Skocz do zawartości

ATP: Londyn,Warszawa, Hall; WTA: Birmingham, Barcelona


Olisadebe

Rekomendowane odpowiedzi

ATP - LONDYN

 

london08.jpg

 

Miejsce: Londyn, Anglia

Uczestników: 56

Nawierzchnia: Trawa

Pula nagród: €713,000

Strona oficjalna: www.artoischampionships.com

Ubiegłoroczny finał singla: (2)A Roddick (USA) d. N Mahut (FRA) 4:6 7:6(7) 7:6(2)

Ubiegłoroczny finał debla: (4)Knowles/Nestor d. (1)Bryan/Bryan 7:6(4) 7:5

 

 

ATP - WARSZAWA

 

warsaw08.jpg

 

Miejsce: Warszawa, Polska

Uczestników: 32

Nawierzchnia: Clay

Pula nagród: €425,250

Strona oficjalna: www.orangewarsawopen.pl

Ubiegłoroczny finał singla: (2)T Robredo (ESP) d. J Acasuso (ARG) 7:5 6:0

Ubiegłoroczny finał debla: (1)Fyrstenberg/Matkowski d. (2)Garcia/Prieto 6:1 6:1

 

 

 

ATP - HALLE

 

halle08.jpg

 

Miejsce: Halle, Niemcy

Uczestników: 32

Nawierzchnia: Trawa

Pula nagród: €713,000

Strona oficjalna: www.gerryweber-open.de

Ubiegłoroczny finał singla: (4)T Berdych (CZE) d. (8)M Baghdatis 7:5 6:4

Ubiegłoroczny finał debla: (3)Aspelin/Knowle d. (2)Santoro/Zimonjic 6:4 7:6(5)

 

 

 

WTA - BIRMINGHAM

 

birmingham.jpg

 

Miejsce: Birmingham, Anglia

Uczestników: 56

Nawierzchnia: Trawa

Pula nagród: $200,000

Strona oficjalna: http://www.lta.org.uk/Watch/Individual-Tournaments/The-DFS-Classic/

Ubiegłoroczny finał singla: (2)Jelena Jankovic (SRB) d. (1)Maria Sharapova (RUS) 4:6 6:3 7:5

Ubiegłoroczny finał debla: (2)Chan/Chuang (TPE/TPE) d. T.Sun/Tu (CHN/USA) 7:6(3) 6:3

 

 

 

WTA - BARCELONA

 

barcelona.jpg

 

Miejsce: Barcelona, Hiszpania

Uczestników: 32

Nawierzchnia: Clay

Pula nagród: $145,000

Strona oficjalna: www.bcnwta.com

Ubiegłoroczny finał singla: (6)Meghann Shaughnessy (USA) d. Edina Gallovits (ROU) 6:3 6:2

Ubiegłoroczny finał debla: Llagostera Vives/Parra Santonja (ESP/ESP) d. (2) Dominguez Lino/Pennetta (ESP/ITA) 7:6(3) 2:6 12:10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Witam po wiekach przerwy %-) Jako, iż gramy w Warszawie, pozwolę sobie napisać swoje spostrzeżenia :)

 

Wczorajsze mecze, których byłem świadkiem:

Ricardas Berankis - Sławek Szeremeta 6:0 6:0

Mimo, iż Sławek jest moim 'kolegą z uczelni', nie mogę powiedzieć o jego grze i postawie na korcie ani jednego dobrego słowa. Prócz fajnego, zielonego polo, nie wyróżniał się kompletnie niczym, dużo podwójnych błędów, serwis nie dający przewagi na korcie, zero gry przy siatce(choć warunkami fizycznymi przewyższał rywala znacznie). Wyglądało to jakby mu nie zależało, uśmiechy do znajomych, oglądających 'widowisko' z trybun i stwierdzenia :''dobrze mi idzie, nie?'' :zdegustowany: Zawodowcy walczą do końca. Niestety jestem zmuszony stwierdzić, że jeśli takie osoby grają w kwalifikacjach turnieju ATP, które są okazją do wypromowania swoich tenisowych umiejętności, to słabo jest z tym sportem w Polsce :zdziwiony: Co do Litwina to zagrał dobry mecz, choć wiadomo, że ciężko jest utrzymać koncentrację, gdy jest się stroną dominującą na korcie. Niski, ale dysponuje silnym podaniem, w drugiej partii często grał drop shoty, które nie były perfekcyjne, ale dawały bezpośrednio punkty, lub otwierały drogę do skończenia piłki. Zwracam uwagę, że chłopak za dwa tygodnie skończy dopiero 18 lat. Jest to zawodnik warty uwagi, myślę że przekona się dziś o tym Naso.

Michal Mertinak - Robert Godlewski 7-5 6-2

Jeden z lepszych Polaków w sobotę. Przy 5-5 w pierwszym secie uśmiechał się do dziewczyny chcąc pokazać swój luz, ale po przegraniu seta mina trochę mu się zepsuła. Dużo długich wymian, głębokich zagrań z obu stron. ale to Mertinak zachowywał się na korcie jak profesor. Każde dojście do siatki kończyło się właściwie punktem, popisał się parokrotnie ładnie granym stop volleyem. Naprawdę solidny występ. Co do gry Roberta, ma on dziwny ruch bekhendowy, przykurcza ręce, uderzenie jest puste, pozbawione rotacji i siły. Jest to z pewnością pięta Achillesowa wszystkich naszych rodaków, którzy dzis zaprezentowali się na kortach Warszawianki. Nie mam wątpliwości, że Mertinak odprawi dziś Żarskiego i zobaczymy go w 3r kwali w poniedziałek.

