Rozkminiam kwestie realności i opłacalności postawienia systemu do gry na surebetach, czyli grania na różnicach kursów między bukami, tak by to dawało pewny, choć mały zysk każdorazowo. Przy wielu zakładach i wysokiej postawionej kasie w teorii powinno to dawać spoko dochód, regularnie, tylko kwestia prawna jest wątpliwa.
a) Czy jest możliwe by legalnie postawić komputer w innym kraju Europy (gdzie podatki od grania są niskie) i z niego założyć konta o różnych bukmacherów, a potem z niego obstawiać, tak by podatek od grania w PL nas nie dotyczył?
b) Jak wtedy wygląda legalizowania takich dochodów? Zakładam, że jesteśmy rezydentem w Polsce i tu płacimy podatki, podlegamy pod polskie przepisy.
Wystarczy, że takie dochody zgłoszę w rocznym rozliczeniu podatkowym? Jest legalne w ogóle by polski obywatel pojechał zagranicę, tam grał u bukmachera, a potem zgłosił taki dochód w Polsce, by wszystko było legalne? Jak to jest wtedy opodatkowane i jak to się deklaruje, jako co, wygraną w zakładach sportowych?
Zakładam, że grane byłoby u bukmacherów spoza Polski, bo pewnie w nich łatwiej znaleźć właściwe do surebetów kursy i wysokie limity granych stawek.
Zakładam wtedy zaprogramowanie systemu, który by wyszukiwał i porównywał kursy. Potem założenie kont u buków, u których się częściej pojawią te kursy i jednocześnie one umożliwiają granie z tego kraju trzeciego, gdzie byłby komp. Oczywiście wcześniej sprawdzając, czy jakoś zbyt niskich limitów na stawki nie wprowadzają. No i jest szansa, że to by działało na plus. Tylko się rozbija wszystko o kwestie prawne, które są nie do końca dla mnie jasne.