnicy i ekipa dowodząca Zaksą. Nadmieniałem jednak, że mecz może być na styku i skończyć się tie breakiem.

 

Do stanu 24:22 dla Zenitu w trzecim secie miałem rację, jednak później nastąpił zwrot akcji i kędzierzynianie zdołali w swoim stylu odwrócić losy spotkania, co wcale, ale to wcale mnie nie zmartwiło. Co więcej, dostałem konkretne przesłanki, żeby w rewanżu wykorzystać dobry kurs i postawić z czystym sumieniem na wygraną Zaksy i pierwszy w historii klubu awans do finału. Niezależnie od wyniku pierwszego spotkania i tak planowałem w rewanżu grać na polski zespół, a jeśli na dodatek na wyjeździe potrafili się zaprezentować z tak dobrej strony mimo tylu teoretycznych przeciwności, to dziś o rewanż jestem dziwnie spokojny.

 

Taka okazja, taka ekipa i taka sytuacja już się więcej nie powtórzy, gdyż po sezonie odchodzi trzech graczy, więc nieunikniona jest przebudowa drużyny - mając więc w świadomości, że nigdy wcześniej naszemu utytułowanemu zespołowi nie tylko nie udało się wygrać Ligi Mistrzów, ale nawet wejść do finału, okazja wydaje się być przednia. Zaksa do tego ma również do wyrównania rachunki z Zenitem za mecz o trzecie miejsce w Lidze Mistrzów w 2013 roku, jak również ma w świadomości fakt, że wypuściła z rąk awans rok temu, kiedy ograła Kuzbass Kemerowo na wyjeździe 3:2, aby później w rewanżu przegrać u siebie 1:3, dlatego poziom koncentracji będzie dziś na odpowiednim poziomie.

 

Mecz ćwierćfinałowy mistrzostw Polski, mimo wpadki w pierwszej partii, nie kosztował kędzierzynian zbyt wielu sił i był dobrym przetarciem przed rewanżem, nikt z zawodników nie narzeka na zmęczenie i urazy i panuje pełna mobilizacja - nie pozostaje więc nic innego, jak tylko zasiąść przed ekranami telewizorów i trzymać kciuki za naszych