 

Błazej Koniusz - Dawid Celt 2-6 6-3 6-3

Szkoda Dawida, bo naprawdę ładnie grał w pierwszym secie. Dziwny ruch serwisowy, zaczyna normalnie, a potem serwuje 'przodem' do kortu, bardzo otwarta pozycja. Ogólnie dobra gra, trochę przy siatce, trochę mijał, serwis przyzwoity. Koniusz masywny, w drugiej partii przejął inicjatywę, zaczął ganiać rywala po korcie. I to dało efekty. Wyrównany mecz.

 

Lucas Arnold - Artur Romanowski 6-3 6-3

Największy luzak dzisiejszego dnia. Pogawędki z Zabaletą podczas swojego meczu wyraźnie pokazywały, że Latynos lekceważy swojego rywala. Pokazał dużo volleya, trochę sztuczek, trochę pomarudził, że jest za mało piłek, albo że jakaś mu nie odpowiada. Mały showman, ale nie wiadomo, czy będzie mu do śmiechu z bardziej renomowanym rywalem. Polak poprawnie, dobry serw, lewa ręka, trochę widać było, że jest 'żółtodziobem' w turniejach o dużą stawkę. Grał cały czas to samo, zamiast odgryźć się skrótem, czy wycieczką do siatki, stał na linii końcowej i czekał na wyrok. Czekam na Arnolda w deblu.

 

Lovro Zovko - Andrzej Kapas 6-4 6-1

Kolejny masywny Polak, kolejny który gra tylko z głębi, kolejny bez bekhendu. Chorwat ma urozmaicone podanie. Rotacja to podstawa wprowadzenia przez niego piłki do gry. Wybierał się czasami do siatki, zazwyczaj były to wypady udane. Z głębi za dużo psuł, ale może jego gra się poprawi jak dostanie lepszego przeciwnika.

 

David Skoch - Dariusz Lipka 6-2 6-1

Rutyna, rutyna i rutyna. tak można opisać to co działo się na korcie numer 4. Skoch gra bardzo lekko, ale dokładnie, siatka nie jest mu obca, szczególnie jak rywal boi się go minąć, tylko wyrzuca piłkę w ogrodzenie. Nie wróżę mu dalekiej drogi w turnieju singlowym, już dziś może być mu ciężko z mówiącym po polsku, długowłosym Durkiem.

 

Pozdro stara gwardia %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwale, day 2 :))

Z powodu spotkania dotyczącego mojej pracy, wczoraj korty opuściłem po 14. Do tego czasu zobaczyłem jednak to, co chciałem:

 

Ricardas Berankis - Gianluca Naso 7-5 6-7(4) 7-6(9)

Dobry mecz dwóch kompletnie różnych zawodników. Naso lepszy fizycznie, z lepszym podaniem, ale to młody Berankins lepiej poruszał się po korcie. Litwin pokazał wiele świetnych zagrań, mijał Naso przy siatce, zagrał parę drop shotów, na które Włoch nie znalazł odpowiedzi. Przegrywał pierwszy set 2:4, by wygrać go ostatecznie 7:5. Naso był cały czas dostojny, nie biegał do piłek, do których dobiegnięcie musiałoby wiązać się z dużym wysiłkiem i ryzykiem. Opuściłem kort w drugim secie, chyba przy stanie 2:3* na korzyść Włocha. Z relacji osoby, którą zostawiłem na korcie #1 wiem, że tempo meczu nadal było szybkie, wymiany agresywne, a różnorodność w grze Berankinsa ani na chwilę nie zniknęła. Ogromna radośc po wygranej, mimo tego, że musiał bronić piłek meczowych. Nie mam wątpliwości, że Litwina zobaczę w turnieju głównym i przy dobrym losowaniu ( Simon, czy Odesnik) może pójśc dalej.

 

Christophe Rochus - Marcin Gawron 7-6(2) 6-0

Jedyny Polak w kwalach, który ma dobrą technikę, ładnie uderza, solidnie serwuje i ma jaja. Zaskoczyły mnie passing shoty z bekhendu, którymi raz po raz mijał Rochusa po linii. Widziałem pierwszego seta. Mecz był zacięty, stał na wysokim poziomie. Rochus częściej robił wypady do siatki, ale nie zawsze były one udane. Zapewne TB podciął Polakowi skrzydła, ale jego występ (przynajmniej w 1 partii) trzeba zaliczyć do naprawdę udanych.

 

Michal Mertinak - Jędrzej Żarski 6-2 6-3

Mecz bez historii, różnica lat świetlnych między umiejętnościami obu Panów. Mertinak zagrał tak samo jak w sobotę. Znów za dużo psuł piłek, które powinny przynieść mu bezpośrednio zdobyty punkt. Żarski to wzór tego jak 'nie należy grać w tenisa, jeśli chodzi o technikę oderzeń'. Serw z przykurczoną ręką wyrzucającą piłkę, bh raczej pchnięty, jakieś ugięte łokcie, grany spod brzucha. Naprawdę wygląda to fatalnie. Wiem że każdy ma inną technikę (np fh Soderlinga, czy serw Bartoli) ale ciężko powiedzieć mi coś dobrego o Polaku. Mertinak rozegra pierwszy poważny mecz dopiero dziś.

 

Julien Jeanpierre - Jurek Stasiak 6-1 6-3

Widziałem końcówkę. Stasiak to przebijacz, bez dobrego elementu w grze. Stoi za linią końcową i posyła delikatne baloniki na drugą stronę. Francuz nie miał z tym najmniejszych problemów, łapał piłkę na wysokości kara serwisowego i 'zabijał'. Ponadto dysponuje silnym serwisem. Parę razy zagrał też przy siatce, skutecznie. Jego umiejętności zweryfikuje Krzyś Rochus.

 

Vamos :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek dwa typki:

 

Gulbis wygra w Londynie @ 101

 

Wcześniej było dostepne 126 w Stanie Jamesie i betdirect. 101 też ma pewną wartość. Serwis mocny, pewność siebie zyskał na RG, jest na gazie, jest na szybkiej nawierzchni, gdzie serwis się liczy. Poważni przeciwnicy to: Djoko, Nadal, Roddick, Murray, Ancic, Karlovic. Na Karlovica jest kurs 17, na Ancica 13 a przeciez Gulbis w tym momencie prezentuje podobną klasę co Ci dwaj. Kurs wart zagrania ze względu na to, że nie powinien wynosić więcej niż 30. Będzie musiał zmierzyć się Murrayem, Roddickiem i w półfinale z Nadalem. Murray nie w formie, choć na trawie grac umie, Roddick serwis mocny i trawa to jego mocna stronę, ale on jest ograniczony umysłowo, więc Gulbis ma przewagę inteligencji no a Nadalowi jeszcze brakuje serwisu na nawierzchnie szybkie. Poza tym wiadomo, że Ci najlepsi to myślą o Wimbledonie, więc nie zdziwiłbym się gdyby nie dawali z siebie 100%. Jeśli Gulbis przejdzie Murraya, w co wierzę, na pewno dalej kursy na niego nie będą już tak wysokie, więc myślę, że grając va banque na niego nie uzyskalibyśmy w sumie kursu 101. Wg. mnie warto.

 

Llodra wygra w Halle @ 67

 

Jeśli Llodra w stylu serve & volley tak namieszał na clayu w Paryżu to co dopiero będzie na trawie, gdzie serve & volley to podstawowa taktyka? Agresywny, pewny siebie, w najlepszym czasie swojej kariery, mocny serwis, świetna forma. Czego więcej chcieć? Po kolei będzie wg. mnie grał z: Ljubicicem, Darcisem, Kieferem, a w półfinale z Federerem. Wszyscy poza Fedem w jego zasięgu. W 2003, 2004, 2005 i 2006 roku wygrał tu Federer. Rok temu nie grał tu, ale tylko w Wimbledonie. Llodra jest wg. mnie lepszy od Stepanka w tym momencie na trawie a kurs na Czecha wynosi 21. Warto, bo jestem prawie pewien, że będzie grał z Federerem w półfinale. Poza tym jeśli Federer wygrał tylko 4 gemy z Nadalem i męczył się z Monfilsem, to coś jednak nie tak. Do tego trzeba chyba odpocząć po męczącym sezonie clayowym, który Federer w tym roku rozpoczął wcześniej, bo od turnieju w Estoril. Myślę, że jeśli Llodra będzie trzymał swój poziom to może pokonać Federera, choćby dlatego, że nie sądzę aby Federer nie chciał odpocząć przed Wimbledonem, który zaczyna się za dwa tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny gorący dzień na kortach Warszawianki :)

 

Daniel - Volandri 6:3 6:4

Bardzo ładny mecz, pełny długich wymian i ciekawych zagrań. Volandri niestety nic a nic nie poprawił swojego serwisu, który daje przewagę rywalowi. Daniel ładnie to wykorzystywał, swoje podanie trzymał raczej bez większych problemów. Popełnił mało niewymuszonych błędów i pewnie awansował do drugiej rundy.

 

Vanek - Berlocq 1:6 6:2 7:6(5)

Bardzo dobre widowisko. Mecz szybszy od meczu Volandriego, obfitujący w wiele drop shotów, passing shotów i ładnych akcji. Obaj zaprezentowali się całkiem pozytywnie. Trzeci set zaczął się od przełamania na korzyść Argentyńczyka, ale Czech od razu odrobił stratę. Potem szli gem za gem i o wyniku zadecydować miał tie break. Przy stanie 5-4 dla Berlocqa, wybrał się od do siatki. Czech próbował minąć forehandem po linii, a gdy piłka wylądowała krzyknął 'out', spuścił głowę i poszedł na drugie karo, chcąc bronić pierwszej z dwóch piłek meczowych. Sędzia, nieproszony, zbiegł ze stołka, podbiegł do śladu i pokazał, że...piłka jest styczna z linią :p Protesty Berlocqa nic nie dały i ogłoszono wynik 5-5. Potem winner w linię Vanka, a mecz zakończył się po akcji przy siatce (smecz). Niestety właśnie wyprawy do przodu były najgorszym elementem w grze Czecha. Z linii końcowej wyprawiał cuda, a przy siatce psuł stosunkowo proste piłki. Wybuch euforii po meczu wydaje sie być w pełni uzasadniony.

Serra - Coria 6:3 0:0 30:15* krecz

Zaczęło się obiecująco. Pierwszy gem przyniósł drop shota Corii, dwie akcje przy siatce i cudownego loba. W konsekwencji przełamanie podania Francuza i prowadzenie *1-0. Niestety podanie Argentyńczyka sprzyjało bardziej jego rywalowi niż jemu samemu. Coria chyba tylko raz wygrał swój serwis i mimo naprawdę świetnych sztuczek technicznych, obron piłek, które były już prawie przegrane, przegrał pierwszego seta 3:6. Serra grał płasko, dużo głębiej uderzał piłkę od rywala, dobrze serwował. Może namieszać w tym turnieju. Po secie opuściłem trybuny i spotkałem Corię wędrującego z lekarzem między kortami. Po chwili dowiedziałem się że poddał mecz z powodu kontuzji. Szkoda :zdziwiony:

 

Jako, że czas mnie goni, w dwóch słowach o deblach. Para Parrott/Polasek może zajść tu bardzo daleko. Chłopaki świetnie serwują, przy siatce zachowują się jak rasowi debliści, naprawdę można ich dzisiejszy występ opisać w samych superlatywach.

Co do meczu Montanesa i Hernandeza, wykorzystali oni znakomicie słabośc swoich rywali. Znajdywali luki, Oscar świetnie lobował i zagrali na wielkim luzie, śmiali się i żartowali. Rywale bezbarwni jak na ludzi, którzy upatrują swoich sukcesów w grze podwójnej.

 

widziałem też kwale, ale nie piszę z braku czasu. Tylko młody Litwin ma jakiekolwiek szanse z Odesnikiem. Mertinak też dziś ładnie zagrał, ale na Grannollersa chyba nie starczy. Resztę zawodników skazuję na sromotne lanie %-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne raporty, podsumowanie a także typy na jutro:

 

'Willy' Canas - Horna 6:2 6:7(5) 6:4

Wiele emocji w tym meczu :) Na kort centralny wszedłem w czasie interwencji lekarskiej przy stanie 3:0 30:00* na korzyść Canasa. Horna wezwał lekarza, z tego co widziałem narzekał na stopę chyba. Wraz z biegiem meczu okazało się, że była to tylko nędzna ściema :mrgreen: Pierwszy set bez historii, choć Peruwiańczyk miał piłki na *3-4, których jednak nie wykorzystał. Mimo wielkiej sympatii dla Canasa, cały czas lepsze wrażenie sprawiał moim zdaniem na korcie Horna. Dużo wygranych backhandów po linii, dobry serwis, skuteczne wypady do siatki. Canas z kolei przebijał, przebijał, przebijał, przebijał i przebijał. Miałem wrażenie jakby grał 'na pół gwizdka', nie wkładał całej siły w uderzenia. Mało było z jego strony urozmaiconej gry, raczej czekanie na błąd rywala. W TB 2 seta Horna objął prowadzenie bodajże 6:2 i zakończył seta przy ostatniej okazji. Widzowie, którzy w tym momencie opuścili trybuny, zrobili wielki błąd. Trzecia partia dostarczyła wiele emocji zawodnikom, jak i kibicom. Swój udział miał też sędzia, ale po kolei :D Zaczęło się chyba przy stanie 4:2 na korzyść Willyego. Horna, który wcześniej za rzucanie rakietą i liczne przekleństwa został ukarany ostrzeżeniem, nadal 'wariował' po nieudanych zagraniach. Po kolejnym przekleństwie został ukarany odjęciem punktu (a właściwie dodaniem go Canasowi). To sprawiło, że wpadł w furię. Zaczął rzucać rakietą, po krótkiej rozmowie z sędzią, uderzył rakietą o jego stołek. Kolejna piłka przyniosła jeszcze więcej ciekawych wydarzeń. Canas trafił w linię, a rozwścieczony Horna zaczął uderzać w nią z całym impetem chcąc zrobić chyba dziurę w korcie :zdziwiony: Sędzia nałożył na niego karę gema i Canas wyszedł na prowadzenie 5:3. Horna odmówił gry, wezwał supervisor'a turnieju. Gdy wszyscy czekali na przybycie tego Pana, Horna uderzył rakietą w dwie inne, wyjął z lodówki wodę(myślałem że urwie 'drzwiczki') i cisnął nią o kort. Gdy zobaczył, że nic się nie stało, podniósł ją i rzucił jeszcze raz, z sukcesem - woda rozlała się po korytarzu deblowym. Nie miał już chyba czym grać, więc wziął czwartą rakietę i rzucił folię od niej...na kort :)) Sędzia zszedł ze stolika, wyrzucił butelke i folię do kosza i przyszedł supervisor. Pogadali, ale bez skutku. Mecz zakończył się wygrana Canasa 6:4, a po podaniu ręki rywalowi, Horna walnął rakietą w stołek sędziowski :D Cud, że nie doszło do rękoczynów. Wracając do aspektów tenisowych, to gdyby tylko Luis utrzymał nerwy na wodzy, był w stanie ten mecz wygrać. Canas mnie zawiódł swoją grą.

 

Fognini - GGL 7:5 0:6 6:4

Widziałem kilka gemów drugiego seta. Panowie poszli na wymianę ciosów, grali z głębi, płasko, szybki mecz. Fognini przy stanie 0:4 wezwał lekarza, który masował mu lewy bark. Wtedy opuściłem kort, ale widać że była to kolejna symulacja tego dnia.

Granollers - Mertinak 7:6(3) 6:4

Widziałem pierwszy set. Hiszpan rozegrał słabe zawody, roztrwonił przewagę 5:2 w 1 secie. Grał lekko, mało urozmaicał akcje, serwis nie sprawiał Mertinakowi większych problemów. Mertinak zapraszał go skrótami do siatki, a potem skutecznie mijał. Niestety chyba zabrakło mu regularności i cierpliwości do zwycięstwa.

 

Davydenko - Cuevas 6:3 6:2

Rosjanin zagrał w mojej ocenie na 60% możliwości. Cuevas był bez szans włąściwie od początku. Denko bez fajerwerków, czekał na błąd rywala, lub wymuszał go swoim dokładnym uderzeniem. Akcja w drugim secie bodajże przy stanie 4:2 była piłką dnia na kortach Warszawianki. Cztery drop shoty, w tym te, grane kątowo wzdłuż siatki, ostatecznie piłka skończona przez numer 1 turnieju. Rosjanin się rozegra i w górnej połówce nie ma dla niego przeciwnika.

Hernandez - Roitman 3:6 6:4 6:0

Oglądałem całe spotkanie, ponieważ kończyło kupon :p Pierwszy set zdecydowanie dla długowłosego Sergio. Dlaczego? Obiegał każdy backhand i kończył wymiany piekielnie mocnym forehandem. Hernandez nie próbował pogłębiać uderzeń do backhandowego narożnika rywala, a Argentyńczyk trzymał go 3-4 metry za linią końcową. Parę dropów, do których nie sposób było Hiszpanowi nawet ruszyć i po pierwszej partii byłem pełny obaw o końcowy wynik. Drugi set zaczął się jednak zupełnie inaczej. roitman zaczął psuć proste piłki, które w 1 secie dawały mu pewne punkty. Hernandez obudził się, zaczął szybciej poruszać się za linią końcową, wyglądał na świeższego. teraz to on nękał rywala niesamowitymi skrótami z forehandu, to on prowadził grę i to on mniej psuł. W sumie zamknął Roitmana w backhandowym narożniku, nie pozwalając mu onbiegać tego uderzenia. Wykorzystał szóstą piłkę setową i wygrał 6:4. Ostatni set, tak jak wskazuje na to wynik, bez historii. Roitman był spóźniony do każdego uderzenia, gemy szły bardzo szybko. Hernandez biegał jak młodzieniaszek i myślę, że właśnie kondycja zadecydowała o tak łatwej wygranej w trzeciej partii.

 

Monaco - Janowicz 6:4 6:3

Wszedłem na parę gemów, bo bardzo chciałem zobaczyć nasz młody talent. Zawiodłem się. Serwis atomowy, ale nie sprawiał tak dużego problemu rywalowi. Mało wycieczek do siatki, co przy tym wzroście (202cm), bez względu na nawierzchnię powinno być podstawą gry. W obronie słabo, ale można tłumaczyć to wzrostem. Z głębi przeciętnie. Albo grał prosto na Monaco, albo próbował kończyć pojedynczymi uderzeniami, bez przygotowania akcji. Kończyło się to metrowymi autami. Monaco poprawił serwis, bije piłkę mocno(ponad 200km/h) i bardzo dokładnie. Raz po raz wyrzucał młodziana za linię boczną i otwierał tym samym sobie kort do końcowego zagrania. Ani przez chwilę jego wygrana nie była zagrożona. Z Janowicza może cos wyrosnąć, ale musi jeszcze dużo popracować. Narazie do Karlovica mu daleeeeeeeeeeeeeeeeeeko.

 

Krzyś Rochus - Simon 6:1 3:6 6:3

Zacząłem oglądać w drugim secie i zostałem do końca. Simon potwierdził moje zdanie na jego temat. Serwis bardzo dobry, forehand silny, ale jak piłka dwa razy wróci na jego stronę, zaczyna grać lekko, asekuracyjnie, traci kontrolę w wymianie. Niedoceniany przeze mnie Rochus zagrał kapitalny mecz. Widać, że taktyka na mecz z Francuzem była już zaplanowana przed wyjściem na kort. Zaaplikował rywalowi około 10-15 drop shotów na przełonie dwóch setów, a Simon wystartował tylko do dwóch. Belg miał nosa, podejmował dobre decyzje, świetnie bronił się slajsem z backhandu. Rozpracował Francuza i to dało mu zasłużone zwycięstwo. Simon grał z bandażem pod kolanem.

 

Typy na jutro:

 

Granollers - Daniel 2,35

Marcos Daniel zagrał bardzo dobrze w 1 rundzie przeciwko Volandriemu. Mało niewymuszonych błędów, dobrze poruszał się po korcie, gdy była potrzeba to szedł do siatki, zwykle skutecznie. Nie widziałem w jego grze słabego elementu, który mógłby zostać przez Granollersa obnażony. Hiszpan z kolei gra pewnie tylko forehandem, backhand nie robił na Mertinaku wielkiego wrażenia. Nie gra kombinacyjnie, raczej przebija jednostajnie. Jego podanie daje szanse do przejęcia inicjatywy. Po takim kursie bardzo chętnie.

 

Arnold/Canas - Levinsky/Skoch 1,92

Jedyna niewiadomą jest dla mnie Levinsky. Nigdy go nie widziałem i wiem tylko, że gra on wyłącznie debla. Skoch dziś walczył z Montim, zaskoczył mnie tym, że ugrał aż 10 gemów. Gra lekko, serwuje lekko, ale piłka zawsze umiejscowiona jest tam, gdzie być powinna. Bardzo dokładny zawodnik, sprytny przy siatce. Głównie dzięki volleyowi i smeczowi doszedł do turnieju głównego w grze pojedynczej. Canas dziś przy siatce 'dawał ciała', naprawdę jeśli chodzi o dzisiejszą jego postawę spodziewałem się czegoś więcej. Arnold to deblista, dysponuje dobą grą przy siatce, przeciętnym serwisem. W drugiej rundzie kwali nabawił się kontuzji barku i musiał oddac mecz. W Warszawie jednak nadal jest, widziałem jak trenował bez koszulki z Horną, widoczne były plastry na jego barku. Był uśmiechnięty, więc chyba uraz bardzo mu nie dokucza. Przewiduję jednak ogromną przewagę Czechów w umiejętnościach gry przy siatce. Kurs zawyżony, nawet w kontekście ewentualnej kontuzji Arnolda.

 

Nie wiem czy komuś się przyda, ale tyle ode mnie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój typ dnia na jutro:

 

Kohlschreiber - Haas 2 2,3

 

Haas wprawdzie miał kontuzję barku 6-7 tygodni temu, ale po tej kontuzji nie ma śladu. Do tego generalnie jest lepszym zawodnikiem od Kohlschreibera, wie jak grać na trawie, a po pokonaniu Stepanka, który był mocnym faworytem, na pewno będzie wiedział jak grać z Kohlschreiberem. Kohli też umie grać na trawie. Ma mocny serwis, ale jest ostatnio w formie spadkowej, do tego nie był przekonujący w meczu z Benneteau, choć wynik zdaje się sugerować co innego. Do tego Kohlschreiber łamie się pod presją i wystarczy żeby tylko coś poszło nie tak, a już zacznie robić błędy i traci pewność siebie i konsekwencję. Tak było z Davydenką i Robredo, gdzie prowadził setem i przeła

maniem a i tak przegrał oba mecze. Lepsze męczarnie, bo wynik może takowe sugerować, Haasa z Stepankiem, który jest w szczytowej formie, niż gładkie 2-0 Kohliego z Benneteau. Poza tym Haas wcale się nie męczył ze Stepankiem. Po prostu obaj byli mocni przy swoim serwisie, stąd dwa tie breaki i tylko jedno przełamanie w meczu. Z chęcią biorę ten kurs na lepszego z Niemców, który zdecydowanie lepiej potrafi poradzić sobie pod presją.

 

A te dwa za mniejszą stawkę:

 

Gasquet - Bolelli 2 3,75

 

Gasquet był w ćwierćfinale Wimbledonu rok temu, ale teraz sytuacja jest inna, bo Francuz jest w duuużym dołku. Na clayu wygrał tylko z Vliegenem a zaliczył trzy przegrane z Querreyem, Horną i Seppim. Do tego nie przegrał po wyrównanym meczu, ale w ogóle walki nie nawiązał. Swego czasu szlajał się po dyskotekach z Tsongą, więc może brak formy ma podłoże w życiu prywatnym (seks, drugs and rock && roll). Bolelli wprawdzie jest specjalistą od clayu, ale to nie znaczy, że nie ma powalczyć tu z Gasquetem. Świetnie kontroluje swój serwis, jest spokojny, konsekwentny, cierpliwy, ma dobry forehand, świetne drop shoty. Uważam, że ma wszystko, co potrzebna by dobrze grać na trawie. W tej sytuacji kiedy Gasqueta forma jest pod ogromnym znakiem zapytania, kurs 3,75 na Bolelliego, który przeżywa coś w rodzaju eksplozji formy, jest naprawdę atrakcyjnym kąskiem. Nie zagrałbym tu Gasqueta po kursie 1,7 a co dopiero po 1,4.

 

Roddick - Ginepri 2 6,4

 

Roddick mocnym faworytem, zwłaszcza ze względu na swój serwis, ale ostatnio miał problemy z plecami - z tego powodu skreczował w meczu z Wawrinką w Rzymie. Niby mówi, że już jest ok, ale wątpliwości zostają. Ja mu nie za bardzo wierzę. Wiadomo, że gra psychologiczna to ważny element sportu, więc trzeba zawsze robić mocną minę do słabej gry. Poza tym Ginepri niespodziewanie wystrzelił ostatnio z formą, czego nie można ignorować. Do tego na celowniku takich gracz jak Roddick jest Wimbledon, więc nie sądzę aby ryzykował kontuzję gdyby choć trochę coś zaczęło go boleć, skoro Wimbledon za nie całe dwa tygodnie.

 

 

 

 

 

 

Myślę jeszcze czy by nie postawić na Soderlinga (kurs 2,2) przeciwko Berdychowi. Wprawdzie Berdych w Halle gra zarąbiście (finał i tytuł w ostatnich dwóch latach), no ale Soderling grał 5 setów w trzeciej rundzie wimbledonu rok temu z Nadalem, a do tego jest ostatnio w świetnej formie. Wpadkę z Benneteau w RG można mu darować, bo był już wtedy mocno zmęczony tygodniami gry, a Benneteau miał za sobą publiczność i był w dobrej formie. Myślę, że trochę kurs na dzieciaka zmaleje, a wtedy można będzie grać Berdycha. Co o tym myślicie?

 

 

 

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Coś z innej beczki. Przyjrzałem się Haasowi przy okazji meczu z Kohlschreiberem i znalazłem jeszcze jeden wartościowy zakład:

 

Haas - wygra Wimbledon @ 801 (5dimes, lub 500 w unibecie).

 

Dość spory kurs jak na gracza, który w ostatnich latach przegrywał na trawie tylko z najlepszymi (3 razy z Federerem i raz z Berdychem w pięciu setach). Do tego urwał seta niekwestionowanemu królowi trawiastej nawierzchni i zmusił go do grania tie breaka, który przegrał do 9. Nawet anty-trawiaści gracze jak Ferrer nie mają takiego wysokiego kursu (401). Haas jest jednym z największych talentów niemieckiego tenisa ostatnich lat, a zarazem jednym z najbardziej niespełnionych. Stać go na regularne top 5, a tymczasem jest poza pierwszą trzydziestką. Może spowodowane jest to jego kontuzjami, które nie pozwalają mu rozwinąć skrzydła i uregulować trening. Tak czy siak, na pewno nie zasługuje by być w grupie graczy tak nisko ocenianych. Taką cenę mogą mieć gracze, którzy nie mają takiego potencjał jak Haas. Tymczasem Tommy nie powinien mieć kursu wyższego niż 100.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granollers - Daniel 2,35 :n:

Arnold/Canas - Levinsky/Skoch 1,92 :t:

 

Mizernie :zdegustowany: Zaczynam od raportów, potem typy na jutro:

 

Granollers - Daniel 6:2 6:4

Inaczej wyobrażałem sobie przebieg tego pojedynku. Daniel zaczął tak jak myślałem, grał Hiszpanowi cały czas do backhandu, tamten nawet nie próbował się przestawiać. Brakowało Brazylijczykowi kończącego uderzenia. grał wszystkie piłki z dużą rotacją, ale były to naogół zagrania lekko za karo serwisowe, dające Marcelowi szansę do kontry. Tak też się działo. Podirytowany Daniel, przy stanie 2:5 zaczął tak mocno uderzać rakietą o kort, że złamał ją na pół i wisiała na dwóch strunach. Sędzia nie pozostał obojętny i wlepił mu karę 1 punktu. Daniel protestował mówiąc ''that's shit, not courts'' - narzekając na jakość kortów, ale decyzji głównego to nie zmieniło. W drugim secie został przełamany na 1:2* i ucieczka rywala na 1:3 trochę uśpiła obu Panów. Daniel zaczął grać serve&volley. Pomagało, wrócił nawet od stanu *15-40 wygrywając gema. Balansował na krawędzi. Granollersa musze pochwalić za defensywę. Obronne loby, które szybowały na 10-15 metrów do góry i spadały 20-30cm przed linią końcową Daniela sprawiały mu wielkie trudności i sprawiały, że tracił cierpliwość. Granollers przy stanie *5:4 musiał utrzymac swoje podanie aby wygrać mecz. Ani razu nie trafił pierwszym podaniem, zrobił 2df i dał dwie szanse na powrót Daniela do meczu. Niestety przy obu break pointach zagrał bardzo dobrze i blisko linii i zrobiła się równowaga. Wtedy Marcos nieczysto podciął piłkę i ta wylądowała w połowie siatki. Gdy kibice skazali Daniela na straty, zagrał on odważnie i zmusił Hiszpana do wyciągania piłki niemal 'spod ziemi'. Kolejny obronny lob i w odpowiedzi przestrzelony o dobre pół metra smecz Brazylijczyka zakończyły to spotkanie.

 

Levinsky/Skoch - Arnold/Canas 7:5 6:4

Cieszę się że oglądałem to spotkanie. Wszedłem na kort przy stanie 4:5* patrząc od strony naszych południowych sąsiadów. Mecz stał na dobrym poziomie, często zdarzało się, że wszyscy czterej gbyli przy siatce i po punktach decydowały loby, crossy wzdłuż siatki i inne trudne technicznie zagrania. Czesi byli ospali, a rywale nadzwyczaj rozemocjonowani. W drugim secie Canas zepsuł piłkę i krzyknął parę słów po hiszpańsku. Ostatnie z nich to 'puta' :mrgreen: Sędzia ukarał Argentyńczyków jednym punktem. Canas protestował. Zaczęła się kilkuminutowa rozmowa z sędzią. wyglądała ona jakoś tak:

Canas: ''Do you know Spanish?''

Sędzia: ''Not good, but rules are the rules''

Canas(naśladując sędziego): ''Rules are the rules. If you don't know, you can always change it. How many years are you in the Tour? One?'' %-)

Sedzia: ''Yes''

Canas:''You said 'yes' cause we both know that's the truth''

Sędzia: ...

Canas: ''So shut up, because you're not that long here as me. It's too high for you, you should work in Futures'' :mrgreen:

 

Po takiej wymianie zdań zaczęły się żarty Arnolda i Willyego. Przy rozpoczęciu gema Levinsky przygotowuje się do serwu, a Canas podnosi rękę i pyta sędziego ''Are you ready?'' :) Wyszło im to na dobre, bo od stanu 1:2* wyszli na *4:3. Czesi byli jakby ospali, nie emocjonowali się meczem. Chyba to całe zamieszanie wybiło ich z rytmu. Ostatecznie jednak koncentracja wróciła i wygrali cały mecz w dwóch setach.

 

Montanez/Hernandez - Mertinak/Zovko 6:4 7:5

Hiszpanie, którzy zmierzą się ze sobą jutro w turnieju singlowym, zagrali całkiem solidne spotkanie. Ich gra opierała się głównie na passing shotach, a także na przecinaniu lotu piłki przy siatce przez Montanesa. Mertinaki trochę mnie zawiodły, spodziewałem się, że będą w stanie narzucić swój styl gry, a także że ich gra przy siatce przyniesie więcej punktów.

Daniel/Huss - Fisher/Thomas 6:3 6:7(5) 10:7

Huss był najlepszy na korcie. Mimo mało imponujących warunków fizycznych, czy siły serwu najlepiej 'czuł' grę, znakomicie ratował niektóre piłki. Daniel starał się mu nie przeszkadzać, pomagał serwisem i grał dobrze z głębi kortu po przekątnej. Rywale doświadczeni. Thomas wielki, przypominający piłkarza Jana Kollera. Fisher miał plastry na kolanie, ale odklejały mu się więc po jakimś czasie je zdjął. Wydawało mi się, że miał problemy z poruszaniem, utykał. Daniele zasłużyły na wygraną, choć mecz był baaaardzo równy.

 

Davydenko/Schukin - Clavet/Robredo 6:1 4:6 10:8

Niesamowite zdarzenie. Po wycofaniu się Starace, nie było rywali dla Denki i Kazacha. Ostatecznie zagrać zdecydowali się Robredo i ... jego 43-letni trener %-) Początkowo wyglądało to słabo, chciałem opuścić kort po pierwszym secie. Ani jeden zawodnik nie chciał grać przy siatce, w sumie chyba najczęściej robił to weteran :zdziwiony: Davydenko często uderzał ramą, dwa razy zderzył się z Schukinem. Widać, że ani jeden, ani drugi nie są specami od gry podwójnej. Robredo biegał, biegał, biegał i modlił się, aby rywale grali na niego, an nie na jego coacha :) Trener poprawił grę w drugim secie, Hiszpanie grali na luzie. Szkoda Super tie breaka, bo prowadzili już 6-3**, aby ostatecznie przegrać 8-10.

 

Typy na jutro:

 

Daniel/Huss - Denko/Schukin

Ani jedni, ani drudzy nie zasługują w pełni na półfinał. Jednak z pewnością zawodnikiem wyróżniającym się spośród tej czwórki jest Australijczyk Huss. Rosjanin i Kazach dziś grali tylko z linii końcowej, wiele razy kończył ich trener, który już nie gra zawodowo w tenisa. Sprawiali wrażenie, jakby sami przeszkadzali sobie na korcie, nie stanowili kolektywu. Huss ich załatwi.

 

Parrott/Polasek - Ventura/Granollers

Widziałem tylko tych pierwszych. Big serve i dobre woleje - to ich atuty. Naprawdę zaskoczyli mnie na plus. Dodatkowo Polasek spędził drugi dzień z rzędu oglądając zarówno deble jak i singla, którego grał Granollers. Debliści pójdą dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kohlschreiber - Haas 2 2,3 :n: kurde blisko było... tyle okazj zmarnowanych :/

Gasquet - Bolelli 2 3,75 :n: jednak Bolelli jeszcze musi pograć na trawie

Roddick - Ginepri 2 6,4 mogło być ok, bo Ginepri wygrał pierwszy set, ale póxniej się pogubił.

Myślę jeszcze czy by nie postawić na Soderlinga (kurs 2,2) przeciwko Berdychowi. Wprawdzie Berdych w Halle gra zarąbiście (finał i tytuł w ostatnich dwóch latach), no ale Soderling grał 5 setów w trzeciej rundzie wimbledonu rok temu z Nadalem, a do tego jest ostatnio w świetnej formie. Wpadkę z Benneteau w RG można mu darować, bo był już wtedy mocno zmęczony tygodniami gry, a Benneteau miał za sobą publiczność i był w dobrej formie. Myślę, że trochę kurs na dzieciaka zmaleje, a wtedy można będzie grać Berdycha. Co o tym myślicie?

Trzeba było grać kurcze Sodę, bo dmuchnął Berdycha łatwiutko.

 

 

 

Na jutro:

 

Ancic - Gasquet 1 1,83

 

Typ dnia za maksymalną stawkę. Gasquetowi ni sprostał Bolelli, no ale Bolelli to jeszcze nie przeciwnik na trawę dla kogokolwiek. Ancic to zupełnie co innego. Spec od szybkich nawierzchni, świetny serwis i w ogóle. Odkąd wrócił po mononukleozie do gry, prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Na trawie wyniki świetnie. A co do Gasqueta, to już pisałem o nim wczoraj. Po jego formie z zeszłego sezonu ani śladu - to nie ten Gasquet, który przegrywając 0-2 wygrał 3-2 z Roddickiem na trawie. Teraz Gasquet ma zupełnie innej klasy przeciwnika niż w poprzednim meczu i nie wierze, że może coś tu zdziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ancic - Gasquet 1 1,83:n: ale porażka... :/

 

 

Na dziś szybko, bo muszę uciekać. Sory, że nie przetłumaczę - musicie sobie poradzić :)

 

I'm on Kiefer today (@1,87) Llodra wasn't playing well against Darcis. He played mediocre, but Darcis was worse. Llora had a three set points in the first set (*6-3) and Darcis managed to tie the score and then Llodra 8-6. Llodra's serve was 25% in the first 4 games and 54% in the first set. No serve - no Llodra. The Frenchman doesn not "feel" the surface yet - he needs 20 matches more on grass to suit to this surface. Kiefer is a different story than Darcis. He played against Haase and Youzhny and he won both games. He's experienced, he's at home, he's in good form. He won't screwe up all those occasions given by Llodra. Odds are good.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiefer wygrał przez krecz Llodry, ale w większości buków jest zwrot.

 

 

Nadal - Roddick 1 1,8

 

Nadal - gracz,który do niedawna nie potrafił grać na nawierzchniach szybkich i który zrobił w tej kwestii ogromne postępy ostatnio. W zeszłym roku grał finał Wimbledonu z Federerem i zmusił go do ogromnego wysiłku, bo mecz skończył się wynikiem 3-2 dla Federera. Nadal jest jednym z najlepiej odgrywających zawodników na świecie, o ile nie najlepszym. Dziś przetrwał prawdziwe bombardowanie Ivo Karlovica, więc z serwisem Roddicka sobie poradzi. Roddick - serwis + foreahnd. Nic więcej. Niska inteligencja, zero sprytu. Na trawie ma mocny serwis, ale to jego jedyna broń, która wcale nie musi być groźna, bo ostatnio miał kontuzji pleców. Stracił seta z Gineprim, tie breaka grał z Fishem, który później skreczował. Nie jest w formie, za to Nadal jest w wyśmienitej. Wprawdzie gra od dwóch tygodni, ale nie sądze, aby RG był tak bardzo męczący, skoro wszystkie mecze wygrał w trzech setach. Poza tym w ostatnich dniach RG mecze były grane co dwa dni. Nie ma w tym turnieju Federera, więc Nadal, który goni pierwsze miejsce rankingu na pewno ma motywację by wygrać ten turniej - każdy punkt się liczy. Roddick nie jest mocnym przeciwnikiem a Nadal już w zeszłym sezonie pokazał, że może mierzyć się z samym królem trawy, więc kurs 1,8 biorę z radością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śledzę prawie w ogóle tego, co dzieje się w tym tygodniu na kortach (kompletny brak czasu i ME), ale pod tym typem podpisuje się "rękoma i nogami". Nadal już dawno stał się graczem uniwersalnym, grającym wyśmienicie na każdej nawierzchni i właściwie to tylko ktoś z dwójki Djoko, Federer może mu zagrozić. Rzeczywiście mówienie o szturmie Nadala na pierwszą pozycję w rankingu nie jest bezpodstawne. Rafa z czołowej trójki prezentuje się aktualnie chyba najsolidniej i najrówniej. W meczu z Roddickim jest dla mnie zdecydowanym faworytem. Hiszpan to gracz myślący, świetnie potrafiący rozrzucić przeciwnika po korcie. I tym właśnie zyskuje nad Amerykaninem olbrzymią przewagę. Rafe stać na to, aby cały czas grać Andy'emu na backhand, a wtedy tamten straci 50% (o ile nie więcej) swojej wartości. Poza tym już sam fakt, że Rodd będzie musiał zasuwać z jednego końca kortu na drugi nic dobrego dla niego nie wróży. A do tego właśnie będzie pewnie cały czas zmuszał do Nadal. Gdy tylko Hiszpan w miarę dobrze odbierze podanie Amerykanina natychmiast szanse w wymianie będą się zmieniały diametralnie na jego korzyść. A tego, że sobie z tym podaniem poradzi, jestem prawie pewien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...